- Świętość w zasięgu wszystkich
- Od redakcji
- Szanujmy język polski
- Madagaskar: Stać się jednym z nich
- Zambia Lekcja pokory i szacunku
- Zambia Malajka znaczy anioł
- Jak wybrać wyższą uczelnię
- Nasi eksperci
- Zwycięskie powołanie Augusta Czartoryskiego
- Kultura słowa jest ważna
- Lol, czaisz o co chodzi?
- Sakrament pojednania i uzdrowienia
- Rozmowa też wychowuje
- Lekcja 3 Temat: Katecheza powinna uczyć dobrej teologii.
- Zajęcia pozaszkolne
- Słówko na ucho
- Duchowa niewinność
- ONZ nie chodzi o dzieci
Rozmowa też wychowuje
Bożena Paruch
strona: 20
Obecność współczesnych komunikatorów jest nieodwracalna i potrzebna. Nie możemy jednak dopuścić, aby zastąpiły one bezpośredni kontakt z młodzieżą.
Moi rodzice ze mną nie rozmawiają. Te słowa słyszą często pedagodzy od młodzieży gimnazjalnej. Bywają i gorsze: o czym mam z nimi rozmawiać? Oni mnie nie słuchają, ciągle się na mnie złoszczą, oni nie rozumieją moich problemów. Czasy, w jakich przyszło nam żyć, nie są łatwe i z różnych powodów zmieniły się formy komunikowania między ludźmi. Od zawsze poglądy, ubiór, zainteresowania, pasje, formy spędzania czasu przez dojrzewającą młodzież i dorosłych różniły się i to jest normalne, ale wszyscy mieli dla siebie więcej czasu. Nagminne korzystanie z komputerów i telefonów komórkowych powoduje, iż młodzież mniej mówi, a częściej pisze. W dodatku posługuje się skrótami i słownictwem trudnym do zrozumienia, a jeszcze trudniejszym do zaakceptowania przez rodziców. Coraz rzadziej rodzina zasiada przy wspólnym posiłku czy wychodzi do kina, aby obejrzeć film, a później porozmawiać, co się podobało lub nie, podzielić się swoimi spostrzeżeniami, wyrazić własną opinię.
Bywa, że komunikacja w rodzinie ogranicza się do wydawania poleceń: zrób zakupy, posprzątaj pokój czy do zdawkowych pytań, jak tam w szkole? Młodzi najczęściej odpowiadają „OK”, „spoko” lub „jak zwykle” i rozmowa się kończy. Rodzice pracujący są bardzo zmęczeni i zajęci, bezrobotni zmartwieni i sfrustrowani z powodu braku pracy. W szkole młodzież również wypowiada się coraz mniej. Najczęściej wiadomości uczniów sprawdzane są w formie pisemnej, a rozmowy na przerwach to często plotki o innych.
Jak znaleźć czas na zwyczajne rozmowy, dzielenie się spostrzeżeniami, uwagami, wymianę myśli? Zawsze należy szukać rozwiązań stosownych do czasów, w których żyjemy. Nie pozwólmy własnym dzieciom zamykać się zbyt długo w pokoju z komputerem. Zachęcajmy ich do wspólnych rodzinnych zajęć typu – przygotowanie posiłku, sprzątanie. Rozmawiajmy z nimi podczas tych czynności, np. o ostatnio przeczytanej książce, opowiedzmy ciekawe wydarzenie z pracy. Po powrocie syna lub córki ze szkoły zamiast pytać zaraz o oceny, zacznijmy od tego, czy coś ich dzisiaj rozbawiło? Czy dowiedzieli się czegoś ciekawego? Czy w związku z epidemią grypy dużo uczniów było w klasie nieobecnych? Rozmawiajmy o wycieczkach, wspólnych wyjściach, o tym, co dzieci zainteresowało lub co je znudziło (w tym wieku to prawie norma) na wystawie czy w muzeum. Siądźmy na chwilę przed ekranem dziecięcego komputera i zapytajmy, co robi, na czym polega gra, którą lubi, sami zaproponujmy interesującą stronę www lub artykuł.
A w szkole? Język polski i godzina wychowawcza stwarzają największe możliwości do rozmów z młodzieżą na ważne tematy. Wyjazdy na zielone szkoły, wycieczki również należy wykorzystać na rozmowy niekoniecznie związane ze szkołą i nauką. Mądrość, jaką możemy w nich przekazać inicjując pogawędki i odpowiadając na pytania młodzieży, może okazać się cenniejsza niż wiedza zawarta w podręcznikach.
Jak znaleźć czas na zwyczajne rozmowy, dzielenie się spostrzeżeniami, uwagami, wymianą myśli? Zawsze należy szukać rozwiązań stosownych do czasów, w których żyjemy.