facebook
Audiobook:
O Janku przyjacielu młodzieży
autor: Maria Kączkowska
odcinek 33: Zadanie życia spełnione


W Waszych intencjach modlimy się codziennie
o godzinie 15:00 w Sanktuarium
M.B.Wspomożycielki Wiernych w Szczyrku
O ustanie pandemii corona wirusa
Staszek
2020-05-29 10:06:03
W intencji wszystkich MAM
Ala
2020-05-29 10:04:41
Za Tomka z W
Piotr
2020-03-29 19:05:04
Blogi:
Agnieszka Rogala Blog
Agnieszka Rogala
relacje między rodzicami a dziećmi
Jak nie kochać dzieci.
Karol Kliszcz
pomiędzy kościołem, szkołą a oratorium
Bezmyślność nie jest drogą do Boga
Karol Kliszcz Blog
Łukasz Kołomański Blog
Łukasz Kołomański
jak pomóc im uwolnić się od uzależnień
e-uzależnienia
Andrzej Rubik
z komżą i bez komży
Na dłoń czy na klęczkach?
Andrzej Rubik Blog
Maria Fortuna-Sudor Blog
Maria Fortuna-Sudor
na marginesie
Strach
Tomasz Łach
okiem katechety
Bóg jest czy nie jest?
Tomasz Łach Blog

Archiwum

Rok 2014 - październik
Szacunek; cnota rodzinna

Źródło: www.ilgrandeducatore.com

strona: 20



Dziecko potrzebuje szacunku… i czasem wyraża to krzykliwie, kaprysząc, dąsając się i złoszcząc na nas.

Nie jesteśmy zmuszeni do miłości, ale do szacunku – tak. Pierwsza etyczna „podstawa” bierze właśnie początek od tej prostej i pokornej cnoty.
Pierwszym krokiem jest okazanie szacunku dziecku. Demokratyczne współżycie zasadza się na wzajemnym poszanowaniu. Nie ma równości w relacji, jeśli szacunek jest jednostronny; kiedy dotyczy lub uwzględnia on tylko jedną stronę. Musimy być absolutnie przekonani co do tego, że musimy okazać szacunek wobec dziecka i jego praw. To pozwoli nam zachować równowagę między zbyt niskimi i zbyt wygórowanymi oczekiwaniami. Poszanowanie dziecka oznacza traktowanie go jako istoty ludzkiej, mającej takie same, jak my prawa w zakresie podejmowania decyzji. Ale przyznanie „praw” tego rodzaju nie oznacza, że dziecko musi robić to, co robią dorośli, ponieważ każdy w rodzinie ma swoją szczególną rolę do spełnienia i każdy ma prawo do szacunku, pełniąc tę rolę, jaka mu została wyznaczona.
Po drugie, istotne jest przekonanie dzieci do poszanowania porządku.
Gdy stanowczo wpoimy dzieciom szacunek względem rodziców i takowym będziemy darzyć dzieci, będzie nam o wiele łatwiej sprawić, że dziecko nauczy się poszanowania porządku i zasad. Dziecko nie będzie szanować porządku, jeśli będzie się go bronić przed konsekwencjami braku przestrzegania tego. Żadna rozmowa nie może nauczyć dziecka jazdy na rowerze: uczy się jej poprzez praktyczne doświadczenie. I jeśli jest prawdą, że pomagamy mu w tym, przykręcając z tyłu do roweru małe kółka czy wózeczek, prawdą jest również, że samo się uczy utrzymywać równowagę. W ten sposób wszędzie tam, gdzie będzie wymagane poszanowanie porządku i respektowanie danej zasady, dziecko musi się uczyć poprzez doświadczenie, działanie, a nie poprzez słowa. To do nas należy przykręcenie tylnych kółek dla początkujących rowerzystów i stopniowe ich usuwanie, z chwilą nabierania coraz większej sprawności. Brak poszanowania porządku to jedna z najbardziej powszechnych skarg rodziców; można by rzec, że jest to także najczęściej stosowana forma buntu dzieci wobec rodziców. Połóżcie rzeczy na swoje miejsce: tego żądają wszyscy rodzice, a przeciw czemu wszystkie dzieci się buntują. Dzieci muszą zrozumieć, w bezpośredni sposób, że porządek jest komponentem wolności: tam, gdzie panują zamieszanie i nieporządek, wszyscy tracą swoją wolność.
Dzieci muszą kłaść rzeczy na swoje miejsce i korzystać z nich w odpowiedni sposób. Dom to nie okno wystawowe jakiegoś sklepu czy muzeum, gdzie się ogląda, ale nie dotyka czy zabiera, bo za to grozi kara albo areszt. Każda osoba ma prawo do osobistego stylu interpretacji porządku rzeczy, ale przy tym drudzy muszą być szanowani. Rzeczy muszą być przechowywane w taki sposób, by się nie niszczyły i położone w takim miejscu, by można je było łatwo znaleźć w odpowiedniej chwili. Wszystko to, co znajduje się w domu lub w szkole, musi być wykorzystane we właściwy sposób. Parasol nie służy przecież do otwierania pudełka, jakby to był lewarek, albo jako szabla do pojedynków z bliźnimi.
Dbanie o porządek i swoją własność stoi u podstaw poszanowania siebie i innych. Stanowi witrynę mojego „ja”. Może to dotyczyć toreb z książkami, które cuchną od śmierdzących serków czy bułki ze śmierdzącą kiełbasą, albo paznokci, za którymi zalęgły się bakterie najróżniejszego typu. Baden-Powell, założyciel ruchu skautowskiego, zwykł zabierać młodzież na obóz. W ciągu dnia pozwalał im się wyżywać: buszować w lesie, bawić się w błotnistej wodzie i stawie, biegać po łące. Ale na kolację wszyscy musieli być czyści, w zmienionej odzieży i eleganccy.
Człowiek jest dzieckiem Boga: Ta godność musi być uznana.
Dzieci muszą nauczyć się dobrze dysponować czasem i przestrzegać rozkładu dnia. Jest czas odrabiania lekcji i czas oglądania telewizji; jest czas zabawy i czas spania; jest czas wyjścia z domu i czas przebywania w nim.
Trzecim etapem jest przekonanie do poszanowania praw innych.
Ale powinno być to tak zrobione, aby dzieci nigdy nie odczuły tego jako arbitralnego przymusu ze strony dorosłych. Oczywiście, że potrzebują pomocy, ale nie przymusu. Potrzebują wsparcia, ale nie panów i treserów. Potrzebują miłości, a nie tylko zasad. Nikt nie może się łudzić, że zdobędzie szczęście, jeśli sam, własnymi siłami, do tego nie dąży. Inne osoby, a rodzice na pierwszym miejscu, są w tym procesie asystentami, sojusznikami, ale nie pilotami czy komendantami. Są przede wszystkim tymi, którzy mówią swoim zachowaniem: Spójrz, tak to się robi. ■


Dzieci muszą zrozumieć, w bezpośredni sposób, że porządek jest komponentem wolności: tam, gdzie panują zamieszanie i nieporządek, wszyscy tracą swoją wolność.