- Nasze codzienne „Wesele w Kanie”
- Od redakcji
- Bez chrztu nie byłoby Polski
- Budować Kościół na ruchomych fundamentach
- Bangladesz Boisko dla dzieci i młodzieży w Khonjonpur
- Kongo Edukacja – inwestycja w przyszłość!
- Małe ślady wielkiej historii Polaków
- Religia w szkole to istotny element kultury europejskiej
- Wychowankowie salezjańscy w gronie Żołnierzy Wyklętych
- Czego się od nas nauczyli?
- Dzień jeden z wielu
- Jak wychowywać dziewczęta. Chwile, które łączą
- „Wyjdź z twej ziemi” – wyzwanie nie tylko dla młodych
- Pomoc czy zbędna ingerencja?
- Temat: Sprawdzian pisemny: test czy wypracowanie?
- U korzeni wiary ks. Bosko
- Wychowani w białych szatach
- Kotek, rączka i baterie albo: przesąd, zabobon, duchowość
- Zabójstwo zgodne z procedurami!
Temat: Sprawdzian pisemny: test czy wypracowanie?
ks. Tomasz Łach sdb
strona: 25
Warto od czasu do czasu umożliwić uczniom napisanie dłuższego tekstu, w którym będą zobligowani, aby w świetle wiary odnieść się do istotnych zagadnień egzystencjalnych.
Kiedyś wróciłem ze szkoły, niosąc pod pachą plik sprawdzianów. Jeden z kolegów, spojrzawszy na mnie z niekłamanym współczuciem, zapytał: – Chce ci się to wszystko czytać? „Nie” – odpowiedziałem szczerze do bólu. Poszedłem do pokoju, zastanawiając się, czy sprawdzian z religii to dobry pomysł? Wprowadzając reformę edukacji w Polsce przyjęto nową formę egzaminów: gimnazjalnego i maturalnego. Zamiast wypracowań, które pisali uczniowie, na przykład z języka polskiego, teraz dużą jego część stanowią testy. Każdy z egzaminujących nauczycieli pewnie już we krwi ma komunikat podawany uczniom przy tej okazji: Pamiętajcie, aby przenieść rozwiązania na kartę odpowiedzi! Faktem jest, że test łatwiej sprawdzić i ocenić. Jest przecież wiele dziedzin wiedzy, które trzeba opanować na pamięć, a wiedzę tę można sprawdzić prostym pytaniem. Jeśli pytanie będzie sformułowane w sposób jednoznaczny, to także poprawna odpowiedź będzie miała tylko jedno sformułowanie. Na lekcjach religii też czasem stosowałem taką formę sprawdzania wiadomości. W pierwszej klasie gimnazjum przygotowałem kiedyś kartkówkę o Biblii. Jedno z pytań odnosiło się do klasyfikacji ksiąg Starego Testamentu w judaizmie. Odpowiedź prawidłowa była następująca: Prawo, Prorocy i Pisma. Niektórzy jednak, zamiast – „Pisma”, napisali – „Pismo”. Zaznaczyłem błąd. Jakież było ich zdziwienie. Przecież to tylko literówka – mówili. A ja na to – ale zmienia sens słowa, bo wyrażenie „Pisma” nie odnosi się do Pisma Świętego jako całości, ale wydzielonego zbioru ksiąg w Biblii hebrajskiej. Przygotowanie dobrego testu wymaga nieco czasu, ale potem bardzo szybko i łatwo się go sprawdza i ocenia. Warto jednak od czasu do czasu zaproponować inną formę sprawdzianu. Można sformułować temat, który uczeń powinien samodzielnie rozwinąć, korzystając ze zdobytej na lekcjach wiedzy, czyli napisać krótkie wypracowanie. Powtarzam moim uczniom: Nie tylko powinieneś „cokolwiek” napisać, ale przede wszystkim się „wypisać” i „popisać” – oczywiście w dobrym znaczeniu tego słowa. Czytając Twoje wypracowanie powinienem się przekonać, że masz konkretną wiedzę, że potrafisz kojarzyć fakty, że umiesz właściwie scharakteryzować i ocenić postaci, a przede wszystkim, że zdolny jesteś do myślenia i działania jak uczeń Chrystusa. Na katechezie uczymy się, że nasza wiara to nie jest nasze osobiste zdanie na jakiś temat. Oczywiście, że ważna jest opinia uczniów. Niemniej jednak celem katechezy jest przede wszystkim prześwietlenie osobistego doświadczenia wiary Bożym Objawieniem i wiarą Kościoła. Inaczej może pojawić się niebezpieczeństwo subiektywizmu w myśl reguły: „Niech każdy powie, co myśli i rozejdziemy się do swoich spraw bezowocnie”. Na katechezie dochodzi do nieuchronnej konfrontacji wiary płynącej z objawienia ze współczesną kulturą albo używając ściślejszego wyrażenia – kontrkulturą. Dochodzi do konfrontacji ze światem, który w biblijnym sensie tego słowa Boży nie jest. Ewangeliczny Chrystus to skała, o którą każdy musi się zatrzymać i określić, czy chce oprzeć na Nim swoje życie czy nie. Nie można pozostać obojętnym. Trudno się więc dziwić, że to, co młodzież wtedy wypisuje, może stać się osobistym wyznaniem wiary albo przeciwnie – manifestacją buntu i wątpliwości. Może dlatego bezpieczniej jest przeprowadzić test jednoznaczny i oczywisty? A może warto od czasu do czasu umożliwić jednak uczniom napisanie dłuższego czegoś, co zobliguje ich do tego, aby w świetle wiary odnieść się do istotnych zagadnień egzystencjalnych? Wówczas będziemy mogli rozeznać, na ile przyjęli oni za własną ewangeliczną perspektywę oglądu rzeczywistości. ▪