- LIST PRZEŁOŻONEGO GENERALNEGO. Idea współpracownika
- WYZWANIA
- WYCHOWANIE. Między domem a szkołą
- WYCHOWANIE - UWAGI PSYCHOLOGA. Wspólna troska
- WYCHOWANIE - RODZICIELSKA TROSKA. Nie przyszłam żebrać o dwóję
- WYCHOWANIE - Z DRUGIEJ STRONY. Doceniam ten wysiłek
- ROZMOWA Z... Rodzic nie może się bać
- SŁÓWKO O KSIĘDZU BOSKO. Wychowawcze współbrzmienie
- BŁYSKAWICZNY KURS MODLITWY
- SYSTEM WYCHOWAWCZY ŚW. JANA BOSKO. Sprawa serca
- POD ROZWAGĘ. Zabawa złem
- POKÓJ PEDAGOGA. Zła przyjaźń
- TAKA NASZA CODZIENNOŚĆ
- BIOETYKA. Spór o ustawy dotyczące in vitro
- DUCHOWOŚĆ. Cierpliwość i niecierpliwość
- MISJE. W Zambii
- MISJE. Przystanek Jezus
- WEŹ KSIĘGĘ PISMA ŚWIĘTEGO. Dzieje Apostolskie Ewangelią Ducha Świętego
- PRAWYM OKIEM. Pokusa jednego dziecka
WYZWANIA
ks. Andrzej Godyń SDB
strona: 3
Opowiadał mi jeden z przedwojennych jeszcze wychowanków salezjańskich, jak to tuż po wojnie, mając 16 lat szedł przez miasto, trzymając w ustach zapalonego papierosa. Kiedy zobaczył to mijający go kolejarz, niewiele się zastanawiając zabrał mu go z ust, rzucił na ziemię i wymierzył policzek. Na co jedyną reakcją młodego człowieka była myśl: „żeby się tylko matka nie dowiedziała”. Przytaczam to zdarzenie, by pokazać jak gwałtownie zmienia się wokół nas rozumienie wspólnego dobra, także dobra młodzieży. W czasach, kiedy warunki życia były nieporównanie trudniejsze, dzieci w rodzinach dużo więcej i nie było telefonów komórkowych, dorośli czuli się odpowiedzialni nie tylko za własnych synów i córki. Nie zdajemy już sobie sprawy, jak wielką wagę przywiązywano wówczas do posłuszeństwa, szacunku dla starszych i jak jednolity był „front” wychowawców: rodziców, nauczycieli, katechetów, sąsiadów itd.
Dzisiaj o taki wspólny front coraz trudniej nawet między dwoma najbardziej podstawowymi instytucjami wychowawczymi, czyli rodziną i szkołą. Rodzice skarżą się, że nauczyciele ograniczają się do przekazywania wiedzy, a szkoła pozwala sobie na indoktrynowanie uczniów w sprzeczności z zasadami, które wynoszą z domu, nauczyciele zaś, że rodzice przerzucają na nich własną nieporadność, uciekając przed konfrontowaniem się z problemami wychowawczymi.
Na szczęście nie wszędzie i nie zawsze. Są też rodzice, którzy potrafią bronić surowych, ale sprawiedliwych decyzji nauczyciela, jak też i nauczyciele, którym naprawdę zależy na wychowankach, na ich dobru i przyszłości i nie boją się współpracy z rodzicami. Wśród wszystkich problemów dzisiejszej szkoły, reform, kryzysów itp., wychowanie kolejnych pokoleń mądrych Polaków ma przyszłość tam, gdzie rodzice, nauczyciele, wychowawcy wiedzą, co jest dobre dla młodych ludzi, czują się za to dobro odpowiedzialni i potrafią kochać. Bo ostatecznie – jak to powtarzał św. Jan Bosko – wychowanie jest sprawą serca.