- LIST PRZEŁOŻONEGO GENERALNEGO. Niesłychany tryumf
- WYZWANIA
- WYCHOWANIE. Z potrzeby czynienia dobra
- WYCHOWANIE - UWAGI PSYCHOLOGA.
- WYCHOWANIE - RODZICIELSKA TROSKA. Ubogacające oświadczenie
- WYCHOWANIE - Z DRUGIEJ STRONY. Narzędzie w ręku Boga
- ROZMOWA Z ... Masz mieć czas
- SŁÓWKO O KSIĘDZU BOSKO. Człowiek użyteczny społecznie
- BŁYSKAWICZNY KURS MODLITWY
- GDZIEŚ BLISKO. Afryka obiecana
- POD ROZWAGĘ. Ekologia czy toksyczna duchowość?
- POKÓJ PEDAGOGA. Niedobry alkohol
- TAKA NASZA CODZIENNOŚĆ
- ZDROWA MEDYCYNA - BIOETYKA. Nieetyczny klaps?
- DUCHOWOŚĆ. Misja Maryi
- MISJE. Żniwo wielkie
- MISJE. Z misją w Polskę
- WEŹ KSIĘGĘ PISMA ŚWIĘTEGO. O kanonie ksiąg świętych raz jeszcze
- PRAWYM OKIEM. Walka o historię
WYCHOWANIE - RODZICIELSKA TROSKA. Ubogacające oświadczenie
Bożena Fels
strona: 7
W tym roku, w czasie wakacji, nasza córka Emilia spędziła blisko dwa miesiące w Ghanie jako wolontariuszka, pracując z dziećmi. Wyprawę poprzedziła kilkuletnią działalnością w Salezjańskim Wolontariacie Misyjnym w Polsce. Kiedy jednak pewnego dnia oświadczyła, że jej wyjazd na misje jest już sprawą pewną, poczułam wiele obaw. Myślałam o chorobach, jakimi może się zarazić, o dalekiej podróży, nie wiedziałam też, z jakimi sytuacjami może się spotkać tak daleko od domu. Z drugiej strony wiedziałam, że jest to wielkie pragnienie córki i dlatego czułam też radość z powodu jej wyjazdu i wewnętrzne przekonanie, że wyniknie z tego coś dobrego, coś co przyniesie dobre owoce w jej życiu.
Od kiedy Emilia zaczęła angażować się w działalność wolontariatu, byliśmy z mężem zadowoleni, że córka potrafi poświęcić bezinteresownie swój czas innym. Nie obawialiśmy się, że zaniedba przez to naukę. Oboje pracujemy w szkole i doświadczenie uczy nas, że młodzież, która udziela się społecznie, na ogół nie opuszcza się przez to w nauce. Wręcz przeciwnie, potrafi lepiej zorganizować sobie czas. Poza tym realizowanie pasji i zainteresowań rozwija i wzbogaca, daje poczucie własnej wartości, powoduje, że w życie nie wkrada się nuda. Jest za to poczucie szczęścia i zadowolenia, szczególnie z pracy na rzecz innych. To z kolei jest motorem do nauki, jak też wypełniania innych obowiązków.
Okres dorastania dzieci to też etap, w którym rodzice przestają być dla nich jedynymi autorytetami. Poszukują one nowych autorytetów, dlatego tak ważne jest środowisko, w jakim młodzież się wtedy obraca, z kim się styka, jakie są priorytety życiowe tych, którzy mogą stać się przykładem i wzorem. Dlatego myślę, że praca w wolontariacie jest na pewno pozytywnym czynnikiem wychowawczym, uczy odpowiedzialności i myślenia o innych, a nie tylko skupiania się na swoich potrzebach. Jest to też wspaniałe przygotowanie do rodzicielstwa i małżeństwa, które wymagają empatii i częstego poświęcenia.
Nasza córka, dzięki pracy wolontariuszki, stała się bogatsza o wiele doświadczeń, co mamy nadzieję przyniesie w jej życiu „dobre owoce” i pozwoli stać się lepszym i mądrzejszym człowiekiem.