facebook
Audiobook:
O Janku przyjacielu młodzieży
autor: Maria Kączkowska
odcinek 33: Zadanie życia spełnione


W Waszych intencjach modlimy się codziennie
o godzinie 15:00 w Sanktuarium
M.B.Wspomożycielki Wiernych w Szczyrku
O ustanie pandemii corona wirusa
Staszek
2020-05-29 10:06:03
W intencji wszystkich MAM
Ala
2020-05-29 10:04:41
Za Tomka z W
Piotr
2020-03-29 19:05:04
Blogi:
Agnieszka Rogala Blog
Agnieszka Rogala
relacje między rodzicami a dziećmi
Jak nie kochać dzieci.
Karol Kliszcz
pomiędzy kościołem, szkołą a oratorium
Bezmyślność nie jest drogą do Boga
Karol Kliszcz Blog
Łukasz Kołomański Blog
Łukasz Kołomański
jak pomóc im uwolnić się od uzależnień
e-uzależnienia
Andrzej Rubik
z komżą i bez komży
Na dłoń czy na klęczkach?
Andrzej Rubik Blog
Maria Fortuna-Sudor Blog
Maria Fortuna-Sudor
na marginesie
Strach
Tomasz Łach
okiem katechety
Bóg jest czy nie jest?
Tomasz Łach Blog

Archiwum

Rok 2006 - wrzesień
LIST PRZEŁOŻONEGO GENERALNEGO - Najwazniejszy Gość

ks. Pascual Chávez SDB - IX następca księdza Bosko

strona: 2



Duchowy sens ludzkiego istnienia bierze swój początek w rodzinie. W niej człowiek uczy się znaczenia i „smaku” takich postaw, jak gościnność, umiejętność słuchania, przebaczanie, komunia, błogosławieństwo, wdzięczność, dar, poświęcenie…

Rodzice nie zastanawiają się czy trzeba uczyć dzieci, jak jeść czy jak się właściwie zachowywać. Wiedzą, że to konieczne i czynią to. To samo dotyczy Boga. Decyzja o odkrywaniu Go razem z dziećmi to eksploracja wielkiego terytorium. Wiara, tak jak rozum, jest niezbędnym elementem człowieczeństwa. Nikt tak naprawdę nie może się bez niej obejść. Kto nie wierzy w Boga wierzy w coś innego: Miłość, Sprawiedliwość, Wolność… Mniej rozwinięci wierzą w siebie, siłę, władzę lub pieniądze. To także są „wiary”, ale na najniższym poziomie. Zawsze można zapytać: W co wierzy, ten, kto nie wierzy?

Dzieci bardziej niż czegokolwiek potrzebują opowieści, które wyjaśniają skąd się bierze świat, dlaczego żyjemy i gdzie znajduje się dziadek, który niedawno odszedł? Chcą wiedzieć dlaczego przychodzimy na świat i kiedy będziemy musieli go opuścić. Pytają czy Bóg to kobieta czy mężczyzna. Dzieci potrafią swoimi pytaniami popchnąć rodziców poza wszelkie granice wyobraźni. Jeśli rodzice nieodpowiedzialnie pozostawiają je bez odpowiedzi, wystawiają dzieci na różne oszukańcze wpływy. Bogiem trzeba „oddychać”. Trzeba go przyjąć, jak domownika i jako wyjątkowego Gościa. Jego obecność objawia się przez wagę przyznaną rzeczywistości wewnętrznej, w szczególnych, pamiętnych wydarzeniach, we wzajemnej miłości, we wzajemnej odpowiedzialności, odwadze, przebaczeniu, nadziei. Bóg nie jest powierzchownym uczuciem religijnym, ale obecną Osobą. Rodzice nie powinni jednak zapominać o podstawowej zasadzie wychowania: nie da się przekazywać wiedzy o tym, czego się samemu nie zna. Nie mogą ograniczyć się do posyłania dzieci na katechezę. Mają w niej swoje własne zadanie, które jest najważniejsze. Kościół to nie magazyn czy zakład usługowy. Tak jak dar życia jest dany od Boga przez pośrednictwo rodziców, tak wiara jest darem od Boga przez pośrednictwo rodziców i Kościoła. Twierdzenie, że dziecko później samo wybierze w co chce wierzyć, jest z punktu widzenia psychologiczno-rozwojowego zupełnie pomylone.

Przyswajanie wiedzy religijnej ma trzy etapy. Pierwszy polega na obserwacji i naśladowaniu. Dzieci słuchają oczami. Dziecko, które nie widzi modlących się rodziców, nie modli się nigdy. Dla zrodzenia się i rozwoju obrazu Boga wpływ rodziców jest decydujący. Jednak religijność nabywa się także przez nauczanie i towarzyszenie – to drugi etap. Dzieci mają prawo poznać i zrozumieć historię Jezusa, jego słowa, refleksję i tradycje wspólnoty wierzących, później bycia „zainicjowanymi” do życia z Bogiem. Trzeci etap polega na wzmocnieniu, które przychodzi przez przyjęcie przez innych i akceptację ze strony społeczności. To zadanie wspólnoty parafialnej. Potwierdzenie społeczne wyrażające się we wspólnej celebracji w kościele lub w grupach pomaga w przyjęciu tego, co otrzymało się od rodziców i katechetów.

Dzieci potrzebują relacji z Bogiem, a nie ideologii na temat Boga. Często niestety otrzymują obraz Boga zdeformowany i stresujący: karzącego sędziego, księgowego czyhającego na każdy błąd, wymagającego pracodawcy, policjanta. Prawdziwe ikony Boga są inne: Dobrego Pasterza towarzyszącego i opiekującego się owieczkami, Ojca, który kocha sercem „matczynym”, współcierpiącego przyjaciela, który nadaje sens śmierci. Żywa wiara potrzebuje też gestów i tradycji, bo dzieci chcą widzieć i dotknąć. Takim gestem jest np. błogosławieństwo dzieci, którego rodzice mogą i powinni udzielać przy różnych okazjach: przy wyjściu z domu, przed snem, z okazji urodzin, imienin czy rocznicy chrztu. Szczęśliwi ci rodzice, którzy mają zwyczaj odmawiania modlitwy obok łóżeczka dziecka, pozwalając mu wyrazić niepokoje, uczucia i pragnienia; którzy wspólnie czytają Pismo Święte – Słowo, które dotyczy teraźniejszości, a nie przeszłości, nadające znaczenie życiu; którzy modlą się całą rodziną, świętują w rytmie roku liturgicznego, wspólnie uczestniczą w niedzielnej mszy świętej – szczycie i źródle modlitwy rodzinnej. Nauczyć dzieci modlitwy jest największym darem, który rodzice mogą ofiarować dzieciom.