- LIST PRZEŁOŻONEGO GENERALNEGO. Niesłychany tryumf
- WYZWANIA
- WYCHOWANIE. Z potrzeby czynienia dobra
- WYCHOWANIE - UWAGI PSYCHOLOGA.
- WYCHOWANIE - RODZICIELSKA TROSKA. Ubogacające oświadczenie
- WYCHOWANIE - Z DRUGIEJ STRONY. Narzędzie w ręku Boga
- ROZMOWA Z ... Masz mieć czas
- SŁÓWKO O KSIĘDZU BOSKO. Człowiek użyteczny społecznie
- BŁYSKAWICZNY KURS MODLITWY
- GDZIEŚ BLISKO. Afryka obiecana
- POD ROZWAGĘ. Ekologia czy toksyczna duchowość?
- POKÓJ PEDAGOGA. Niedobry alkohol
- TAKA NASZA CODZIENNOŚĆ
- ZDROWA MEDYCYNA - BIOETYKA. Nieetyczny klaps?
- DUCHOWOŚĆ. Misja Maryi
- MISJE. Żniwo wielkie
- MISJE. Z misją w Polskę
- WEŹ KSIĘGĘ PISMA ŚWIĘTEGO. O kanonie ksiąg świętych raz jeszcze
- PRAWYM OKIEM. Walka o historię
LIST PRZEŁOŻONEGO GENERALNEGO. Niesłychany tryumf
ks. Pascual Chávez SDB - IX następca księdza Bosko
strona: 2
Bez Ciebie, Chryste, rodzimy się tylko po to, by umrzeć, z Tobą umieramy tylko po to, by się urodzić na nowo (Miguel de Unamuno).
„Jeżeli Chrystus nie zmartwychwstał, daremne jest nasze nauczanie, próżna jest także wasza wiara” (1 Kor 15,14). Niewątpliwie zmartwychwstanie jest centrum wiary chrześcijańskiej. A jednak życie chrześcijan nie zawsze odzwierciedla to przekonanie. Wystarczy pomyśleć, jak mało jest obrazów zmartwychwstania w porównaniu z ilością obrazów ukrzyżowania. Aby zrozumieć zmartwychwstanie, paradoksalnie trzeba na serio potraktować śmierć. W ciągu wieków różne prądy myśli chrześcijańskiej minimalizowały znaczenie śmierci Jezusa, nie pozwalając odpowiednio zrozumieć zmartwychwstania. Dla ludu Izraela śmierć na krzyżu rabbiego z Galilei oznaczała, że Bóg nie był po jego stronie, nie potwierdził jego roszczenia do bycia mesjaszem, a tym bardziej – Synem Bożym. Dlatego o uczniach, którzy widzieli Jezusa zmartwychwstałego, mówiono, że mieli halucynacje albo po prostu zobaczyli to, co chcieli zobaczyć. Dwa wydarzenia, ukazane w ewangelii, podkreślają ogromną trudność apostołów w zrozumieniu tajemnicy zmartwychwstania. W pierwszym, apostołowie mimo odkrycia pustego grobu nie podejrzewają nawet, że ten, który był w nim pochowany, mógł zmartwychwstać. W drugim wydarzeniu, w drodze do Emaus, z wielką trudnością rozpoznają, że ten, którego widzą żywym, to właśnie Jezus. Rzeczywistość, o której mówimy, całkowicie przekracza nasze ludzkie doświadczenie. To, co ukazują nam nowotestamentowe opowiadania, można podsumować tak: Jezus zmartwychwstały jest tym samym, który żył z nimi i umarł na krzyżu, ale nie jest taki sam. Jego osobowa tożsamość jest niewątpliwa, zachowuje ślady ukrzyżowania, jak to widzimy w spotkaniu z niewiernym Tomaszem: „Podnieś tutaj swój palec i zobacz moje ręce. Podnieś rękę i włóż do mego boku, i nie bądź niedowiarkiem, lecz wierzącym!” (J 20,27).
W tym samym tekście odkrywamy związek między świadectwami uczniów a wiarą, która dzięki nim budzi się w tych, którzy jak my, wierzą w Niego, nie widząc: „Błogosławieni, którzy nie widzieli, a uwierzyli” (J 20,29). Wydaje mi się znaczące, że żaden nowotestamentowy opis nie pokazuje objawienia się Jezusa Jego Matce: jest jedyną osobą, dla której śmierć Syna nie zmienia wiary i zaufania złożonego w Nim i w Ojcu. Co to znaczy dziś wierzyć w zmartwychwstanie Jezusa? W cytowanym fragmencie (1 Kor 15) odkrywamy, że św. Paweł nie opiera naszego zmartwychwstania na zmartwychwstaniu Chrystusa. Przeciwnie twierdzi, że: „Jeśli nie ma zmartwychwstania, to i Chrystus nie zmartwychwstał” i „skoro umarli nie zmartwychwstają, to i Chrystus nie zmartwychwstał” (1 Kor 15,13.16). Swoim zmartwychwstaniem Jezus nie wraca do przeszłości, do swojego życia sprzed wcielenia, ale czyni definitywny krok naprzód. W Jezusie zmartwychwstałym odnajdujemy tak pełnię Jego wcielenia, jak i pełnię kondycji ludzkiej. Na zawsze przyjmuje on nasze człowieczeństwo. Jezus zmartwychwstały po raz pierwszy nazywa uczniów braćmi (Mt 28,10 J 20,17). Od tej chwili apostołowie oddają całe życie nauczaniu i głoszeniu „prawdy o Bogu i prawdy o człowieku”. Przekaz o zmartwychwstaniu Ukrzyżowanego jest najlepszą nowiną, jaką człowiek może otrzymać. Nowy Testament mówi, jak wygląda autentyczne świadectwo zmartwychwstania. „Apostołowie z wielką mocą świadczyli o zmartwychwstaniu Pana Jezusa (…). Nikt z nich nie cierpiał niedostatku, bo właściciele pól albo domów sprzedawali je a pieniądze składali u stóp Apostołów. Każdemu też rozdzielano według potrzeby” (Dz 4,33-35). Nie ma lepszego kontekstu dawania świadectwa o zmartwychwstaniu niż ten, który pokazuje przemianę wierzącego, braterską miłość i pełne współdzielenie życia. „Spójrzcie, jak oni się miłują” – wykrzykiwali zdumieni poganie.
Doskonale zrozumiał to św. Jan Bosko. Centrum całego jego życia i pracy dla młodych stanowi duchowość paschalna: wesołość, będąca istotą systemu zapobiegawczego i kluczem młodzieńczej świętości, nie jest radością naiwną, nieświadomą trudności życia, ale tą, która niesie ślady krzyża, charakterystyczną dla tych, którzy wiedzą, że nikt i nic nie może ich odłączyć od miłości Boga objawionej w Jezusie Chrystusie (por. Rz 8,39). Podobnie troska księdza Bosko o przystosowanie środowiska oratoryjnego, owa „ekologia wychowawcza” nieodłączna od naszego charyzmatu, stara się o zapewnienie młodzieży doświadczenia pierwszej wspólnoty chrześcijańskiej, autentycznego świadectwa nowego życia w Zmartwychwstałym. Pamiętajmy, że „w pełnieniu naszego posłannictwa dzisiaj, doświadczenie z Valdocco pozostaje trwałym kryterium oceny i odnowy każdej naszej pracy i każdego dzieła” (Konstytucje Towarzystwa św. Franciszka Salezego). Niech Bóg sprawi, byśmy jako Rodzina Salezjańska, mogli zawsze i wszędzie być autentycznymi świadkami Zmartwychwstałego.