- LIST PRZEŁOŻONEGO GENERALNEGO. Formacja uczniów
- WYZWANIA
- WYCHOWANIE. „Patologiczni” szczęściarze
- WYCHOWANIE - UWAGI PSYCHOLOGA. RODZEŃSTWO optymalne środowisko wychowawcze
- WYCHOWANIE - RODZICIELSKA TROSKA. Dobrze, że nie zabrakło nam odwagi
- WYCHOWANIE - Z DRUGIEJ STRONY. Jeden duch i jedno serce
- ROZMOWA Z ... Siedem największych świąt
- SŁÓWKO O KSIĘDZU BOSKO. Duch rodziny… wielodzietnej
- BŁYSKAWICZNY KURS MODLITWY
- GDZIEŚ BLISKO. Znaki błogosławieństwa
- POD ROZWAGĘ. Afrykańskie maski
- POKÓJ PEDAGOGA. Nadmierna nieśmiałość
- TAKA NASZA CODZIENNOŚĆ
- ZDROWA MEDYCYNA - BIOETYKA. Homoseksualizm a sens płciowości
- DUCHOWOŚĆ. Jak dzieci
- MISJE. Bóg rozumie wszystkie języki
- MISJE. Wolontariat znak miłości
- WEŹ KSIĘGĘ PISMA ŚWIĘTEGO. W słowach Biblii przemawia Bóg żywy
- PRAWYM OKIEM. Do roboty!
WYCHOWANIE - UWAGI PSYCHOLOGA. RODZEŃSTWO optymalne środowisko wychowawcze
ks. Marek Dziewiecki
strona: 6
Pragnienie posiadania dzieci i okazywania im miłości jest bezpośrednią konsekwencją – a jednocześnie najpewniejszym sprawdzianem – wzajemnej miłości małżonków.
Kościół katolicki nie wskazuje małżonkom, ile powinni mieć dzieci. Mądre rodzicielstwo wymaga uwzględniania sytuacji materialnej i mieszkaniowej danej rodziny, stanu zdrowia rodziców, a także sytuacji tych dzieci, które już przyszły na świat. Jednak małżonkowie powinni pamiętać o tym, by ich postawa była zgodna ze „słuszną wielkodusznością odpowiedzialnego rodzicielstwa” (KKK, 2368). Decydowanie się na wielkoduszne rodzicielstwo jest tym łatwiejsze, im bardziej małżonkowie zdają sobie sprawę z tego, że z punktu widzenia wychowania rodzina wielodzietna stanowi optymalne środowisko rozwoju dla dzieci i młodzieży.
Dzieci, które mają rodzeństwo, łatwiej dostrzegają fakt, że każdy człowiek jest inny i że każdy wnosi odmienny wkład w środowisko, w którym żyje. Dzięki temu uczą się cieszyć odmiennością cech i uzdolnień swojego rodzeństwa, a przez to chętniej pomagają sobie we wzajemnym rozwoju. Takie dzieci łatwiej też uczą się dzielić z innymi tym, co posiadają. Życie w rodzinie wielodzietnej uwalnia z nadmiernej koncentracji dziecka na samym sobie i z egoistycznych skłonności. Dzieci, które mają liczne rodzeństwo, uczą się cierpliwości w zaspakajaniu własnych potrzeb, a jednocześnie stają się zdolne do uwzględniania potrzeb innych osób. Doświadczają radości nie tylko z tego, co posiadają, ale również z tego, że potrafią dzielić się z innymi i z miłości do innych ludzi rezygnować z własnych potrzeb. Życie w rodzinie wielodzietnej to naturalna lekcja życia społecznego, dzięki której dzieci odkrywają potrzebę pracy nad sobą, a także konieczność współpracy i wzajemnego pomagania sobie, by osiągnąć wspólne cele i by coraz bardziej komunikować sobie wzajemną miłość. Dzieci w rodzinach wielodzietnych nigdy się nie nudzą. Mniej atrakcyjne dla takich dzieci staje się to, co zagraża ich rozwojowi, np. gry komputerowe, serfowanie w Internecie czy szukanie za wszelką cenę towarzystwa młodych ludzi poza domem. Jakże trafne są słowa Matki Teresy z Kalkuty, że „miłość rozpoczyna się od opiekowania się najbliższymi – naszymi domownikami”.
W rodzinach wielodzietnych dzieci w sposób naturalny poznają różnice między płciami, a także dostrzegają i doceniają znaczenie osób drugiej płci. Chłopcy, którzy mają siostry, rozumieją ich odmienną wrażliwość oraz inny sposób patrzenia na świat i przeżywania go. Tacy chłopcy łatwiej uczą się respektowania specyficznych potrzeb i przeżyć swoich sióstr, są wobec nich cierpliwi i opiekuńczy, a jednocześnie z szacunkiem odnoszą się do innych dziewcząt i kobiet, gdyż chcą, by podobnie szanowano ich siostry. To sprawia, że chłopakowi z rodziny wielodzietnej łatwiej dorastać do założenia własnej szczęśliwej rodziny.
Z kolei dziewczęta, które mają braci, uczą się rozumieć ich odmienność. Cieszą się ich obecnością i wsparciem, a także ich większą stałością emocjonalną oraz większym zwykle realizmem w myśleniu i w wyznaczaniu sobie życiowych celów. Kobietom, które wzrastały w towarzystwie braci, łatwiej jest rozumieć mężczyzn. Wiedzą, jacy są oni na co dzień oraz czego można od mężczyzny oczekiwać i wymagać. Wiedzą także, jakiej pomocy potrzebuje od nich mężczyzna, po to, by uczył się ofiarnie kochać i by miał szanse rozumieć oraz chronić ich świat kobiecych przeżyć i potrzeb, zwłaszcza potrzeby bezpieczeństwa.
Dziecko w rodzinie wielodzietnej może czasem być niezadowolone z tego powodu, że jego koledzy czy koleżanki mają swój oddzielny pokój, że stać ich na wiele zabawek i markowych ubrań, że nie muszą się dzielić z rodzeństwem tym, co posiadają. Jeśli jednak w rodzinie wielodzietnej panuje miłość i radosna atmosfera, to dzieci czują się tam wyróżnione i szczęśliwe, bezpieczne i dobrze przygotowane do samodzielnego życia w przyszłości. Symbolem takiej szczęśliwej wielodzietnej rodziny są Borejkowie – bohaterowie książek Małgorzaty Musierowicz. Warto, by po te książki sięgali narzeczeni i młodzi małżonkowie. Warto też pamiętać, że nie jest to jedynie fikcja literacka, ale rzeczywistość wielu polskich rodzin, w których szczęśliwi rodzice wychowują wiele szczęśliwych dzieci. Jeden z ojców w takiej właśnie rodzinie stwierdził: „Im więcej jest dzieci, tym więcej mam z żoną wolnego czasu. Pamiętam, że najbardziej byliśmy zaabsorbowani przy pierwszym dziecku. Dzisiaj zdarza się, że najstarsza córka mówi nam, żebyśmy poszli sobie na randkę albo do kina. Ona wtedy chętnie zajmuje się rodzeństwem, a reszta jest w takich sytuacjach podwójnie grzeczna”. Ta wypowiedź to potwierdzenie, że rodzinom wielodzietnym bardziej grożą problemy finansowe niż wychowawcze. Dokładnie zatem odwrotnie niż w tych rodzinach, w których jest tylko jedno dziecko.