facebook
Audiobook:
O Janku przyjacielu młodzieży
autor: Maria Kączkowska
odcinek 33: Zadanie życia spełnione


W Waszych intencjach modlimy się codziennie
o godzinie 15:00 w Sanktuarium
M.B.Wspomożycielki Wiernych w Szczyrku
O ustanie pandemii corona wirusa
Staszek
2020-05-29 10:06:03
W intencji wszystkich MAM
Ala
2020-05-29 10:04:41
Za Tomka z W
Piotr
2020-03-29 19:05:04
Blogi:
Agnieszka Rogala Blog
Agnieszka Rogala
relacje między rodzicami a dziećmi
Jak nie kochać dzieci.
Karol Kliszcz
pomiędzy kościołem, szkołą a oratorium
Bezmyślność nie jest drogą do Boga
Karol Kliszcz Blog
Łukasz Kołomański Blog
Łukasz Kołomański
jak pomóc im uwolnić się od uzależnień
e-uzależnienia
Andrzej Rubik
z komżą i bez komży
Na dłoń czy na klęczkach?
Andrzej Rubik Blog
Maria Fortuna-Sudor Blog
Maria Fortuna-Sudor
na marginesie
Strach
Tomasz Łach
okiem katechety
Bóg jest czy nie jest?
Tomasz Łach Blog

Archiwum

Rok 2016 - listopad
Elementy wychowawcze w biblijnej literaturze międzytestamentalnej cz.3

ks. Waldemar Chrostowski

strona: 22



Zasadniczy cel wychowania to utrwalanie i pogłębianie woli prawego postępowania, traktowanej jako wymóg naśladowania Boga. To podejście znalazło wyraz w Torze, przede wszystkim w Heiligkeistgesetz, czyli Kodeksie Świętości, włączonym do Księgi Kapłańskiej (19–26). Powtarza się tam jak refren wezwanie: „Świętymi bądźcie, bo Ja jestem święty”. Konkretne rozstrzygnięcia moralne były formułowane na tyle wyraziście i mocno, że nie zostawiały wątpliwości co do swej natury i statusu. Z naszej perspektywy bywają postrzegane jako zbyt radykalne i skrajne, co sprawia, że w opinii wielu współczesnych komentatorów bywają traktowane tak jakby zostały opatrzone terminem ważności, który upłynął. Lecz w perspektywie biblijnej ich przestrzeganie zapewnia osiąganie mądrości, ku której zmierza całe wychowanie człowieka. Najważniejsze zalecenia moralne wynikały z modelowego przedstawiania rodziny obejmującego rozmaite role i zróżnicowane powinności jej poszczególnych członków, tak jak znalazły wyraz w czwartym i szóstym przykazaniu Dekalogu. Filon Aleksandryjski podkreślał, że przykazanie czci rodziców zostało umieszczone na granicy między dwiema grupami przykazań jako ostatnie z pierwszego zestawu zawierającego najświętsze wskazania dotyczące relacji z Bogiem, po którym następuje drugi zestaw określający obowiązki wobec bliźnich. Rodzice zostali umieszczeni na granicy między tym, co nie- śmiertelne, a tym, co śmiertelne, w połowie drogi między naturą Boską i ludzką i dlatego mają swój udział w obydwu. Rodzice są dla dzieci tym, czym Bóg dla świata. Podobnie Józef Flawiusz uznaje przykazanie czci rodziców za najważniejsze, ponieważ następuje bezpośrednio po przykazaniu czci Boga. Zatem pierwsi i najważniejsi wychowawcy dzieci i młodzieży to rodzice. Obowiązek wychowania spoczywa przede wszystkim na ojcu i matce, którzy własnym życiem i postępowaniem powinni dawać dzieciom dobry przykład. Najbardziej fundamentalny element prawidłowego wychowania oraz najważniejszy obowiązek dzieci to szacunek i posłuszeństwo wobec rodziców traktowanych jako „pierwsi po Bogu”. Jest to widoczne w formule odnośnego przykazania Bożego w Wj 20,12 i Pwt 5,16, a także w jej rozwinięciach, które obejmują nauczanie na temat stosunku dzieci do rodziców podane w Torze (Wj 21,15.17; Kpł 20,9; 23 Pwt 21,18-21) i w piśmiennictwie mądrościowym. Wiele konkretnych rozstrzygnięć i zaleceń znalazło się w Księdze Przysłów, której początkowe rozdziały kładą bardzo duży nacisk na obowiązek „słuchania”, czyli posłuszeństwa. Wezwania do nabywania mądrości otwiera napomnienie:

„Synu mój, słuchaj karcenia swego ojca,
nie odrzucaj pouczenia swej matki,
bo są wieńcem powabnym dla głowy
i cennym naszyjnikiem dla twej szyi” (1,8).

Ten motyw powraca wielokrotnie, np.:

„Syn mądry [słucha] karcenia ojca,
zaś szyderca nie usłucha nagany” (13,1).

Skuteczność wychowania do szacunku należnego rodzicom znajduje wyraz w opiece nad nimi i udzielaniu im wsparcia wtedy, gdy osiągną podeszły wiek i będą potrzebowali opieki i pomocy. Dumą rodziców są dobrze wychowane dzieci, przydają im bowiem poważania i znaczenia, a także zapewniają zabezpieczenie na starość:

„Mądry syn jest radością ojca,
zmartwieniem dla matki – syn głupi” (10,1);
„Słuchaj ojca, który cię spłodził,
i nie gardź swą matką, gdy jest staruszką” (23,22).

Księga Przysłów podaje mnóstwo konkretnych wskazań dotyczących prawego postępowania. Większość z nich opiera się na doświadczeniu, co potwierdza, że wychowanie ustanawiało trwałą więź międzypokoleniową stanowiącą istotny kanał przekazywania nauk religijnych i etycznych. Czwarte przykazanie Dekalogu zostało znacznie pogłębione i doprecyzowane. Za brak szacunku wobec rodziców ze strony syna lub córki groziła im bardzo surowa kara. W skrajnych przypadkach ojciec, który sprawował wielką władzę nad dziećmi, mógł je sprzedać jako niewolników, pozbawić przywileju pierworództwa i nakazać dotkliwą chłostę. Za bicie rodziców, krnąbrność, wyśmiewanie ich, okradanie oraz inne wielkie występki rodzice mogli się domagać śmierci dla swego potomka. Rozstrzygnięcia podane w Księdze Przysłów są jednoznaczne:

„Kto ojca znieważa, a matkę wypędza,
jest synem bezecnym i hańbą okrytym” (19,26);
„Temu, kto ojca i matkę przeklina,
z nadejściem nocy lampa zgaśnie” (20,20);
„Kto ojca i matkę ograbia, mówiąc: >To nie przestępstwo<,
jest wspólnikiem niszczyciela” (28,24);
„Oko, co ojca wyśmiewa, gardzi posłuchem dla matki –
kruki nad rzeką wydziobią albo je poźrą orlęta” (30,17).

Na dzieci patrzono z miłością i troską, lecz i realistycznie. Koncepcja ich naturalnej niewinności nie była wówczas znana, preferowano natomiast wychowanie oparte na karności. Zastanawiające, jak wiele miejsca poświęca się jej w Księdze Przysłów:

„Karności się trzymaj, nie gardź nią:
strzeż jej, gdyż ona jest twoim życiem” (4,13);
„Kto karność kocha, kocha i wiedzę,
kto nagany nie znosi, jest tępy” (12,1);
„Nie kocha syna, kto rózgi żałuje,
kocha go ten, kto w porę karci” (13,24);
„Głupi gardzi karceniem ojca,
kto nagany przyjmuje jest roztropny” (15,5);
„Wprowadzaj syna w prawidła drogi,
a nie zejdzie z niej i w starości” (22,6);
„W sercu chłopca głupota się mieści,
rózga karcąca ją stamtąd wypędzi” (22,15);
„Karcenia chłopcu nie żałuj,
gdy rózgą uderzysz, nie umrze” (23,13);
„Kto miłuje swego syna, często używa na niego rózgi,
aby na końcu mógł się nim cieszyć” (30,1).

Duża częstotliwość tego rodzaju napomnień może oznaczać, że wystarczało kształtowanie odpowiedniej świadomości, dzięki czemu rzadko odwoływano się do stosowania surowych środków karnych. Karcenie było jednak przejawem surowości i miłosierdzia, podobnie jak w postępowaniu Boga wobec Jego ludu uwidacznia się zarówno Jego gniew (Iz 54,5nn.; Jr 31,3: Oz 11,1), jak i miłość symbolizowana przez obrazy Bożego ojcostwa i macierzyństwa. Gniew i miłosierdzie Boże mają odpowiedniki w miłości rodziców i wychowawców, którzy w trosce o dobro dziecka nie mogą zaniechać ich karania. Wychowanek musi widzieć oraz uznać sens karności, bo to gwarantuje jej wychowawczą skuteczność. W Mądrości Syracha czytamy:

„Dziecko, od młodości troszcz się o karność,
a do siwizny znajdziesz mądrość” (6,18).

Cześć i szacunek wobec rodziców wykluczały jednak despotyzm z ich strony. Miały się wyrażać nie w lęku i strachu ze strony dzieci, ale w pełnieniu przez nie wobec rodziców dobrych uczynków. W wychowaniu nie dominowały groźby, chociaż je znano i poważnie się z nimi liczono, lecz perspektywa dóbr przyobiecanych w czwartym przykazaniu Bożym. ▪