- Ksiądz Bosko wychowawca
- Od redakcji
- Panu Bogu zawdzięczam wszystko
- Co Japonii może dać chrześcijaństwo
- Pójdźmy wszyscy do stajenki
- Czy internet może porwać nasze dziecko?
- Dziecko może oprowadzać nas po sieci
- Modlitwa przywraca księdza Bosko - Wspomnienia Oratorium
- Mój Ksiądz Bosko
- Razem można sprostać wszelkim trudnościom
- Przyjdź, Panie!
- Zwiedzeni zwodziciele Medytacja niechrześcijańska w Kościele
- Tatry są dla rozważnych
Razem można sprostać wszelkim trudnościom
ks. Jarosław Wąsowicz salezjanin
strona: 18
W pedagogice salezjańskiej budowanie takich właśnie relacji ma długą tradycję. Jeszcze w czasach ks. Bosko wychowankowie tłumnie odwiedzali go z racji imienin. Miało to zazwyczaj spontaniczny charakter, jednak już w 1870 r. za sprawą Carla Gastiniego wychowankowie zorganizowali się i wspólnie 24 czerwca odwiedzili swojego wychowawcę. Później spotykali się z ks. Bosko systematycznie, a ten przy tych okazjach namawiał ich, by zasilali szeregi Pomocników Salezjańskich. Boża opatrzność miała jednak inne plany. Po śmierci ks. Bosko dojrzewała idea, aby byli salezjańscy wychowankowie szkół, oratoriów, internatów złączyli się w stowarzyszenie, które z czasem zostało włączone do Rodziny Salezjańskiej. W 1907 r. z inicjatywy bł. ks. Filipa Rinaldiego powstała Międzynarodowa Federacja Byłych Wychowanków, która działa do dziś.
Przez fakt bycia we wspólnocie Rodziny Salezjańskiej byli wychowankowie współuczestniczą w misji ks. Bosko. Głównym zadaniem stowarzyszenia jest dążenie jego członków do zachowania, pogłębienia i realizacji we własnym życiu i własnej rodzinie zasad wychowawczych ks. Bosko. W tym celu podejmują się różnych form działania na rzecz rozwoju kultury, moralności, religijności i dobra społecznego własnych środowisk, utrzymują stały kontakt ze swoimi wychowawcami (salezjanami, salezjankami), w gronie kolegów z lat młodzieńczych dzielą się swoimi życiowymi troskami, wspólnie stawiają czoła wyzwaniom. Analizując w skali globalnej zaangażowanie stowarzyszenia byłych wychowanków w misję salezjańską, jest ono nieocenione. Dzisiaj w wielu miejscach świata na nich właśnie spoczywa utrzymanie dzieł wychowawczych, w których realizowany jest pedagogiczny system ks. Bosko.
Potrzeba budowania prawidłowych więzi nauczyciela, wychowawcy z powierzonymi mu dziećmi i młodzieżą należy do priorytetowych wyzwań dla tych, którzy zawodowo zajmują się pracą wychowawczą. Chodzi o taką relację, w której nawiązany zostanie bliski kontakt, przyjaźń, zaufanie pozwalające podopiecznemu otworzyć się na proces wychowawczy, odwołać się do autorytetu nauczyciela, zwłaszcza kiedy młody człowiek ma trudności z poradzeniem sobie z życiowymi problemami. Wielu wychowawców posiada rzeczywiście niezwykły dar budowania takich relacji. Ich wielkim sukcesem jest to, kiedy młodzi, którzy wkroczyli już w dorosłe życie, wciąż odwołują się do osoby szkolnego mistrza, informują go o swoich sukcesach, konsultują przyczyny porażek, wciąż podpierają się zdobytym w młodzieńczych latach zaufaniem.
W Polsce, niestety, stowarzyszenie BWS nie są zbyt mocną stroną Rodziny Salezjańskiej. Złożyło się na to wiele względów, także historycznych. Kiedy władze komunistyczne zlikwidowały praktycznie wszystkie szkoły, internaty i ośrodki wychowawcze prowadzone przez salezjanów, trudno było wychowankom odwołać się do jakiegoś konkretnego dzieła, zorganizować wokół niego, nie było możliwości spotkań. Dzisiaj jednak, od 1990 r., kiedy reaktywować zaczęło się w Polsce salezjańskie szkolnictwo, wyrosło już nowe pokolenie wychowanków, dla których zaangażowanie w stowarzyszenie może być atrakcyjną propozycją.