facebook
Audiobook:
O Janku przyjacielu młodzieży
autor: Maria Kączkowska
odcinek 33: Zadanie życia spełnione


W Waszych intencjach modlimy się codziennie
o godzinie 15:00 w Sanktuarium
M.B.Wspomożycielki Wiernych w Szczyrku
O ustanie pandemii corona wirusa
Staszek
2020-05-29 10:06:03
W intencji wszystkich MAM
Ala
2020-05-29 10:04:41
Za Tomka z W
Piotr
2020-03-29 19:05:04
Blogi:
Agnieszka Rogala Blog
Agnieszka Rogala
relacje między rodzicami a dziećmi
Jak nie kochać dzieci.
Karol Kliszcz
pomiędzy kościołem, szkołą a oratorium
Bezmyślność nie jest drogą do Boga
Karol Kliszcz Blog
Łukasz Kołomański Blog
Łukasz Kołomański
jak pomóc im uwolnić się od uzależnień
e-uzależnienia
Andrzej Rubik
z komżą i bez komży
Na dłoń czy na klęczkach?
Andrzej Rubik Blog
Maria Fortuna-Sudor Blog
Maria Fortuna-Sudor
na marginesie
Strach
Tomasz Łach
okiem katechety
Bóg jest czy nie jest?
Tomasz Łach Blog

Archiwum

Rok 2013 - marzec
Biblia i dzieci

Ewa Rozkrut

strona: 15



Dzieci należy przyzwyczajać do obcowania ze Słowem Bożym, ale nie wolno do niego przymuszać.
Pamiętam z dzieciństwa moją „książkę o Jezusie”, jak nazywałam Biblię dla dzieci. Nie umiałam wtedy czytać, ale pamiętam śliczne ilustracje. Często do niej zaglądałam, bo dobrze się wtedy czułam, to wrażenie pamiętam do dziś. Gdy sama zostałam mamą, zależało mi, by moje dzieci zaprzyjaźniły się ze Słowem Bożym. Opowiadałam im historie biblijne podczas spacerów albo wieczorem, tuż przed snem. Czasem czytałam im na dobranoc poszczególne opowiadania. Albo kolorowały duże ilustracje lub przygotowywały figurki z plasteliny. Co jakiś czas na podstawie wybranych opowieści biblijnych urządzaliśmy przedstawienia. W rodzinie szczególnie zapamiętano pewne święta Bożego Narodzenia, kiedy to wystawiliśmy jasełka. Niektóre role, np. Maryi, Józefa czy mędrców, powierzyliśmy zaproszonym gościom. Najmłodsze dziecko akurat było niemowlęciem, więc zostało Dzieciątkiem. Przygotowaliśmy scenografię i kostiumy dla wszystkich aktorów; poszczególne sceny były przeplatane kolędami. Ten spektakl przeszedł do historii. Uważam, że dzieci należy przyzwyczajać do obcowania ze Słowem Bożym, ale nie wolno do niego przymuszać. Gdy urodziłam następne, słyszałam jak starsze mówią: „Poczytam ci opowiadania z Biblii, na pewno spodobają ci się, są też ładne obrazki”, po czym albo siadali razem przy stole, albo młodsze w ten sposób było usypiane przez starszego brata czy siostrę. Właściwie młodsze dzieci łatwo jest zainteresować tą tematyką, wystarczy odrobina entuzjazmu oraz inicjatywy, no i czasu. Natomiast trochę więcej wysiłku trzeba włożyć, by poruszać tematy biblijne z młodzieżą. W naszej rodzinie lubimy ze sobą rozmawiać. To jest dla wszystkich ważne, więc każdy temat jest dobry. Co jakiś czas udaje się nam porozmawiać o tym, co zaciekawiło nas w niedzielnych czytaniach. Tak najłatwiej zacząć…