facebook
Audiobook:
O Janku przyjacielu młodzieży
autor: Maria Kączkowska
odcinek 33: Zadanie życia spełnione


W Waszych intencjach modlimy się codziennie
o godzinie 15:00 w Sanktuarium
M.B.Wspomożycielki Wiernych w Szczyrku
O ustanie pandemii corona wirusa
Staszek
2020-05-29 10:06:03
W intencji wszystkich MAM
Ala
2020-05-29 10:04:41
Za Tomka z W
Piotr
2020-03-29 19:05:04
Blogi:
Agnieszka Rogala Blog
Agnieszka Rogala
relacje między rodzicami a dziećmi
Jak nie kochać dzieci.
Karol Kliszcz
pomiędzy kościołem, szkołą a oratorium
Bezmyślność nie jest drogą do Boga
Karol Kliszcz Blog
Łukasz Kołomański Blog
Łukasz Kołomański
jak pomóc im uwolnić się od uzależnień
e-uzależnienia
Andrzej Rubik
z komżą i bez komży
Na dłoń czy na klęczkach?
Andrzej Rubik Blog
Maria Fortuna-Sudor Blog
Maria Fortuna-Sudor
na marginesie
Strach
Tomasz Łach
okiem katechety
Bóg jest czy nie jest?
Tomasz Łach Blog

Archiwum

Rok 2011 - wrzesień
TAKA NASZA CODZIENNOŚĆ

mama Ania

strona: 13



– Mamo! Ile jeszcze dni do wakacji?
– Już prawie „chwilka”. Ja też już nie mogę się doczekać i odliczam dni.
Nieopatrznie w styczniu wspomniałam o rezerwacji domku nad morzem. Ale nie to było najgorsze! Wakacje nad morzem to tradycja, więc były łatwe do przewidzenia. Najgorsze było to, że pokazałam chłopakom zdjęcia ośrodka na stronie internetowej. A na zdjęciach: piętrowe łóżka! „Ja śpię na górze” zakrzyknęli wówczas chórem. Od stycznia minęło już parę miesięcy i przynajmniej raz na tydzień zmuszona jestem policzyć dni pozostałe do wyjazdu. Co tam jod! Co tam fale i zachody słońca! Piętrowe łóżko to jest przedmiot pożądania! Podejrzewam, że mogłoby padać przez cały tydzień, a oni bez rozczarowania siedzieliby tuż pod sufitem. Pół biedy, że domek przeznaczony dla sześciu osób, więc piętrowe łóżka są dwa. Ja się na górę nie wybieram, Tomasz również, więc obędzie się bez kłótni.
Jednak im bliżej wyjazdu tym więcej mam wątpliwości. Seweryn od zmierzchu do świtu śpi w jednej pozycji. Nie rzuca się z boku na bok, nie wstaje, nie spada. Olgierd natomiast kładzie się spać do łóżka, a budzi obok niego. Na kolejne oświadczenie w stylu „ja śpię na górze” postanawiam zareagować:
– Olek, ja nie jestem przekonana, czy to dobry pomysł. Gdzie obudziłeś się dziś rano?
– Na podłodze.
– No właśnie, a pomyślałeś, co będzie, jeśli z pięterka gruchniesz o ziemię?
– Ale ja spadłem na kołdrę! Kołdra mnie uratuje!
– Nie mój drogi, w starciu z podłogą nie masz szans, nawet owinięty kołdrą.
– No to nie spadnę! – odpowiada z pewnością w oczach Olek.
Świetnie. Mamy więc rozwiązanie, wystarczy nie spaść! Do listy „załatwić przed wyjazdem” dopisuję zatem: „zorganizować siatkę zabezpieczjącą”. To wydaje się łatwiejsze niż przekonanie Olka, że grawitacja jest bezlitosna i powinien spać bliżej gruntu.