- LIST PRZEŁOŻONEGO GENERALNEGO. Wspólnota wychowawczo-duszpasterska
- WYZWANIA
- WYCHOWANIE - UWAGI PSYCHOLOGA. Wychowywanie dzieci chorych
- WYCHOWANIE. Konieczna obecność
- WYCHOWANIE - OKIEM RODZICA. Najważniejsze opanować strach
- ROZMOWA Z... Chciałem robić coś fajnego
- GDZIEŚ BLISKO. Na pewno inni?
- SŁÓWKO O KSIĘDZU BOSKO. Wobec choroby wychowanka
- BŁYSKAWICZNY KURS MODLITWY
- DUCHOWOŚĆ. Trędowaty Mesjasz
- DUCHOWOŚĆ. Odejście z Kościoła
- POD ROZWAGĘ. Magia XXI wieku
- SALEZJAŃSKI RUCH MŁODZIEŻOWY. Campo Bosco
- MISJE. Na Syberii
- MISJE. Konkurs
- RODZINA SALEZJAŃSKA. Sługa Boży ks. Wincenty Cimatti
- W ANEGDOCIE
- Z ŻYCIA BŁOGOSŁAWIONYCH ORATORIANÓW
- CHOWANIE. Nie niesie mnie – sam idę
- TAKA NASZA CODZIENNOŚĆ...
WYCHOWANIE. Konieczna obecność
ks. Dariusz Buksik SDB
strona: 6
Większość z nas dobrze zna dyskomfort psychiczny, w takiej czy też innej formie pojawiający się w naszym życiu. Bardzo często umiemy sobie z nim poradzić, a jeśli nie umiemy, szukamy pomocy. U większości różnego rodzaju nieszczęścia wywołują zaburzenia natury psychicznej, które zazwyczaj wcześniej czy też później przemijają. Inaczej jes…t gdy trudny stan jest czymś stałym (np. choroba, kalectwo), trudnym do niesienia, zarówno dla samej osoby dotkniętej, jak i dla najbliższych.
Jeszcze trudniej jest rodzinie, najbliższym, środowisku działać oraz funkcjonować w sposób naturalny wraz z osobą chorą. A przynajmniej starać się, aby osoba chora funkcjonowała i żyła w społeczeństwie w optymalnie najlepszych warunkach.
W procesie rozwoju i kształtowania osobowości dzieci chorych niezmiernie ważne jest wyznaczanie celów i zadań. Zarówno te wielkie, jak i te małe dla osoby niepełnosprawnej są bardzo ważne. Uczą pokonywania trudności, a osoba chora nieustannie musi walczyć z samą sobą, również z przeszkodami natury zewnętrznej.
Dotykając problemu niepełnosprawności i przewlekłych chorób dzieci, stykamy się także z zagadnieniem niesienia im pomocy i opieki nad nimi. W jaki sposób pomagać w rozwoju i formować? Jak przygotować do dalszego samodzielnego życia? Pomoc osobom niepełnosprawnym ma za zadanie ułatwiać im życie, zmniejszać cierpienie, stwarzać nowe możliwości rozwojowe. Jakże często jednak osoby zajmujące się pomocą, w tym także rodzina doświadczają bezradności. Niepełnosprawność jest czymś trudnym zarówno dla rodziców, jak i osób bliskich. Dlatego rodzice mogą, a nawet powinni prosić o pomoc instytucje, które pokażą, jak radzić sobie z konkretnymi przypadkami niepełnosprawności. Czasami jest tak, że trzeba wziąć udział w jakichś warsztatach kształtujących określone sprawności. Trud wychowania dla rodziców dzieci chorych jest na pewno zwielokrotniony.
Najważniejsza jednak dla dzieci chorych jest obecność rodziców i wychowawców. Obecność, która uczy, pociesza, przytuli, zrozumie i jak trzeba obdarzy gorącą miłością. Podstawowym zadaniem tej obecności jest zaspokojenie potrzeb od biologicznych po psychiczne, w tym potrzebę aktywności zarówno na płaszczyźnie fizycznej, jak i umysłowej. Zaspokojenie potrzeb fizjologicznych daje poczucie nasycenia i zapewnia dobre samopoczucie i zadowolenie oraz energię i zdrowie fizyczne. Potrzeby fizjologiczne czasami bardzo błahe (nakarmienie, ubranie, zadbanie o czystość) są bardzo ważne dla funkcjonowania psychicznego. Ważniejsze jednak jest zaspokojenie potrzeb psychicznych – potrzeby bezpieczeństwa, która niesie ze sobą poczucie stabilności, przewidywalności, niezawodnej ochrony i opieki.
Potrzeba bliskości może być zaspokojona tylko w relacji z osobą, która umie wczuć się w doznania chorego. Ważna jest więc ze strony rodziców umiejętność dania czułości, dotyku, bezpośredniej obecności. W późniejszym czasie ta potrzeba bliskości zostanie w jakiś sposób zaspokojona przez środowisko, szkołę, rówieśników czy jakieś grupy (np. terapeutyczne), w których dziecko będzie się znajdować.
Opiekując się dzieckiem chorym, trzeba być szczególnie czujnym, żeby nie uzależnić go nadmiernie od siebie, udaremniając w ten sposób rozwój jego samodzielności i autonomii. Ważne jest także, żeby odpowiednio reagować na zachowania złe. Trzeba je pokazać i o nich rozmawiać, ale oczywiście akcentować te dobre. Ważne jest, żeby rozwijać wrażliwość na potrzeby innych, a nie tylko na własne, mimo że samemu się cierpi.
Autoformacja jest trudem dla każdego człowieka, a jeszcze większym dla osoby z dysfunkcyjnością. Trzeba jednak o niej mówić dzieciom chorym i podkreślać konieczność wprowadzania autoformacji w życie. Autoformacja to indywidualne działanie na własne wnętrze w celu wydobycia z niego, tego, co w nim najpiękniejsze i najlepsze. To rzetelna praca nad sobą, która jest trudem stawania się osobą wolną i odpowiedzialną. Jest budowaniem własnej tożsamości, autonomii i umiejętności oderwania się od tego wszystkiego co ogranicza czy też zniewala. Nie można tego nie wymagać od dzieci chorych i niepełnosprawnych, nawet jeśli będzie to je kosztowało o wiele więcej niż ich zdrowych rówieśników.
W autoformacji na początku muszą pomóc rodzice, wychowawcy, którzy w sposób delikatny i wrażliwy pokażą wartości moralne, duchowe, intelektualne, wskażą na to, co jest dobre a co złe. Ukażą konieczność kształtowania osobowości samodzielnej, twórczej, zdolnej do wyborów, a nieuzależnionej od postaw społecznych, otwartej na nowe prądy myślowe, ale nieulegającej im w sposób bezkrytyczny.
Życie osoby niepełnosprawnej przebiega zawsze w jakimś określonym środowisku i na tyle będzie ono szczęśliwe, na ile środowisko pomoże rozwinąć tej osobie samodzielność myślenia, działania i funkcjonowania. Zaangażowanie w proces wychowawczy powinno trwać tylko tyle, ile jest konieczne, co wyznacza indywidualność osoby z dysfunkcją.