- LIST PRZEŁOŻONEGO GENERALNEGO. Bł. Albert Marvelli (1918-1946)
- WYZWANIA
- WYCHOWANIE. W poszukiwaniu męskości
- WYCHOWANIE - UWAGI PSYCHOLOGA. Niezastąpiona rola ojca
- WYCHOWANIE - RODZICIELSKA TROSKA. Miłość Taty
- ROZMOWA Z... Prowadzić młodych do Chrystusa
- GDZIEŚ BLISKO. Nasz Abuna
- SŁÓWKO O KSIĘDZU BOSKO. Ojciec
- BŁYSKAWICZNY KURS MODLITWY
- POD ROZWAGĘ. Polowanie na czarownice?
- POKÓJ PEDAGOGA. Dziecko w żłobku
- TAKA NASZA CODZIENNOŚĆ
- BIOETYKA. Jakość życia
- DUCHOWOŚĆ. Modlitwa Ducha
- MISJE. Spadkobiercy księdza Hoppe
- MISJE. List z Odessy
- WEŹ KSIĘGĘ PISMA ŚWIĘTEGO. Ewangelia według św. Łukasza
- PRAWYM OKIEM. Niech nas zobaczą!
WEŹ KSIĘGĘ PISMA ŚWIĘTEGO. Ewangelia według św. Łukasza
ks. Ryszard Kempiak SDB
strona: 20
Ewangelista Łukasz był chrześcijaninem pochodzenia greckiego. Na jego greckie korzenie wskazuje biegła znajomość języka greckiego, którym posługuje się z wielkim kunsztem. Znawcy literatury wszystkich czasów nazywają Łukasza „znakomitym pisarzem”, a także „chrześcijańskim humanistą”.
Jezus, odkrywany na kartach Ewangelii Łukasza, jest objawieniem – jasnym i pełnym miłości ukazaniem Boga Zbawiciela, Jego zamysłu, który aż dotąd pozostawał ukryty, lecz odtąd został ujawniony i przeznaczony dla całej ludzkości i dla każdego człowieka. W tym sensie Ewangelia Łukasza jest „ludzka” i odpowiednio ujęta, aby pociągać swym urokiem chrześcijan pochodzenia pogańskiego, dla których była przeznaczona. Łukasz kieruje wszystkie światła zmartwychwstania na Jezusa, aby nimi naświetlić osobę i posłannictwo, aby nimi objawić Jego tajemnicę. Przedstawia Jezusa jako tajemnicę Boga, jako Zbawiciela i Pana. Łukasz stworzył Ewangelię, której prawie połowa (około 560 na 1150 wszystkich wersetów) zawiera teksty, których nie ma w żadnej innej Ewangelii.
Długowiekowa tradycja przekazuje nam, że Łukasz był malarzem i lekarzem. Czytając jego Ewangelię, rzeczywiście odkrywamy wymalowany pędzlem słowa portret-ikonę Jezusa, który jest chwałą Boga i zbawieniem ludzi. I dlatego św. Łukasz podkreśla: „Szczęśliwe oczy, które widzą to, co wy widzicie” (Łk 10,23). Ewangelia według św. Łukasza jest wielką katechezą, która wychodzi od pragnienia ujrzenia Pana i wyznacza drogę do osiągnięcia tego celu poprzez słuchanie Jego słowa. Pierwsza część Ewangelii jest zatem katechezą słuchania (por. Łk 1,1-9,50). Słowo jest ziarnem: zasiane przez głoszenie dociera do uszu, zakorzenia się w sercu, rośnie przez nieustanne „wspominanie” i staje się chlebem, który daje pielgrzymowi siłę do drogi w stronę Jerozolimy. Część druga jest z kolei katechezą widzenia (por. Łk 9,51-24,43). Szkicuje oblicze tego, który odbywa „drogę” do Jerozolimy.
Postanowiłem więc i ja zbadać dokładnie wszystko...
Łukasz rozpoczyna swoje dzieło prologiem, w którym zaznacza, że wielu starało się już przed nim napisać o życiu i działalności Jezusa. Mimo tych świadectw, na podstawie dostępnego mu materiału i w świetle znanych mu faktów, pragnie przedstawić Dobrą Nowinę w formie historycznego opowiadania. Przedmiot zainteresowań autora jest ten sam, co jego poprzedników, tzn. to wszystko, „co się działo w całej Judei, począwszy od Galilei, po chrzcie, który głosił Jan” (Dz 10,37).
Ewangelista Łukasz słusznie uważany jest za historyka. Jest rzeczą zdumiewającą, że już wtedy intuicyjnie wyczuł niebezpieczeństwo zaliczania chrześcijaństwa do mitu. Dlatego w swych pismach natchnionych w szczególny sposób zatroszczył się o to, by podać wszystkie historyczne wymiary dzieła Jezusa Chrystusa. Już samo opowiadanie ewangeliczne o narodzinach Jezusa, choć nie jest „historią ścisłą”, to jednak trzyma się wątku historii. Dyskretne początki opowieści ewangelicznej zostały przez Łukasza umieszczone w kontekście współczesnej Jezusowi historii w sposób, dla którego nie ma porównania w całym Nowym Testamencie. Dzięki temu otrzymujemy wskazówki bardzo użyteczne dla ustalenia chronologii wydarzeń przedstawionych w Ewangelii, lecz przede wszystkim dla poznania wizji historyczno-teologicznej całej relacji św. Łukasza. Wszystkie postaci wspomniane przez Ewangelistę (np. Łk 3,1-2a) są znane również ze źródeł pozaewangelicznych, a sprecyzowanie ich roli i czasu, w którym działali, pozwala lepiej określić historycznie początki Ewangelii, a nawet całą Ewangelię.
Z Ewangelii wynika, że Łukasz przyznaje się, że jest (tak jak my) kimś, kto nie „widział” Jezusa, ale będąc blisko wydarzeń dotyczących Jezusa oraz Jego świadków, tworzy obraz tego, co sam otrzymał. Daje on poznać wyraźnie swoją intencję katechetyczną: chce uczynić wiarę swego czytelnika solidną. Dlatego, jak każdy szanujący się pisarz, ustala własną metodę pracy. Przede wszystkim dokładnie zbiera i rozpatruje otrzymane informacje, bada wszystko od początku: „Postanowiłem (...) zbadać dokładnie wszystko...”. Uważna lektura Ewangelii potwierdza te słowa. Łukasz dotarł do wielu wiarygodnych i historycznie pewnych wiadomości. Jako jedyny z Ewangelistów przekazał nam wiadomości na temat momentu, w którym Maryja w Nazarecie dowiedziała się, że jest Matką Zbawiciela. Cała Ewangelia Łukasza jest świadectwem człowieka poszukującego i ludzie jego ducha z łatwością się w niej odnajdują. W układzie literackim trzeciej Ewangelii rozpoznajemy grecki umysł Łukasza i jego upodobanie do przejrzystości. Wyczuwamy, że pragnie być historykiem dziejów zbawienia, odsłaniając ich trzy wielkie etapy: czas Izraela (czas obietnic), czas Jezusa (czas zbawienia), czas Kościoła (czas świadectwa).
Łukasz jest przede wszystkim Ewangelistą (autorem – teologiem) i pragnie przekonać przyjaciela Teofila o ważności i prawdziwości otrzymanej nauki. Chce ofiarować swemu przyjacielowi uporządkowaną katechezę o Jezusie Chrystusie. Kultywując zwyczaj innych pisarzy grecko-
-rzymskich, swoją Ewangelię adresuje do nieznanego nam bliżej „dostojnego Teofila”. Autor ma jednak na uwadze wszystkich szukających Chrystusa, a więc każdego z nas, którzy zostaliśmy wprowadzeni w nauczanie Jezusa i którzy powinniśmy stawać się coraz bardziej Teofilami, czyli przyjaciółmi Boga.
Ewangelia ewangelizatora
Na początku i na końcu Ewangelii Łukasza pojawiają się aniołowie (Łk 1-2; Łk 24,4-7; 24,22-23). Ewangelista pragnie w ten sposób podkreślić, że posłańcy z niebios bezpośrednio uczestniczą w wydarzeniach związanych z przyjściem Zbawiciela na świat i z Jego zmartwychwstaniem. U Łukasza Ewangelia zstępuje z nieba. Sam Bóg bierze odpowiedzialność za to dzieło i jak pięknie ktoś zauważył, że niebo ewangelizuje ziemię.
Łukasz wiele miejsca poświęca epizodom, które poprzedzają śmierć, zmartwychwstanie, punkt kulminacyjny Ewangelii. Sięga on do źródeł Ewangelii. Przedstawiając kolejne etapy działalności Jezusa, Łukasz ukazuje stopniowe przygotowanie uczniów do wypełniania misji głoszenia Dobrej Nowiny, tj. do roli ewangelizujących. Ewangelia ewangelizatora przekazuje słowa i czyny Jezusa ułożone w taki sposób, by ewangelizujący mógł być skutecznym świadkiem Chrystusa. Jest więc ona pewnego rodzaju podręcznikiem, który ma przygotować chrześcijan do odpowiedzialności za dzieło ewangelizacji.
Łukasz lubi nazywać Jezusa Zbawicielem. Na karcie tytułowej trzeciej Ewangelii można by wypisać słowa: „Duch Pański posłał mnie, abym ubogim niósł dobrą nowinę” (por. 4,18). Słowa te Ewangelista wkłada w usta Jezusa, kiedy podjął On pierwszą próbę ewangelizacyjną w synagodze nazaretańskiej. Wieść o Nim już dotarła do Nazaretu, a więc nic dziwnego, że gdy w szabat przybył w rodzinnym mieście do synagogi, podano Mu zwój Księgi Izajasza. Otrzymanie księgi, otwarcie jej, zamknięcie, oddanie jej usługującym po odczytaniu, zajęcie miejsca na ławie, aby dokonać objaśnienia wybranego fragmentu i wreszcie postawa ludu, wpatrzonego w Jezusa, odpowiadają różnym momentom synagogalnej lectio divina. Przeczytany fragment z proroka Izajasza ukazuje misję wyzwolenia, miłosierdzia, zrozumienia i obwieszczenia roku łaski od Pana. „Duch Pański spoczywa na mnie...”. Słowa te dla Izraelitów oznaczały: jestem prorokiem, jestem posłany przez Boga, aby mówić w Jego imieniu. „Posłał mnie, abym ubogim niósł dobrą nowinę”. Trzy słowa – „Nieść dobrą nowinę” – oznaczają „ewangelizować”.
Ewangelia „słowem łaski”
Jezus po dokonanej lekturze zwinął zwój, usiadł, a „oczy wszystkich w synagodze były w Nim utkwione” (4,20). Wyrażenie „mieć w kimś utkwione oczy” jest specyficznie łukaszowe i oznacza postawę oczekiwania, koncentracji i uwagi. Jezus, odpowiadając na oczekiwanie zebranych, wygłosił komentarz. Z całej Jezusowej nauki ewangelista przytoczył tylko jedno zdanie: „Dziś spełniły się te słowa Pisma, któreście słyszeli” (4,21). Było ono jakby pierwszą proklamacją Dobrej Nowiny, czyli Ewangelii. Wykład tekstu prorockiego powiązał Jezus ze swoim chrztem, kiedy to Duch Święty zstąpił na Niego i namaścił Go na Mesjasza. Wtedy też Jezus otrzymał od Boga Ojca posłannictwo, by głosić Dobrą Nowinę. Użyty przez Jezusa przysłówek „dziś” podkreśla, że na Nim spełnia się Izajaszowe proroctwo.
Łukaszowe „dziś” odnosi się nie tylko do czasu Jezusa, ale także do czasu Kościoła. „Dziś” życia Jezusa od Jego narodzenia, poprzez słowa i czyny, drogę do Jerozolimy, po Jego śmierć i zmartwychwstanie oznacza rozpoczęcie czasu zbawienia. Znaczy to, że z Jezusem i Jego dziełem zbawczym w bieg czasu chronologicznego włączył się czas Jezusa – Jego zbawcze „dziś”.
Interesująca jest także reakcja słuchaczy na wystąpienie Jezusa. Św. Łukasz określił ją w słowach: „A wszyscy przyświadczali Mu i dziwili się pełnym łaski słowom, które płynęły z ust Jego. I mówili: „Czy nie jest to syn Józefa?” (4,22) (w tłumaczeniu Biblii Tysiąclecia, które używamy w liturgii, mamy niestety ciągle tłumaczenie: „słowa pełne wdzięku”). Słowa Jezusa to słowa łaski. Św. Łukasz, stosując to wyrażenie do słów Jezusa, chce powiedzieć, że mają one charakter stwórczy, ożywiający, przynoszą łaskę zbawienia. Wyrażenie „słowa łaski” wskazuje na punkt widzenia Ewangelisty, a nie ziomków Jezusa. Werset ten zawiera uwagę Łukasza na temat charakteru wypowiedzianych przez Jezusa słów. Słowa te, jako „słowa łaski”, są orędziem zbawienia i życia. Z momentem głoszenia „słów łaski”, słów zbawienia, stają się one obecne i ożywiające.