- Błogosławieństwa RODZINY SALEZJAŃSKIEJ
- Od redakcji
- Bycie matką nie jest łatwe
- BANGLADESZ: Czas na instalację elektryczną
- KAMERUN Pomóż klerykom
- KENIA Nie pozwólmy zamknąć szkoły dla dziewcząt
- Język używany w domu jest pierwszym wzorcem dla dzieci
- Młodzież za mało śpi!
- Kuźnia powołań
- Empatia: zdolność wczuwania się
- Matka, która zabiera wszystko
- Igraszki z diabłem
- Samodzielność czy samowola?
- Droga, panna i cena
- Matczyna tajemnica
- Maryja Matka i Wychowawczyni
- Śnić po polsku
- Palenie i ewangelizacja
Samodzielność czy samowola?
Bożena Paruch
strona: 24
Jeżeli dziecko jest samodzielne to bardzo dobrze, ale rodzic nie może zgadzać się na wszystko
Uczniowie gimnazjum wyjeżdżali na planowaną wcześniej wycieczkę edukacyjną do Warszawy. Zgodnie ze statutem i zwyczajami panującymi w szkole, mimo poinformowania o tym na spotkaniu z rodzicami, wychowawczyni oczekiwała pisemnej zgody od nich. Jest to konieczne, aby mieć pewność co do rezerwacji noclegów i miejsc w zwiedzanych obiektach. Poza tym gimnazjaliści nie są pełnoletni i nie podejmują sami decyzji w takiej sytuacji. Jeden z chłopców bardzo ociągał się z przyniesieniem kartki, mówił, że mama zapomniała podpisać, że nie było jej w domu, w końcu poinformował wychowawczynię, że rodzice jemu pozostawiają decyzję, czy pojedzie czy też nie, on sam decyduje, bo jest samodzielny.
Z pewnością cieszymy się, gdy rodzice wychowują swoje dzieci do samodzielności, uczą umiejętności podejmowania decyzji, dbania o swoje sprawy. W tym przypadku jednak podjęcie decyzji wiązało się z nieobecnością syna w domu i z finansami, za które nie jest odpowiedzialny młodzieniec – uczeń gimnazjum, gdyż pozostaje na utrzymaniu rodziców. Dorośli czasami niesłusznie dają przyzwolenie na zbyt dużą swobodę w decydowaniu dziecku, które do poważnych decyzji jeszcze nie dojrzało. Dotyczy to m.in. zwalniania z religii czy wychowania fizycznego z błahych powodów. Zadanie rodzica powinno w tym przypadku polegać na rozmowie, wysłuchaniu argumentów dziecka, dlaczego chce być zwolnione, oraz przedstawieniu logicznych powodów, dlaczego rodzic się nie zgadza, a nie pozostawianie decyzji osobie niedojrzałej.
Ważną zasadą jest tzw. ograniczone zaufanie. Jeżeli dziecko jest samodzielne to bardzo dobrze, ale rodzic nie może zgadzać się na wszystko. Może się zdarzyć, że młody człowiek pomyli samodzielność z samowolą. Zacznie zmieniać zasady, nadużywać zaufania dorosłych czy łamać ustalone wcześniej reguły. Taka sytuacja wpływa niekorzystnie na rozwój dziecka, nie jest ono w stanie przewidzieć konsekwencji swoich działań. Jego postępowanie może przynieść zaskakujące wyniki, na ogół negatywne. Młodzi ludzie nie są na tyle doświadczeni, aby mieć zdolność przewidywania swojej przyszłości. Młodzież zawsze próbowała przekraczać granice czy omijać nieco obowiązujące zasady.
Z przykładem złej, nieodpowiedzialnej decyzji podjętej przez młodego człowieka spotykamy się w Przypowieści o synu marnotrawnym. On miał problemy z zasadami panującymi w domu. Jego starszy brat nie żądał od ojca należnych mu dóbr. Młodszy zrobił to, zabrał wszystko, co mu się należało i opuścił rodzinny dom. Pewnie wydawało mu się, że jest bardzo samodzielny, może tak było. Jego zachowanie było jednak pozbawione dojrzałości i odpowiedzialności za własne decyzje, nie liczył się z dobrem rodziny. Jego czyn świadczy raczej o samowoli niż samodzielności. Jego nieodpowiedzialność spowodowała, że szybko stracił wszystko, prowadząc hulaszczy tryb życia. Nie chciał już słuchać rad ojca, nie chciał być ograniczany jego poleceniami i prośbami. Chciał poczuć się wolny. W pewnym sensie to mu się udało, ale nie przewidział konsekwencji własnego postępowania. Nie myślał o tym, że pieniądze się skończą, nie wpadł na pomysł, żeby je pomnażać. Nie cieszył się długo swoją wolnością, jego decyzje go zniewoliły. Na szczęście miał ojca, który o niego zadbał.
W dzisiejszych czasach, tak jak zawsze, młode pokolenie dąży do samowoli, nazywając ją samodzielnością. Wielu jednak nie myśli, że trzeba ponosić konsekwencje swojego postępowania. Czasami dobrze jest nie reagować i pozwolić młodzieży popełniać błędy i ponieść ich konsekwencje – to jest dobra nauka. Mądry młody człowiek wyciągnie z niej wnioski. Nie możemy jednak dopuścić do błędów, których konsekwencje mogą mieć negatywny wpływ na całe życie. Dorosły, rodzic, powinien umieć z jednej strony wychowywać do samodzielności, z drugiej stawiać rozsądne granice.