facebook
Audiobook:
O Janku przyjacielu młodzieży
autor: Maria Kączkowska
odcinek 33: Zadanie życia spełnione


W Waszych intencjach modlimy się codziennie
o godzinie 15:00 w Sanktuarium
M.B.Wspomożycielki Wiernych w Szczyrku
O ustanie pandemii corona wirusa
Staszek
2020-05-29 10:06:03
W intencji wszystkich MAM
Ala
2020-05-29 10:04:41
Za Tomka z W
Piotr
2020-03-29 19:05:04
Blogi:
Agnieszka Rogala Blog
Agnieszka Rogala
relacje między rodzicami a dziećmi
Jak nie kochać dzieci.
Karol Kliszcz
pomiędzy kościołem, szkołą a oratorium
Bezmyślność nie jest drogą do Boga
Karol Kliszcz Blog
Łukasz Kołomański Blog
Łukasz Kołomański
jak pomóc im uwolnić się od uzależnień
e-uzależnienia
Andrzej Rubik
z komżą i bez komży
Na dłoń czy na klęczkach?
Andrzej Rubik Blog
Maria Fortuna-Sudor Blog
Maria Fortuna-Sudor
na marginesie
Strach
Tomasz Łach
okiem katechety
Bóg jest czy nie jest?
Tomasz Łach Blog

Archiwum

Rok 2017 - wrzesień
Wolontariusze jadą w świat

SWM

strona: 10



PRZYGOTOWANIE JEST WYMAGAJĄCE, BO PODCZAS WOLONTARIATU MISYJNEGO DOTYKA SIĘ TEGO, CO NAJTRUDNIEJSZE – CHORÓB, BIEDY I CIERPIENIA. PARADOKSALNIE WOLONTARIUSZE ODNAJDUJĄ NA MISJACH COŚ ZNACZNIE WAŻNIEJSZEGO.

9 weekendów do misji
FORMACJA TRWA OD WRZEŚNIA DO MAJA.
Dziewięć weekendów do misji. Każde spotkanie rozpoczyna się w piątek, kończy w niedzielne popołudnie. Łącznie 9 weekendów, jakieś 387 godzin, podczas których kandydaci poznają świat misyjny – kulturę, obyczaje, sposoby ewangelizacji. Misjonarze i wolontariusze, którzy wrócili z misji, dzielą się swoim doświadczeniem, a to bezcenna lekcja. Nikt inny lepiej nie wytłumaczy, jak wygląda życie na salezjańskiej placówce misyjnej. Podczas formacji misyjnej młodzi ludzie odkrywają swoją drogę i motywację oraz poznają charyzmat salezjański. Jednym z trudniejszych momentów jest spotkanie z psychologiem. Ma to wykluczyć ewentualne przeciwwskazania. Najważniejszym elementem spotkań jest modlitwa – codzienna Eucharystia, brewiarz i adoracja w ciszy Najświętszego Sakramentu. W roku 2017 na misje krótkoterminowe wyjechało 10 osób. Pracowali w Zambii, Kazachstanie i Gruzji. Na misje długoterminowe wyjechały 3 osoby. Najbliższy rok spędzą w Peru lub Kazachstanie.

Rzeczywistość (nie)wymagająca

Wyjazd na misje to zderzenie się z obcą kulturą i stylem życia. Trzeba zapomnieć o utartych schematach i wygodach cywilizacji. Czasami brakuje prądu, ciepłej wody, internetu. Wędlin, kawy, słodyczy. Rodziny, przyjaciół, znajomych. Na misjach zdarza się, że trzeba przynieść wodę, zawsze należy dokładnie przykryć łóżko moskitierą. Wolontariusze nie narzekają. Mówią, że w misyjnej codzienności i pracy odnajdują sens: „Misja to coś więcej niż tylko praca! Misja to wschody słońca, gdy zaspany idę na mszę i otacza mnie poranna mgła. To modlitwa w ciszy kaplicy pod koniec dnia, gdy słychać własny oddech i powolne bicie serca. To wspólne posiłki z innymi wolontariuszami. Dyskusje. Misja to dzieci. Dziesiątki uroczych dzieciaków, które garną się, żeby je pogłaskać, przytulić, poświęcić chwilę uwagi” – napisał Wojtek, który pracował w przychodni w Zambii.

Nie umiesz? Zrób

Wolontariusz przeważnie zajmuje się dziećmi i młodzieżą, ale nie tylko. Jego umiejętności są wykorzystywane. Remontuje, maluje świętych na ścianach, zakłada elektrykę. Łata dziury w ubraniu, podaje jedzenie, sprząta. Wolontariusz uczy się nowych rzeczy. Kasia i Ola wyjechały do Namugongo (Uganda). Pracowały z chłopcami ulicy, którzy kochają piłkę nożną. Pewnego dnia wolontariuszki miały zawieźć podopiecznych na mecz. Na miejscu okazało się, że drużyna musi mieć trenera, bo inaczej nie będzie mogła wziąć udziału w turnieju. Chłopcy bez namysłu wskazali na Kasię i Olę. Mimo bardzo podstawowej wiedzy, wolontariuszki zostały trenerami. Biegały, kibicowały, krzyczały, że sędzia źle zobaczył i spalonego nie było. Chłopcy na każdy następny turniej i mecz chcieli zabierać wolontariuszki. W łatwiejszej sytuacji był Krzysiek, który w Lufubu założył drużynę piłkarską, bo dla niego piłka była pasją.

Misja trwa

Po powrocie wolontariusz patrzy na świat inaczej. Zetknął się z biedą i chorobami. Żył z ludźmi, którzy pokazują, że nie pieniądze są najważniejsze, a szczęście ukryte jest w codzienności. Chcą dzielić się tym doświadczeniem. Robią to, opowiadając o misjach i włączając się w działania Salezjańskiego Ośrodka Misyjnego. Również Was zapraszamy do udziału w akcji przygotowanej na tegoroczny Tydzień Misyjny