Czas przyjścia
ks. Andrzej
strona: 9
łaska wam i pokój od Tego, Który jest, i Który był i Który przychodzi.
Ap 1,4
Boże Narodzenie – to przyjście Boga na świat. Jednak Adwent jest również czasem spotkania z przychodzącym Bogiem. Zapowiedź przyjścia Boga, już jest Jego przyjściem, bo jest przywróceniem nadziei, w imię której warto żyć, wbrew przeciwnościom losu. Jeśli wiadomo, że Ten, który ma nas uratować, przyjdzie na pewno, to warto wytrwać – damy radę!
Jednak Ten, który przychodzi zaskakuje. Bóg Starego Przymierza objawia się jako wyzwoliciel – ratuje Izraelitów z niewoli egipskiej, przeprowadza przez pustynię, wspomaga w walce z wrogimi plemionami, sprowadza z babilońskiego wygnania. żydzi oczekują więc potężnego Mesjasza, który swoją siłą rozgromi nieprzyjacielskie zastępy. Tymczasem Jezus przychodzi jako dziecko w ubogiej rodzinie – bezradny i bezbronny. To nim się trzeba opiekować – nakarmić, przytulić, wychować. Bóg swoim przyjściem burzy wszystkie stereotypy o sobie samym. Jest darem, który można przyjąć lub odrzucić. Dając nam szansę kochania Go – zbawia nas! Zbawienie polega przecież właśnie na przyjęciu Jezusa.
Aby móc to zrozumieć, trzeba stać się prostym – jak Maryja i Józef, pasterze, prorokini Anna... Trzeba być gotowym na wyzbycie się schematów, które oddalają od miłości. Trzeba zwrócić wzrok w miejsca niepozorne. On ciągle przychodzi – w niedbale przeczytanej niedzielnej Ewangelii, kawałku białego chleba, w zaniedbanym duchowo czy materialnie młodym człowieku. Tam Go dostrzegł ksiądz Bosko. Nas również zaskoczy. Może już stoi gdzieś obok – w bliźnim, w przypadkowym spotkaniu, w modlitwie, w dobrym pomyśle. Wystarczy Go tylko dostrzec i pokochać.