- Marzę, aby wszyscy, którzy będą na nas patrzeć mogli powiedzieć: Widać, jak ci salezjanie są szczęśliwi
- Od redakcji
- Jakie gazety czytają nasze dzieci
- Peru: siostra przestępców
- Czad
- Dzieci to cud!
- Jak nie wychować narcyza
- Misjonarz z uśmiechem na twarzy Ks. Władysław Klimczyk (1893-1974)
- Bez dialogu rodzina umiera
- Trzej synowie
- Przygotowanie chłopca do roli męża i ojca
- Wychowanie do miłości...
- Jak wychowywać rodzeństwo do zgody?
- Czerwiec, to czas żniw w szkole a także i na katechezie.
- Młodych stać na czytanie
- Bezcenny elementarz Bożego Serca
- Nie da się reinkarnacji pogodzić z ofiarą Jezusa Chrystusa
- Uczmy się od kardynała Burke’a
Marzę, aby wszyscy, którzy będą na nas patrzeć mogli powiedzieć: Widać, jak ci salezjanie są szczęśliwi
Ángel Fernández Artime
strona: 2
Rok temu, 25 marca 2014 roku, 27. Kapituła Generalna wybrała ks. Ángela Fernándeza Artime Przełożonym Generalnym i 10. następcą księdza Bosko. W wywiadzie dokonuje podsumowania tego roku i ujawnia swoje marzenia, jakie wiąże ze Zgromadzeniem Salezjańskim.
Ks. Bosko był wizjonerem. Jakie marzenia wiąże Ksiądz ze zgromadzeniem jako następca księdza Bosko?
– Z tego wszystkiego, co składa się na moje marzenia, wybieram w tym momencie dwa aspekty, które wypływają bezpośrednio z mojego serca. Marzę o takim Zgromadzeniu Salezjanów księdza Bosko, w którym wszyscy razem i każdy z osobna, jego członkowie, bez wyjątku, poczujemy się rzeczywiście szczęśliwi z przeżywania tego życia, które wybraliśmy, dając każdego dnia radosną odpowiedź Panu i księdzu Bosko, ukierunkowaną na dobro młodzieży. Marzę, aby wszyscy, którzy będą na nas patrzeć, mogli powiedzieć: Jak widać, ci salezjanie są szczęśliwi ! I by nasza odpowiedź mogła być następująca: Jesteśmy takimi, ponieważ Pan wypełnia nasze życie, ponieważ czujemy się bardzo kochani przez naszych braci, rodzinę i przyjaciół, jakich mamy, i dlatego, że wypełnia nas dawanie życia tym młodym, których Pan stawia na naszej drodze.
I marzę o zgromadzeniu, które po upływie pięciu lat, spoglądając na naszą Kapitułę Generalną 28., będzie mogło o sobie powiedzieć, że był to dalszy czas wzrastania w autentyczności i wierności temu, co najbardziej się liczy w naszym byciu zakonnikami salezjanami.
Jakie aspekty zgromadzenia, po tym roku urzędowania jako Przełożonego Generalnego, także na bazie Księdza podróży, jawią się, zdaniem Księdza, najbardziej znaczące?
– Odnosząc się do tych rzeczywistości, z jakimi miałem do czynienia w czasie podróży w tym roku na czterech kontynentach, świadom, że mogę spotkać jeszcze wiele innych, bardzo pięknych sytuacji w najbliższych pięciu latach, jeśli Pan na to pozwoli, wskażę tutaj, w ogólnym ujęciu, na całą świadczoną w tym czasie posługę na rzecz tysięcy ludzi młodych przeżywających trudności na całym świecie, podkreślając zwłaszcza pomoc, jaką niosą nasi bracia ludziom młodym osieroconym z powodu eboli w Liberii i Sierra Leone. Wskażę tutaj na pracę i spotkania z dziećmi ulicy w wielu krajach świata, przyjmowanie uchodźców w domach salezjańskich różnych krajów (wśród nich w południowym Sudanie), nie zapominając o opiece nad setkami emigrantów w salezjańskich domach obszaru śródziemnomorskiego i Bliskiego Wschodu. I nie mogę nie wspomnieć o innych uchodźcach, ofiarach wojen, którzy uciekli w różne strony, gdzie znajdują się nasze placówki. Przypomnę także, że byliśmy obecni wśród ludności i młodych codziennie, gdy toczyła się wojna, w Aleppo i ogólnie w całej Syrii.
Jest także wielu młodych salezjanów, którzy przeżywają swój pierwszy rok życia salezjańskiego: jakie przesłanie skierowałby Ksiądz do nich?
– Moje przesłanie jest następujące: Moi drodzy młodzi bracia, bądźcie szczęśliwi z przeżywania tego pięknego powołania. Bądźcie szczęśliwi, idąc z pasją za Jezusem, śladami księdza Bosko. Nasze powołanie jest wspaniałe, otrzymany charyzmat jest piękny, wciąż aktualny, a tysiące młodych potrzebuje, młodzi z całego świata was potrzebują.
I na koniec, jak czynił to ksiądz Bosko, proszę powiedzieć jakieś słówko do młodzieży.
– Drodzy młodzi, chcemy waszego dobra i waszego szczęścia tutaj i w wieczności. Nie zabraknie wam łaski, która pochodzi od Pana. Odwagi, ponieważ musicie być prawdziwymi twórcami waszego życia. Dlatego też uczyńcie rzeczywistością marzenie Boga, jakie żywi On względem każdego z was.
A Rodzinie Salezjańskiej chciałem powiedzieć: Jesteśmy prawdziwą rodziną zakonną w Kościele. Oczekuje się od nas wiele. Musimy być, z przekonaniem, prawdziwymi uczniami misjonarzami, jak tego chce papież Franciszek. Tak więc idźmy do przodu, zatroszczmy się o nasze braterstwo i komunię, nigdy nie narzekajmy. ■