facebook
Audiobook:
O Janku przyjacielu młodzieży
autor: Maria Kączkowska
odcinek 33: Zadanie życia spełnione


W Waszych intencjach modlimy się codziennie
o godzinie 15:00 w Sanktuarium
M.B.Wspomożycielki Wiernych w Szczyrku
O ustanie pandemii corona wirusa
Staszek
2020-05-29 10:06:03
W intencji wszystkich MAM
Ala
2020-05-29 10:04:41
Za Tomka z W
Piotr
2020-03-29 19:05:04
Blogi:
Agnieszka Rogala Blog
Agnieszka Rogala
relacje między rodzicami a dziećmi
Jak nie kochać dzieci.
Karol Kliszcz
pomiędzy kościołem, szkołą a oratorium
Bezmyślność nie jest drogą do Boga
Karol Kliszcz Blog
Łukasz Kołomański Blog
Łukasz Kołomański
jak pomóc im uwolnić się od uzależnień
e-uzależnienia
Andrzej Rubik
z komżą i bez komży
Na dłoń czy na klęczkach?
Andrzej Rubik Blog
Maria Fortuna-Sudor Blog
Maria Fortuna-Sudor
na marginesie
Strach
Tomasz Łach
okiem katechety
Bóg jest czy nie jest?
Tomasz Łach Blog

Archiwum

Rok 2019 - marzec
Ksiądz Jan Woś SDB – historyk z pasją

Ks. Jarosław Wąsowicz sdb

strona: 16



Zebrany przez ks. Wosia materiał posłużył już po jego śmierci do ostatecznego przygotowania i wydania pomnikowego „Martyrologium polskiego duchowieństwa rzymskokatolickiego pod okupacją hitlerowską w latach 1939-1945”.

Kontynuując tematykę związaną z martyrologium polskiego duchowieństwa podczas II wojny światowej, pora przedstawić naszym czytelnikom drugiego z autorów monumentalnej pięciotomowej publikacji, która do dzisiaj stanowi punkt wyjścia dla historyków zajmujących się tą tematyką. Jest nim ks. Jan Woś SDB, wieloletni wychowawca w zakładach salezjańskich, więzień niemieckich obozów zagłady, duszpasterz na Ziemiach Odzyskanych, wreszcie pasjonat historii, który pozostawił po sobie bogatą spuściznę.

Na salezjańskim szlaku

Ksiądz Jan Woś urodził się 21 stycznia 1899 r. w Hamborn (Westfalia), gdzie jego rodzice wyjechali z Wielkopolski w poszukiwaniu pracy. W Niemczech rozpoczął naukę szkolną. W 1911 roku państwo Wosiowie z dziećmi powrócili w rodzinne strony i zamieszkali w Żerkowie w powiecie jarocińskim. Jan jednak kontynuował naukę nie przy rodzicach, ale w Zakładzie Salezjańskim w Oświęcimiu. Pobyt Jana Wosia w macierzystym domu salezjańskim na ziemiach polskich poważnie zakłócił wybuch I wojny światowej. Został powołany do służby wojskowej w charakterze sanitariusza. Po powrocie z wojska, jako eksternista, zdobył maturę w Krakowie i rozpoczął formację zakonną w Zgromadzeniu Salezjańskim. W roku 1916 –1917 odbył nowicjat w Pleszowie. Następnie studiował filozofię w Krakowie, praktykę duszpastersko- wychowawczą odbył kolejno w Przemyślu, Kielcach i w Kleczy Dolnej. Na studia teologiczne udał się do Krakowa, a następnie do Turynu, gdzie 10 lipca 1927 r. został wyświęcony na kapłana. Uroczystość ta odbyła się w Bazylice Najświętszej Maryi Panny Wspomożycielki Wiernych na Valdocco. W lipcu 1927 r. powrócił do Polski. Został skierowany do pracy w nowicjacie w Czerwińsku, gdzie objął obowiązki socjusza. Zajmował się także redakcją pisma „Posłaniec z Jasnej Góry Czerwińskiej”. Następnie został przeniesiony do Małego Seminarium „Synów Maryi” w Lądzie, gdzie przez kolejnych osiem lat pełnił funkcję radcy tego zakładu salezjańskiego oraz nauczyciela kilku przedmiotów. W roku 1937 ks. Jan Woś trafił na nową placówkę do Sokołowa Podlaskiego, gdzie został prefektem w szkole salezjańskiej. Tutaj zastał go wy- buch II wojny światowej. 9 lutego 1940 r. został aresztowany i w niemieckich więzieniach oraz obozach pozostał już do końca wojny. 16 kwietnia 1940 r. trafił na Pawiak, skąd po pięciu miesiącach wywieziono go do KL Auschwitz. Ostatecznie jednak ks. Jan Woś trafił do KL Dachau, dokąd przetransportowano go 12 grudnia 1940 r. Udało mu się przeżyć obozową gehennę i 29 kwietnia 1945 r. doczekał wyzwolenia przez wojska amerykańskie. Następnie ks. Woś wraz z innymi więźniami przebywał jeszcze w Dachau i Freimanie. Zaangażował się w pracę duszpasterską wśród Polaków oczekujących na wyjazd do ojczyzny. Na powrót do Polski zdecydował się w maju 1946 r. Przełożeni skierowali go początkowo do pracy w bazylice na warszawskiej Pradze, zaś w sierpniu 1947 r. został dyrektorem domu zakonnego przy Zakładzie Salezjańskim w Paradyżu i proboszczem parafii w Jordanowie. W październiku 1952 r. został proboszczem parafii Wniebowzięcia NMP w Debrznie, gdzie pracował przez kolejne siedem lat. Następnie był spowiednikiem w Zielonym. W roku 1966 został przeniesiony do niewielkiej parafii w Siemczynie.

Spuścizna historyczna

Ksiądz Jan Woś już od lat kleryckich wykazywał się pasją do historii. Systematycznie sporządzał zapiski z najważniejszych wydarzeń, przepisywał interesujące go artykuły, interesował się historią miejsc, w których pracował. Dzięki temu spuścizna, jaką po sobie pozostawił, pełna jest różnych rękopisów, dzienników, wycinków z prasy. Taki materiał archiwalny pozwala dzisiaj nie tylko szczegółowo odtworzyć życiowe ścieżki jego twórcy, ale jest cennym źródłem dla badaczy zajmujących się dziejami salezjanów w Polsce. W gronie rękopiśmiennej spuścizny ks. Jana Wosia miejsce szczególne zajmują zapiski pozostawione w trzech zeszytach, które sam zatytułował: „Dziennik obozowy w Dachau 22 IV 1945 – 24 V 1946”.Powstały w ostatnich dniach życia obozowego w KL Dachau. W dzienniku odnajdziemy m.in. świadectwa współbraci spisane przez ks. Wosia o tych salezjanach, którzy nie doczekali wyzwolenia i ponieśli śmierć męczeńską w obozie. Wydają się one szczególnie cenne z punktu widzenia dziejów martyrologium salezjanów polskich w czasie II wojny światowej. Zaraz po wyzwoleniu zabrał się też do sporządzania list duchownych, którzy przeszli przez bramę obozu koncentracyjnego w Dachau. Jedna zawierała nazwiska tych, którzy ocaleli, inna tych, którzy zginęli. Spisy te uporządkował alfabetycznie według diecezji i zgromadzeń zakonnych. Jeszcze z Dachau wysłano je do Ojca Świętego Piusa XII. W ostatnich latach były prezentowane na wystawie Archiwum Watykańskiego zorganizowanej w Muzeum Kapitolińskim w Rzymie. Po powrocie do Polski kontynuował zbieranie materiałów na temat martyrologii polskiego Kościoła. Od 1968 r. czynił to już jako oficjalnie delegowany wraz z ks. Wiktorem Jacewiczem SDB do tych badań przez prymasa kard. Stefana Wyszyńskiego. Systematycznie odwiedzał archiwa, kurie diecezjalne i zakonne, aby w sposób możliwie pełny dotrzeć do wszystkich przypadków prześladowania duchownych za Polskę i Kościół. Prowadził szeroką korespondencję, sumiennie spisywał relacje, wspomnienia. Odwiedzał niemieckie obozy koncentracyjne i inne miejsca kaźni zarówno w kraju, jak i za granicą. Wszystko dokumentował zapiskami, licznymi fotografiami, zwłaszcza miejsc upamiętniających martyrologię, które służyły następnie do konfrontacji danych. Jego wiedza i zdobyte materiały służyły również do odpowiedniego przygotowania miejsc pamięci. W ciągu tych lat zdobył wiele ciekawych dokumentów, także oryginalnych. Godzinami je porządkował, uzupełniał kartoteki, sporządzał zestawienia, dane biograficzne. Na bieżąco śledził literaturę obozową, zbierał wycinki prasowe dotyczące martyrologium Polaków w czasie wojny, monitował w sprawie błędów, które pojawiały się w różnych opracowaniach. Zebrany przez ks. Wosia materiał posłużył już po jego śmierci do ostatecznego przygotowania i wydania przez ks. Jacewicza pomnikowego „Martyrologium polskiego duchowieństwa rzymskokatolickiego pod okupacją hitlerowską w latach 1939-1945”. We wstępie do pierwszego tomu współautor tej publikacji tak pisał o zasługach ks. Wosia: „W szczególniejszy sposób pragnę podkreślić zasługi drogiego mojego Przyjaciela oddanego sprawie, wytrwałego i wytrawnego współpracownika, księdza Jana Wosia. Strudzony znojem przeszło pięcioletniej udręki obozowej, wykrzesał maksimum sił i zaparcia do zbierania i porządkowania odpowiednich źródeł i dowodów; sterany długimi i męczącymi podróżami w celu poszukiwania prawdy o ofiarach zbrodni hitlerowskiej; zmęczony do ostatka skrupulatnym notowaniem i konfrontacją poszczególnych źródeł i korespondencji – odszedł do Pana dnia 10 kwietnia 1973 r.”. 