- Ksiądz Bosko wychowawca
- Od redakcji
- Panu Bogu zawdzięczam wszystko
- Co Japonii może dać chrześcijaństwo
- Pójdźmy wszyscy do stajenki
- Czy internet może porwać nasze dziecko?
- Dziecko może oprowadzać nas po sieci
- Modlitwa przywraca księdza Bosko - Wspomnienia Oratorium
- Mój Ksiądz Bosko
- Razem można sprostać wszelkim trudnościom
- Przyjdź, Panie!
- Zwiedzeni zwodziciele Medytacja niechrześcijańska w Kościele
- Tatry są dla rozważnych
Dziecko może oprowadzać nas po sieci
Ewa Rozkrut
strona: 15
Jestem mamą sześciorga dzieci i urodziłam się w czasach, kiedy w Egipcie budowano piramidy, tak przynajmniej twierdzą moje dzieci. Dlatego uważam, że z internetem trzeba się zaprzyjaźnić, zrozumieć go, zapoznać się z jego możliwościami, szczególnie gdy w domu są dzieci.
W naszej rodzinie rozmawiamy o sposobach spędzania czasu. Staram się słuchać, co dzieciom się podoba, czego poszukują. Pilnuję się, by nie wpadać w agresywną krytykę, np. z powodu jakiejś gry komputerowej, której nie rozumiem, bo zwyczajnie jej nie znam. Wiem, że dzieci po gwałtownej i niezrozumiałej dla nich reakcji mamy zamykają się w sobie. Droga zaś do odzyskania swobodnego dostępu do ich najskrytszych marzeń i zwierzeń może stać się bardzo długa. Proponuję trzymać nerwy na wodzy. Przecież tak od razu nic złego się nie wydarzy. Jeżeli nie czujemy się kompetentni do oceny ewentualnego zagrożenia, to polecam poszukać wsparcia u osób bardziej doświadczonych w tej kwestii. Sama korzystam z opinii moich starszych dzieci. Nadzwyczajnie owocuje okazanie naszym pociechom zaufania. Przynosi to większe korzyści niż nachalne kontrolowanie tego, co wyszukują w sieci. Zdecydowanie lepiej zaproponować dziecku, by odegrało rolę naszego przewodnika w sieci. Niech oprowadzi po ciekawych miejscach. A może mama albo tata zaloguje się jakimś portalu, w którym aktywnie uczestniczy syn lub córka. Przy okazji pozna środowisko, w jakim dziecko funkcjonuje.
Aby uniknąć nieporozumień w rodzinie, radzę ustalić, ile czasu dziecko może spędzać przed monitorem. Uwaga, od razu włączmy w ten limit czas, jaki musi ono poświęcić, by przygotować się do szkoły. Młodzi chętnie wykorzystują cały limit na swoje przyjemności, by po jakimś czasie znów zasiąść do komputera w celu odrabiania lekcji. Dla uczniów szkoły podstawowej warto wprowadzić zasadę: ile czasu przed ekranem, tyle na boisku lub na rowerze. Mam nadzieję, że uda się to wyegzekwować.