- List Episkopatu Polski
- Od redakcji
- Kontakt w internecie nie zastąpi rozmowy
- Sudan: Historia pisana na piasku
- Uganda Budowa toalet w ośrodku CALM w Namugongo
- Wybrzeże Kości Słoniowej Wyposażenie sali psychomotorycznej w domu dla dzieci ulicy
- Szkoła bez komórek? To możliwe!
- Dyktatura zamiast autorytetu?
- Prymas Polski Kardynał Stefan Wyszyński i salezjanie
- Alfabet świętego Jana Bosko
- Jak wychowywać wnuki
- Józef sprawiedliwy
- Dobry kontakt - skuteczna pomoc
- Dar dnia
- Św. Józef i ks. Bosko
- Św. Józef – mistrz dialogu
- Cały ten NEW AGE
- Warto uczyć się od Izraela
Józef sprawiedliwy
KS. ADAM WĘGRZYN sdb
strona: 22
Józef z Nazaretu pochodził z rodu Dawida i z zawodu był cieślą (Mt 13,55). Na kartach Ewangelii nie wypowiada nawet jednego słowa. Mimo to pełni niezwykle ważną rolę. Jest ziemskim, możemy napisać – przybranym ojcem Jezusa. Nie mówi, ale wiele czyni. Swoją pokorną postawą towarzyszy Maryi i Jezusowi, samemu, z punktu widzenia czytelnika Ewangelii, pozostając w cieniu wydarzeń. Mimo to miejsce, jakie wyznaczył mu Bóg, wymaga od niego niezwykłej ufności, postawienia planów Bożych na pierwszym miejscu. Św. Józef występuje w tych ewangeliach, które opowiadają o zwiastowaniu Maryi i narodzinach Jezusa, czyli Ewangelii wg św. Mateusza i Łukasza. Pierwszorzędnym źródłem biblijnym wiadomości o Józefie jest jednak Ewangelia wg św. Mateusza. W historię o narodzeniu Jezusa autor wiernie wplata osobę św. Józefa, poświęcając mu w ten sposób aż osiem wersetów (Mt 1,18-25). Może warto je tutaj przytoczyć, zanim przejdziemy do dalszych rozważań:
„Z narodzeniem Jezusa Chrystusa było tak. Po zaślubinach Matki Jego, Maryi, z Józefem, wpierw nim zamieszkali razem, znalazła się brzemienną za sprawą Ducha Świętego. Mąż Jej, Józef, który był człowiekiem sprawiedliwym i nie chciał narazić Jej na zniesławienie, zamierzał oddalić Ją potajemnie. Gdy powziął tę myśl, oto anioł Pański ukazał mu się we śnie i rzekł: «Józefie, synu Dawida, nie bój się wziąć do siebie Maryi, twej Małżonki; albowiem z Ducha Świętego jest to, co się w Niej poczęło. Porodzi Syna, któremu nadasz imię Jezus, On bowiem zbawi swój lud od jego grzechów». A stało się to wszystko, aby się wypełniło słowo Pańskie powiedziane przez Proroka: Oto Dziewica pocznie i porodzi Syna, któremu nadadzą imię Emmanuel, to znaczy: «Bóg z nami». Zbudziwszy się ze snu, Józef uczynił tak, jak mu polecił anioł Pański: wziął swoją Małżonkę do siebie, lecz nie zbliżał się do Niej, aż porodziła Syna, któremu nadał imię Jezus”.
Po ludzku być może trudno zrozumieć sytuację, w której znalazł się Józef z Nazaretu. My przecież znamy kontynuację historii narodzin Jezusa, Jego działalności, śmierci i zmartwychwstania. Dlatego też patrzymy na nią z perspektywy Bożej. To była i jest właściwa droga i wszystko skończy się dobrze! Józef nie miał jednak tej wiedzy. Miał swoje plany, w jego życiu pojawiła się młoda dziewczyna, która miała zostać jego żoną. Interwencja Boża zupełnie zmienia te plany. To jednak dzięki niej i dzięki otwarciu Józefa na nową rzeczywistość jego życie nabiera nowego, ponadczasowego sensu. Gdyby nie było interwencji Bożej? Gdyby Bóg nie pokrzyżował ludzkich planów Józefa? Gdyby nie było trudności? Owo otwarcie było oczywiście wyzwaniem, drogą, która z pewnością nie była łatwa do pokonania. Trzeba jednak zauważyć, że to właśnie dzięki temu, co trudne, dziś mówimy o Józefie i widzimy owoce jego pięknego życia.
W Ewangelii wg św. Łukasza jesteśmy świadkami sceny zwiastowania Maryi (1,26-38). Maryja znajduje się w stanie błogosławionym, a ojcem nie jest zaślubiony Jej mężczyzna. Zgodnie z prawem starożytnego Izraela, kobieta, która dopuściła się cudzołóstwa, winna była kary śmierci poprzez ukamienowanie (por. Pwt 22,20n). Józef nie znał prawdy. Sama Maryja nie wyjawiła mu jej. Dlaczego? Być może była ona tak niepojęta, że nie mógł jej pomieścić żaden ludzki umysł. Czy nie naraziłaby się na zupełny brak zrozumienia, gdyby wyznała, że spodziewa się Dziecka, a wszystko to za sprawą Ducha Świętego?
Mimo swojej niewiedzy, Józef wykazał się troską o poślubioną sobie Niewiastę. Postanowił oddalić Ją potajemnie, chroniąc przed opiniami ludzkimi i wyrokiem śmierci. Może właśnie z tego powodu Józef został nazwany sprawiedliwym. To określenie w opisanym kontekście kryje w sobie wiele znaczeń. Świętość Józefa nie była oderwana od życia i zdrowego rozsądku. Zresztą taka „świętość”, jeśli ją spotykamy, nie jest autentyczna i nie pochodzi od Boga. Józef w swoim postępowaniu nie kierował się urażoną dumą, chęcią zemsty czy też gniewem. Kochał Maryję i pragnął jej dobra. Dlatego jego sprawiedliwość była pełna miłosierdzia i roztropności.
Zwiastowanie Maryi z Ewangelii Łukasza, u Mateusza staje się poniekąd zwiastowaniem Józefowi. Anioł Pański ukazał mu się we śnie i przekazał wiedzę, którą nosiła już w swoim sercu Maryja. Charakterystyczne we wspomnianej scenie jest to, że Maryja została nazwana przez anioła małżonką Józefa (w. 20). Zaślubiny Maryi z Józefem (w. 18) były tak naprawdę rzeczywistym związkiem małżeńskim. Brakowało jedynie zamieszkania razem w domu małżonka. Anioł potwierdził ważność całego aktu, zachęcając Józefa do zabrania do swego domu Maryi. W ten sposób Józefowi została też zlecona rola ziemskiego ojca Jezusa. Chociaż nie było tu mowy o fizycznej prokreacji, ojcostwo Józefa było rzeczywistym. Wiązało się z faktycznym podporządkowaniem Jezusa jego woli.
Józef był tym, który nadał imię swojemu Dziecku (w. 25), opiekował się nim i wychowywał. Każdy rodzic, który podejmuje żmudny proces wychowania własnego dziecka z pewnością zrozumie, jak wielką odpowiedzialność w rękach Józefa złożył Bóg. Przyjęcie jej jest właśnie ze strony Józefa owym otwarciem się na wolę Bożą, która staje się darem wymagającym. Bóg stawia każdemu z nas ważne wymagania. Nigdy jednak nas nie zostawia. Pełen miłości wchodzi w nasz trud. Jezus jest w pełni człowiekiem. Jest też w pełni Bogiem. Jedno z Jego imion to Emmanuel, co znaczy Bóg z nami (por. Iz 7,14; Mt 1,23). Jezus stał się nie tylko dzieckiem poddanym woli swojego ziemskiego ojca. Stał się już wtedy realizacją sensu imienia Emmanuel, będąc Bogiem towarzyszącym Józefowi w jego doczesnej wędrówce.
Św. Józef jest patronem rodzin, robotników, stolarzy, gospodarzy i ojców. Jest jeszcze znakiem czegoś niezwykle ważnego. Tego, że świętość realizuje się w codzienności. Nie wymaga wielkich akcji, tłumów gapiów i wielbiącego aplauzu. Sprawiedliwość, dobroć, miłość, cierpliwość, wytrwałość, pracowitość, odpowiedzialność…
To z pewnością było obecne każdego dnia w historii Świętej Rodziny. Może zatem warto popatrzeć na naszą codzienność, na nasze życie i już nigdy więcej nie nazywać tej rzeczywistości szarą i nudną. Z Bogiem wszystko staje się misją, powołaniem, wezwaniem, by każdego dnia kochać. W biblijnej historii Józefa opisanej przez ewangelistę Mateusza pada jeszcze jedno ważne stwierdzenie. Kiedy przychodzi do niego anioł, wypowiada słowa: Józefie, synu Dawida, nie bój się… Kiedy Bóg wzywa nas, aby kochać w codzienności, nawet jeśli łamie nasze ziemskie plany, przypomnijmy sobie te słowa… NIE BÓJ SIĘ!