facebook
Audiobook:
O Janku przyjacielu młodzieży
autor: Maria Kączkowska
odcinek 33: Zadanie życia spełnione


W Waszych intencjach modlimy się codziennie
o godzinie 15:00 w Sanktuarium
M.B.Wspomożycielki Wiernych w Szczyrku
O ustanie pandemii corona wirusa
Staszek
2020-05-29 10:06:03
W intencji wszystkich MAM
Ala
2020-05-29 10:04:41
Za Tomka z W
Piotr
2020-03-29 19:05:04
Blogi:
Agnieszka Rogala Blog
Agnieszka Rogala
relacje między rodzicami a dziećmi
Jak nie kochać dzieci.
Karol Kliszcz
pomiędzy kościołem, szkołą a oratorium
Bezmyślność nie jest drogą do Boga
Karol Kliszcz Blog
Łukasz Kołomański Blog
Łukasz Kołomański
jak pomóc im uwolnić się od uzależnień
e-uzależnienia
Andrzej Rubik
z komżą i bez komży
Na dłoń czy na klęczkach?
Andrzej Rubik Blog
Maria Fortuna-Sudor Blog
Maria Fortuna-Sudor
na marginesie
Strach
Tomasz Łach
okiem katechety
Bóg jest czy nie jest?
Tomasz Łach Blog

Archiwum

Rok 2019 - lipiec/sierpień
BRAZYLIA: Niespokojny duch siostry Aliny

Magdalena Piórek

strona: 10




S. ALINA SIENKIEWICZ 6 maja 2019 roku odeszła do Pana s. Alina Sienkiewicz, polska misjonarka salezjańska, która połowę swojego życia poświęciła misjom. Żyła wśród Indian w Brazylii. Pomagała, ewangelizowała, zakładała przychodnie. Jako 90-latka pracowała w sektorze środków masowego przekazu. O swojej posłudze w szpitalu mówiła: „Praca pełna poświęcenia, prawdziwie misyjna, ale dawała mi dużo radości, bo przecież po to tu przyszłam, dla tych najbardziej potrzebujących”.


Siostra Alina to „święta bez aureoli”. Do ostatnich dni swojego życia była wierna misyjnemu powołaniu i oddana Indianom, wśród których pracowała. Osoby, które ją znały, mówią, że była przebojowa i wytrwała, nie bała się wyzwań. Gdy zamykali przed nią drzwi, wchodziła oknem. W dzieciństwie nazywana była niespokojnym duchem, bo fascynował ją odległy i nieodkryty jeszcze świat. Siostra Alina przed wstąpieniem do zakonu ukończyła medycynę. Na misje do Brazylii wyjechała w 1971 roku.

Przez trzy lata pracowała w miejscowości Tapuraquara. To północna część kraju. Misjonarka zaczęła pracę w szpitalu, w którym było 25 łóżek dla chorych. Szpital nie był jeszcze zorganizowany, brakowało pielęgniarek, lekarzy. W każdą niedzielę siostra Alina wsiadała na łódkę i płynęła do odległych wiosek. Poznawała ludzi, ewangelizowała, pomagała. Nowa misja Santa Isabel do Rio Negro przekształcała się powoli w małe miasteczko. Rosła liczba ludzi, w tym uczniów w szkole. Brakowało nauczycieli, więc religii, chemii i fizyki uczyła s. Alina. Dobra organizacja i zapał do pomocy towarzyszył misjonarce do ostatnich dni życia.

W 1976 roku biskup Michał Alagna poprosił ją o rozpoczęcie pracy w szpitalu na misji salezjańskiej św. Michała Archanioła w Lauarete. Placówka misyjna leży w górnym dorzeczu rzeki Uaupes, dopływu Rio Negro. Jest to jeden z najdalszych zakątków Amazonii położony przy granicy z Kolumbią.

Indianie, którzy mieszkali w górnym dorzeczu Uaupes, chorowali przez zmienność pogody i warunki, w jakich żyli. Mieszkali w domach zrobionych z liści palmowych, nie wiedzieli, jak dbać o higienę osobistą, a w ich pożywieniu brakowało składników odżywczych. Umierali przez brak dostępu do lekarstw i brak opieki medycznej. Dlatego na placówkach misyjnych prowadzono przychodnie, czasami małe szpitale, do których przyjeżdżali Indianie mieszkający w odległości nawet kilkuset kilometrów.

Poważnym problemem były choroby wirusowe i zakaźne. Nim osoba z wioski otrzymała pomoc, mogła zarazić wszystkich mieszkańców. Tak wybuchały epidemie, np. kokluszu. Siostra Alina jeździła razem z pielęgniarką do wiosek, badała i leczyła. Po opanowaniu epidemii, zalecała szczepienia. Tym również zajęli się misjonarze, misjonarki i osoby, które ich wspierały. Dopiero od 1985 roku państwo przejęło odpowiedzialność za szczepienia Indian.

Praca w szpitalu to ciągła gotowość do niesienia pomocy. W każdej chwili może przyjść wezwanie do nagłego lub ciężkiego przypadku. Czasami chory trafia do lekarza w stanie krytycznym, bo Indianie boją się lub wstydzą niektórych chorób, szczególnie tych zakaźnych. Gotowi są do wypędzenia chorego członka rodziny ze wsi, byleby ukryć przed innymi jego stan. W jednej z wiosek wykryto chorobę Hansena. Mniej zakaźna od gruźlicy płuc, ale bardziej widoczna i dla chorych wstydliwa. Siostrze Alinie więcej czasu zajęło tłumaczenie mieszkańcom, że choroba nie jest powodem do ucieczki lub wypędzania kogoś z domu, niż samo leczenie. Udało się opanować wybuch paniki. Potrzebujący otrzymali pomoc i nie zostali wypędzeni z domów.

W 2017 roku salezjanka otrzymała medal przyznawany przez Komisję Episkopatu Polski „Benemerenti in Opere Evangelizationis”. Z grona 148 osób i instytucji zgłoszonych do odznaczenia wybrano 12 nominowanych. Było to szczególne wyróżnienie dla siostry Aliny i docenienie jej gorliwej pracy lekarskiej wśród chorych i cierpiących Indian, katechizacji dzieci i dorosłych oraz szerzenia nabożeństwa do Miłosierdzia Bożego. 