facebook
Audiobook:
O Janku przyjacielu młodzieży
autor: Maria Kączkowska
odcinek 33: Zadanie życia spełnione


W Waszych intencjach modlimy się codziennie
o godzinie 15:00 w Sanktuarium
M.B.Wspomożycielki Wiernych w Szczyrku
O ustanie pandemii corona wirusa
Staszek
2020-05-29 10:06:03
W intencji wszystkich MAM
Ala
2020-05-29 10:04:41
Za Tomka z W
Piotr
2020-03-29 19:05:04
Blogi:
Agnieszka Rogala Blog
Agnieszka Rogala
relacje między rodzicami a dziećmi
Jak nie kochać dzieci.
Karol Kliszcz
pomiędzy kościołem, szkołą a oratorium
Bezmyślność nie jest drogą do Boga
Karol Kliszcz Blog
Łukasz Kołomański Blog
Łukasz Kołomański
jak pomóc im uwolnić się od uzależnień
e-uzależnienia
Andrzej Rubik
z komżą i bez komży
Na dłoń czy na klęczkach?
Andrzej Rubik Blog
Maria Fortuna-Sudor Blog
Maria Fortuna-Sudor
na marginesie
Strach
Tomasz Łach
okiem katechety
Bóg jest czy nie jest?
Tomasz Łach Blog

Archiwum

Rok 2011 - luty
SŁÓWKO O KSIĘDZU BOSKO. O wartości kibicowania

ks. Marek T. Chmielewski SDB

strona: 11



Obecny następca księdza Bosko jest kibicem. I to nie tylko zabawa.

Podzielę się z Wami pewną informacją. Mam nadzieję, że gest ten nie będzie mi poczytany za nieroztropne zdradzanie salezjańskich sekretów. Przełożony generalny Towarzystwa Salezjańskiego, ks. Pascual Chávez, IX następca księdza Bosko, jest… zagorzałym kibicem Juventusu Turyn. Salezjanom z domu generalnego w Rzymie nieobce są jego komentarze na temat ligowych i pucharowych meczów turyńskiej drużyny. Osobiście miałem przyjemność wymienić z księdzem generałem kilka zabawnych uwag po przegranej batalii, jaką jedenastka Juve stoczyła na zimowym boisku Lecha Poznań. Pozostawiły we mnie niezatarte wrażenie spotkania z człowiekiem, który chce i potrafi być blisko spraw, które entuzjazmują i rozgrzewają serca młodych ludzi.

Przed laty, podczas studiów, pełniłem posługę kapelana gimnazjum sióstr salezjanek w Rzymie. Po mszy św. w kaplicy sióstr, wychodziłem przed wejście do szkoły, aby zamienić kilka słów z uczniami przychodzącymi na zajęcia. Tematem rozmów z chłopcami była piłka nożna, to co działo się w Serie A i co zaprezentowały ukochane kluby. Przyznam, że niełatwo było mi być „milanistą” pośród tłumu kibiców Romy i Lazio oraz wszechobecnych fanów Juve. Ale ile było w tym radości, skracania dystansu, oznak sympatii i przyjaźni. To, co zaczynało się żartem, po chwili wydawało się być sporem, często wracało w sobotnie poranki, kiedy siedziałem w kaplicy w oczekiwaniu na młodych penitentów.

Ksiądz Bosko nie mógł być kibicem piłki nożnej. Co więcej w jego oratorium nie było drużyny piłkarskiej. Z prostej przyczyny: nowożytne początki tej dyscypliny sięgają połowy XIX w. i mają swe źródło w Anglii. Kiedy ksiądz Bosko żył budową bazyliki Wspomożycielki, w Anglii ustalano nowożytne zasady gry w piłkę nożną (1863 r.). Turyński Juventus powołała do życia grupa licealistów dopiero w 1897 r. Konkurencyjny turyński klub AC Torino powstał jeszcze później, bo w 1906 r., z inicjatywy kilku rozłamowców z Juve.

Obecny następca księdza Bosko jest kibicem. I to nie tylko zabawa. „Trzeba pokochać to, co lubią młodzi – mawiał ks. Bosko – pochylić się na ich inklinacjami (…) wtedy oni polubią to, co dla nas jest ważne”. To działa!

Głębokie przekonanie księdza Bosko o tym, że istnieją płaszczyzny, na których wychowawcy i młodzież odnajdą wspólne dla nich wartości, powinno otworzyć nas wychowawców na kibiców i kibicowanie. To jest przede wszystkim możliwość pochylenia się nad tym, co młodzi lubią i co im się podoba. Kiedy zadzierzgną się więzi, wynikające z sympatyzowania temu samemu klubowi, można z powodzeniem oddziaływać wychowawczo. Prawdziwi kibice – nie chuligani – chętnie poznają historię ukochanego klubu, dzielnicy, miasta, ludzi z nim związanych. Stąd bliskie jest im poczucie tradycji i poszanowanie wartości patriotycznych. Są wierni i nie porzucają klubu z powodu porażki czy nawet degradacji. Cechuje ich szacunek dla drugiego człowieka. Respektują sympatie innych i ich upodobana, kolory, szaliki, śpiewy. Potrafią wspólnie tworzyć wspaniałe oprawy wydarzeń sportowych poprzez śpiewy, transparenty, flagi, ale powstałe tak więzi przenoszą często poza stadion, budują relacje przyjacielskie, pomagają sobie w chorobie, w bezrobociu, w studiach, w nauce, w kłopotach rodzinnych. Nierzadko angażują się w pomoc potrzebującym, chorym, w opiekę nad dziećmi i młodzieżą, w organizację czasu wolnego. Ileż tu postaw bliskich wiary. Ileż tu miejsca dla salezjanina, dla wychowawcy odwołującego się do przesłania księdza Bosko.