facebook
Audiobook:
O Janku przyjacielu młodzieży
autor: Maria Kączkowska
odcinek 33: Zadanie życia spełnione


W Waszych intencjach modlimy się codziennie
o godzinie 15:00 w Sanktuarium
M.B.Wspomożycielki Wiernych w Szczyrku
O ustanie pandemii corona wirusa
Staszek
2020-05-29 10:06:03
W intencji wszystkich MAM
Ala
2020-05-29 10:04:41
Za Tomka z W
Piotr
2020-03-29 19:05:04
Blogi:
Agnieszka Rogala Blog
Agnieszka Rogala
relacje między rodzicami a dziećmi
Jak nie kochać dzieci.
Karol Kliszcz
pomiędzy kościołem, szkołą a oratorium
Bezmyślność nie jest drogą do Boga
Karol Kliszcz Blog
Łukasz Kołomański Blog
Łukasz Kołomański
jak pomóc im uwolnić się od uzależnień
e-uzależnienia
Andrzej Rubik
z komżą i bez komży
Na dłoń czy na klęczkach?
Andrzej Rubik Blog
Maria Fortuna-Sudor Blog
Maria Fortuna-Sudor
na marginesie
Strach
Tomasz Łach
okiem katechety
Bóg jest czy nie jest?
Tomasz Łach Blog

Archiwum

Rok 2009 - kwiecień
DUCHOWOŚĆ. Niebo dla zuchwałych

ks. Andrzej

strona: 13



Kiedy Adam i Ewa zgrzeszyli – uciekli przed Bogiem. Ukryli się. Kiedy Piotr po cudownym połowie ryb, zrozumiał, że to dzieło Jezusa, powiedział: „Odejdź ode mnie Panie, bo jestem człowiek grzeszny”.

Poczucie winy z powodu popełnionego zła zabija w nas wiarę w Bożą miłość. I być może to właśnie jest celem i największym osiągnięciem szatańskiego kuszenia. Żyjemy w świecie, który tak się przestraszył ogromu popełnianego zła, że postanowił go nie zauważać. Usprawiedliwić zło od najmniejszego do największego. Zamknąć pojęcie grzechu w słowniku archaizmów. Uciec od Boga w ateizm, agnostycyzm, materializm, konsumpcjonizm…

Taki świat jest przegrany. Nie ma już szans na dostrzeżenie, że Bóg nie potępia, ale czeka z przebaczeniem. Nie zasmakuje słodyczy Bożej miłości, bo przecież jeśli zło nie istnieje, niepotrzebne jest miłosierdzie. Świat stchórzył.

A Niebo jest dla zuchwałych. Dla bezczelnych. Takich jak ów celnik, który, choć nie miał odwagi spojrzeć w niebo i bił się w piersi, mówiąc: „miej miłosierdzie dla mnie grzesznika”, to jednak odważył się stanąć w świątyni obok „sprawiedliwego” faryzeusza. Jak syn marnotrawny, który zuchwale wrócił do ojca, choć tak bardzo go skrzywdził swoim odejściem. Jak owa kobieta cudzołożna, prostytutka, która ośmieliła się wejść do domu Szymona faryzeusza i obmyć Jezusowi nogi swymi łzami. Jak Piotr, który wyszedł na zewnątrz i gorzko zapłakał. Jak Szaweł, który został Pawłem…

Ci doświadczą Boga. Będą go oglądać twarzą w twarz. Wielbić przez wszystkie wieki wieków za niezmierzone miłosierdzie Jego. Bo tylko gwałtownicy zdobywają Królestwo Boże.