facebook
Audiobook:
O Janku przyjacielu młodzieży
autor: Maria Kączkowska
odcinek 33: Zadanie życia spełnione


W Waszych intencjach modlimy się codziennie
o godzinie 15:00 w Sanktuarium
M.B.Wspomożycielki Wiernych w Szczyrku
O ustanie pandemii corona wirusa
Staszek
2020-05-29 10:06:03
W intencji wszystkich MAM
Ala
2020-05-29 10:04:41
Za Tomka z W
Piotr
2020-03-29 19:05:04
Blogi:
Agnieszka Rogala Blog
Agnieszka Rogala
relacje między rodzicami a dziećmi
Jak nie kochać dzieci.
Karol Kliszcz
pomiędzy kościołem, szkołą a oratorium
Bezmyślność nie jest drogą do Boga
Karol Kliszcz Blog
Łukasz Kołomański Blog
Łukasz Kołomański
jak pomóc im uwolnić się od uzależnień
e-uzależnienia
Andrzej Rubik
z komżą i bez komży
Na dłoń czy na klęczkach?
Andrzej Rubik Blog
Maria Fortuna-Sudor Blog
Maria Fortuna-Sudor
na marginesie
Strach
Tomasz Łach
okiem katechety
Bóg jest czy nie jest?
Tomasz Łach Blog

Archiwum

Rok 2011 - wrzesień
BIOETYKA. Wartość prawdziwego wypoczynku

ks. Paweł Bortkiewicz TChr

strona: 16



Czas wakacyjny sprzyjał niewątpliwie refleksjom (bio)etycznym. Przede wszystkim kontemplacji przyrody. Także refleksjom nad środowiskiem naturalnym. Nietrudno bowiem zauważyć, że istnieje dramatyczne napięcie między wartością wakacyjnego wypoczynku a środowiskiem naturalnym, bo niewątpliwie rozwój turystyki niesie za sobą niszczenie krajobrazu.

Przykładów na poparcie tej tezy można przytoczyć wiele. Jednym z nich może być przypadkowe i nieprzemyślane osadnictwo (np. domki letniskowe), które powoduje architektoniczne niszczenie krajobrazu. Tak się dzieje np. w Zakopanem, zobrazować to może także, osławione w swoim czasie, schronisko pod Baranią Górą, czy to, co dokonało się nad Jeziorem Żarnowieckim. Można by pomyśleć, że to problemy bardziej estetyczne niż realne, a o gustach wszak zwykło się nie dyskutować. Tak jednak nie jest. Problem relacji etycznych między wypoczynkiem a środowiskiem naturalnym jest jednak o wiele głębszy.

Przed kilku laty prasa donosiła, że w majowy weekend 2008 roku pod Tatrami przebywało około 250 tys. osób. Podana liczba to nie tylko kwestia statystyki. To problem realnych działań o charakterze niszczycielskim. Okazało się bowiem, że przebywający w Zakopanem i jego okolicach turyści zniszczyli fragmenty najbardziej uczęszczanych szlaków, których regeneracja musi swoje potrwać. Zakopane stanowi bardzo czytelny, wręcz modelowy przykład zatłoczonego kombinatu wypoczynkowego, nastawionego na szybki, kompaktowy rodzaj wypoczynku. Turysta otrzymuje w nim jednocześnie dyskotekę, piękne widoki i dziką przyrodę. Przy czym niekoniecznie ten produkt opatrzony jest etykietą wartościującą – to jest bardziej cenne niż tamto.

Jeden z wybitnych znawców problematyki turystycznej, miłośnik gór, ks. prof. Maciej Ostrowski przedstawił w obliczu tych faktów swój komentarz: „Trudno narzekać na to, że Polacy zaczęli inaczej wypoczywać. Turystyka ma być ważną gałęzią gospodarki, a takie sytuacje, jak w Zakopanem są tego wyboru konsekwencją. Obawiam się tylko, że w hałasie ginie prawdziwy sens wypoczynku. Może się mylę, ale dla mnie urlop ma być momentem, w którym zwalniam i porzucam na chwilę dobrze znany świat. Nie rozumiem, dlaczego na szlakach turystycznych młodzi ludzie nakładają słuchawki i zajmują się sprawdzaniem zasięgu. Przykro to mówić, ale pośpiech zabija zarówno zwykłych turystów, jak i pielgrzymów, którzy obok zadań duchowych stawiają sobie niebotyczne cele. Wszystkie te wyjazdy w rodzaju „10 sanktuariów w 4 dni” niosą istotne niebezpieczeństwo – w takim pośpiechu trudno o głębszą refleksję”.

Pozbawienie człowieka refleksji nad życiem – zarówno środowiska, jak i życiem w sobie samym, które ujawnia się nie tylko jako funkcja istnienia białka, ale jako problem domagający się sensu, to bardzo poważne zagrożenie etyczne w napięciu między wartością urlopu a wartością życia. Oprócz tego napięcia, pojawia się też inny problem – związany z dewastacją życia w czasie urlopu. Ten czas bowiem może wiązać się z wandalizmem. Niektóre organizacje ekologiczne zgłaszają konkretne problemy. Przedstawiciel jednej z nich, Grzegorz Bożek, tłumaczy: „Dwa lata temu przeprowadziliśmy szczegółowy monitoring 76 gmin karpackich. Połowa planuje bądź realizuje inwestycje przeznaczone dla turystyki masowej. Nartostrady, wyciągi, wielkie hotele. Takie pomysły oznaczają przerywanie korytarzy ekologicznych, erozję gleb, wycinkę lasów. Narciarze nie zdają sobie sprawy, że nawet niewielka ingerencja w tak delikatne ekosystemy jak wysokogórskie może oznaczać ich zniszczenie. Tak niepozorny na pierwszy rzut oka szczegół sprawia, że zmienia się okres wegetacji roślin, co z kolei burzy tryb życia zwierząt”.

Owo napięcie między chęcią wypoczynku a środowiskiem naturalnym nie jest jedynym problemem w tej sferze. Ono odsłania tendencję do minimalizacji wartości życia przyrodniczego. W imię czego? No właśnie, czy w imię urlopu jako takiego? Raczej w imię komercjalizacji urlopu. Jak zauważył Marcel Kwaśniak, podróżnik i etnolog: „Tam, gdzie pojawia się turystyka masowa, tam przyroda i autentyczna kultura lokalna schodzą na dalszy plan. Liczy się szybki przerób turystów. Najgorsze, że ten rodzaj turystyki demoralizuje ludzi, którzy czerpią z niej dochody. Tak jak w Zakopanem, gdzie turysta jest kolejną owcą do ostrzyżenia z pieniędzy. Nie jest to cecha wyłącznie polska – wszędzie tam, gdzie pojawia się masa ludzi, znikają bezinteresowność i gościnność”.

A wypoczynek powinien być przede wszystkim okazją do regeneracji sił, do głębszej refleksji, do kontemplacji przyrody, życia i jego Stwórcy. Człowiek wierzący powinien próbować w tej sferze piękna i bogactwa życia dostrzec oblicze Boga.