- LIST PRZEŁOŻONEGO GENERALNEGO - Posłańcy Dobrej Nowiny
- WYZWANIA
- WYCHOWANIE - Teatr narzędzie wychowawcze
- WYCHOWANIE - Co ludzie powiedzą
- WYCHOWANIE - Uwagi psychologa
- GDZIEŚ BLISKO - Tajemnica na scenie
- ROZMOWA Z... - Po pierwsze - świadectwo
- PLACÓWKI SALEZJAŃSKIE - Ełk
- RODZINA SALEZJAŃSKA - Lidka
- W ORATORIUM - Sposób na... "mokrą robotę"
- W ORATORIUM - Etapy wzrostu w grupie V
- MISJE - Medialna misja
- MISJE - Adopcja Miłości czyli mundurek dla małych Afrykańczyków
- DUCHOWOŚĆ - Praca i umiarkowanie
- DUCHOWOŚĆ - Uczynił cud w moim życiu
- SŁÓWKO O KSIĘDZU BOSKO - Pracy wam nie zabraknie
- SZKOŁY SALEZJAŃSKIE
DUCHOWOŚĆ - Uczynił cud w moim życiu
Krzysiek
strona: 18
Kilka lat temu bałem się, a nawet nienawidziłem innych ludzi. Słuchałem ciężkiej muzyki punkrockowej i psychodelicznej i nie widziałem sensu swojego życia. Wśród moich przyjaciół uchodziłem za człowieka otwartego i byłem duszą towarzystwa, jednak tak naprawdę czułem się coraz bardziej samotny.
Wraz z moją dziewczyną żyliśmy w nieczystości. Uważaliśmy, że się kochamy, jednak w gruncie rzeczy polegało to tylko na zaspokajaniu własnych potrzeb seksualnych. Nie kochałem jej osoby, kochałem ciało.
W moim domu nie było najlepiej. Narastał we mnie ciągły bunt i złość na ojca, doszło do tego, że się pobiliśmy. To wszystko sprawiło, że nie widziałem sensu dalszego życia i myślałem o samobójstwie. I chociaż mówiłem, że nie wierzę w Boga, często w nocy płakałem w kącie i prosiłem Go, żeby coś zrobił, jeśli jest.
I zrobił! Chrystus uczynił cud w moim życiu. Pewnego dnia na Mszy św. doświadczyłem Jego obecności, namacalnej bliskości. Doświadczyłem tego, że to On przychodzi pod postacią białego Chleba. To było tak, jakby ktoś wypełnił swoją obecnością największą pustkę, jaką miałeś w sercu. Jezus obdarzył mnie swoją miłością. Kiedy oddałem się Chrystusowi, moje życie zaczęło się zmieniać, Jezus zaczął stopniowo uzdrawiać moje rany. Uwolnił mnie z grzechu nieczystości, sprawił, że bardziej zaakceptowałem siebie i swoje życie, przebaczyłem mojemu ojcu. Jezus nienawiść zamienił w akceptację, uwolnił mnie z nałogu palenia oraz z lęku przed ciemnością.
Dzisiaj kroczę razem z Nim, kroczę Jego drogą, doświadczam Jego MIŁOŚCI, tego, że mnie kocha. Wiem o tym, On kocha miłością doskonałą, nawet wtedy, kiedy obrażam Go swoim grzechem. On i tak będzie mnie kochał. Dlatego jestem przy Chrystusie, nikt nigdy nie kochał mnie tak bardzo, tak szczerze, tak czysto jak On.