Wyzwania
ks. Andrzej Godyń SDB
strona: 3
Wychowawca zbiera owoc swojej pracy, kiedy widzi, że wychowanek sam stara się żyć zaszczepianymi – często długo i w trudzie – wartościami i ideałami. Wychowankowie szkół, oratoriów, grup prowadzonych przez salezjanów, zabierają w dorosłe życie zasady, przykład postaw i zachowań, które podpatrzyli u swoich wychowawców. Nie zawsze od razu rozumieją ich wagę. Pierwszy okres bezpośrednio po szkole potrafi być pełen niechęci do czasu widzianego od strony wymagań i dyscypliny. Kiedy jednak przyjdzie zmagać się z przeciwnościami życia i z problemami w wychowaniu własnych dzieci, wyniesione doświadczenie zyskuje nowe znaczenie, a formacja odebrana w szkole św. Jana Bosko napawa dumą.
Liczba zorganizowanych Byłych Wychowanków i Wychowanek Salezjańskich jest w Polsce stosunkowo niewielka. Daleko nam do Włoch, Hiszpanii czy wielu krajów Ameryki Łacińskiej, gdzie nieprzerwanie niemal od czasów księdza Bosko szkoły salezjańskie rok po roku wydawały absolwentów mocno związanych z Rodziną Salezjańską, salezjańskimi tradycjami i duchowością, inspirujących się zasadami systemu zapobiegawczego w wychowaniu własnych dzieci i pracy z młodzieżą. Okupacja hitlerowska i blisko 50-letni okres komunizmu odepchnęły salezjanów i salezjanki od wielu możliwości pracy wychowawczej w strukturach instytucjonalnych, poza chlubnym wyjątkiem szkół w Oświęcimiu. Działalność salezjańska musiała być prowadzona innymi sposobami i mimo, że na mniejszą skalę przyniosła swój owoc. W tym numerze "Don BOSCO" możemy przeczytać o grupie byłych wychowanków salezjańskich – ministrantów z Kielc.
Początek lat 90. umożliwił salezjanom i salezjankom powrót do szkolnictwa, wkrótce też pojawiły się pierwsze szeregi nowych absolwentów. Na razie wciąż jeszcze wchodzą oni w dorosłe życie, ale można mieć nadzieję, że już niedługo, także wraz ze wzrostem ich liczby, przynajmniej niektórzy z nich będą chcieli aktywnie uczestniczyć w propagowaniu społecznej i duchowej misji księdza Bosko.