facebook
Audiobook:
O Janku przyjacielu młodzieży
autor: Maria Kączkowska
odcinek 33: Zadanie życia spełnione


W Waszych intencjach modlimy się codziennie
o godzinie 15:00 w Sanktuarium
M.B.Wspomożycielki Wiernych w Szczyrku
O ustanie pandemii corona wirusa
Staszek
2020-05-29 10:06:03
W intencji wszystkich MAM
Ala
2020-05-29 10:04:41
Za Tomka z W
Piotr
2020-03-29 19:05:04
Blogi:
Agnieszka Rogala Blog
Agnieszka Rogala
relacje między rodzicami a dziećmi
Jak nie kochać dzieci.
Karol Kliszcz
pomiędzy kościołem, szkołą a oratorium
Bezmyślność nie jest drogą do Boga
Karol Kliszcz Blog
Łukasz Kołomański Blog
Łukasz Kołomański
jak pomóc im uwolnić się od uzależnień
e-uzależnienia
Andrzej Rubik
z komżą i bez komży
Na dłoń czy na klęczkach?
Andrzej Rubik Blog
Maria Fortuna-Sudor Blog
Maria Fortuna-Sudor
na marginesie
Strach
Tomasz Łach
okiem katechety
Bóg jest czy nie jest?
Tomasz Łach Blog

Archiwum

Rok 2006 - październik
WYCHOWANIE. Nauka miłości

Anna Domecka

strona: 6



Miłość fizyczna może odegrać zarówno pozytywną, jak i negatywną rolę w życiu człowieka. Może stać się podłożem poczucia mocy lub niepełnowartościowości, pewności siebie lub kompleksu niższości, przyczyną dobrej kondycji fizycznej bądź źródłem apatii, dlatego bardzo ważne jest jak w ten świat wprowadzimy nasze dzieci i kiedy.

Popęd seksualny pojawia się dopiero w okresie dojrzewania. Wcześniej istnieje w dziecku w postaci nieświadomego zainteresowania, które stopniowo dopiero dochodzi do świadomości. U dziewcząt okres dojrzewania wypada ok. 12-13 roku życia, a u chłopców nieco później. Przejawem fizjologicznej dojrzałości płciowej przyjęło się uznawać moment pojawienia się pierwszej miesiączki u dziewcząt, a zdolności do produkcji nasienia u chłopców. Popęd seksualny stabilizuje się w okresie fizycznej i psychicznej dojrzałości i wygasa w okresie starości. Każde wcześniejsze narażenie dziecka na treści związane z erotyką odbiją się negatywnie na jego rozwoju, bowiem niszczy ona pozytywne normy moralne i obyczajowe, narusza godność człowieka. Jest ogromnym zagrożeniem dla rodziny, małżeństwa, powoduje wzrost akceptacji dla rozwiązłości, wspiera seks bez żadnych zobowiązań, osłabiając poczucie winy i wstydu. Obniża zahamowania wobec przemocy i zwiększa ryzyko przemocy seksualnej.

Taką właśnie swobodę seksualną, nastawienie na doraźną przyjemność, egoizm, wyobcowanie z wszelkich norm i form życia moralnego lansuje niestety większość mediów. Nie pozostaje to niestety bez wpływu na prawidłowy rozwój dzieci. I dlatego rola rodzica, który będzie miał nad tym pieczę jest nie do przecenienia, bo to właśnie rodzic powinien dbać, aby dziecko nie oglądało niedozwolonych scen. Nie robi tego współczesna kultura, więc musimy to robić my. Sami musimy czuwać nad przekazywanymi naszym dzieciom treściami.

Trzeba też pamiętać, że dzieci uczą się miłości od swoich rodziców, to od nich przejmują zachowania przypisane ich płci. To rodzice pokazują dzieciom jak być kobietą czy mężczyzną. Jak kochać. To w dzieciństwie rozwijają się takie właściwości psychiczne, które wpływają następnie na postrzeganie erotyzmu (np., moralność, umiejętność dokonywania właściwych wyborów, kształtowanie się prospołecznego a nie egocentrycznego nastawienia itd.). Niestety rodziny w tej sferze przeżywają obecnie kryzys. Dzieje się tak za sprawą współczesnych trendów, chcących za wszelką cenę zatrzeć różnice między kobietą a mężczyzną. Kobieta musi „dorównywać” mężczyźnie we wszystkich sferach, traci więc swą delikatność, ciepło, odczuwa natomiast frustracje, jeśli nie udaje się jej z sukcesem pogodzić kariery zawodowej z rolą matki i żony. Pozycja mężczyzny natomiast zostaje osłabiona, traci on autorytet, przestaje być oparciem w rodzinie (bo kto miałby się na nim opierać?), staje się zgubiony i niepewny.

Za tym wszystkim idzie nastawienie na samorealizację, na przyjemność, w tym także na seks, ale bez zobowiązań, bez odpowiedzialności za drugą stronę. Popęd seksualny coraz częściej rozumie się jedynie jako popęd do rozkoszy, a druga osoba traktowana jest jedynie jako źródło przyjemności (stawia to człowieka na równi ze zwierzęciem i jest w sprzeczności z naturą człowieka, z tym czym człowiek jest). Drugiego człowieka nie można jedynie „używać” (K. Wojtyła).

Polecam literaturę: K. Wojtyła, Miłość i odpowedzialność, Towarzystwo Naukowe KUL 2001 r.