- LIST PRZEŁOŻONEGO GENERALNEGO. Ten sam charyzmat, ta sama misja
- WYZWANIA
- WYCHOWANIE - SYSTEM ZAPOBIEGAWCZY. Czas na wolny czas
- WYCHOWANIE - UWAGI PSYCHOLOGA. Szansa na rozwój
- WYCHOWANIE - RODZICIELSKA TROSKA. W poszukiwaniu pasji
- ROZMOWA Z ... Talenty dzieci, ambicje rodziców
- GDZIEŚ BLISKO. Zajęta bursa
- SŁÓWKO O KSIĘDZU BOSKO. Nie zmarnować wolnego czasu
- BŁYSKAWICZNY KURS MODLITWY
- DUCHOWOŚĆ. Niebo dla zuchwałych
- DUCHOWOŚĆ. Skrupuły
- POD ROZWAGĘ. Sporty i sztuki walki
- SALEZJAŃSKI RUCH MŁODZIEŻOWY. Książę i praczka
- MISJE. Boża siejba u podnóża Fudżi
- MISJE. Nowa szkoła w Biharamulo
- RODZINA SALEZJAŃSKA. Salezjańskie pokolenia
- Z ŻYCIA BŁOGOSŁAWIONYCH ORATORIANÓW
- POKÓJ PEDAGOGA. Czyta i czyta…
- TAKA NASZA CODZIENNOŚĆ
- PRAWYM OKIEM. Myśleć rozumem, nie emocjami
DUCHOWOŚĆ. Niebo dla zuchwałych
ks. Andrzej
strona: 13
Kiedy Adam i Ewa zgrzeszyli – uciekli przed Bogiem. Ukryli się. Kiedy Piotr po cudownym połowie ryb, zrozumiał, że to dzieło Jezusa, powiedział: „Odejdź ode mnie Panie, bo jestem człowiek grzeszny”.
Poczucie winy z powodu popełnionego zła zabija w nas wiarę w Bożą miłość. I być może to właśnie jest celem i największym osiągnięciem szatańskiego kuszenia. Żyjemy w świecie, który tak się przestraszył ogromu popełnianego zła, że postanowił go nie zauważać. Usprawiedliwić zło od najmniejszego do największego. Zamknąć pojęcie grzechu w słowniku archaizmów. Uciec od Boga w ateizm, agnostycyzm, materializm, konsumpcjonizm…
Taki świat jest przegrany. Nie ma już szans na dostrzeżenie, że Bóg nie potępia, ale czeka z przebaczeniem. Nie zasmakuje słodyczy Bożej miłości, bo przecież jeśli zło nie istnieje, niepotrzebne jest miłosierdzie. Świat stchórzył.
A Niebo jest dla zuchwałych. Dla bezczelnych. Takich jak ów celnik, który, choć nie miał odwagi spojrzeć w niebo i bił się w piersi, mówiąc: „miej miłosierdzie dla mnie grzesznika”, to jednak odważył się stanąć w świątyni obok „sprawiedliwego” faryzeusza. Jak syn marnotrawny, który zuchwale wrócił do ojca, choć tak bardzo go skrzywdził swoim odejściem. Jak owa kobieta cudzołożna, prostytutka, która ośmieliła się wejść do domu Szymona faryzeusza i obmyć Jezusowi nogi swymi łzami. Jak Piotr, który wyszedł na zewnątrz i gorzko zapłakał. Jak Szaweł, który został Pawłem…
Ci doświadczą Boga. Będą go oglądać twarzą w twarz. Wielbić przez wszystkie wieki wieków za niezmierzone miłosierdzie Jego. Bo tylko gwałtownicy zdobywają Królestwo Boże.