facebook
Audiobook:
O Janku przyjacielu młodzieży
autor: Maria Kączkowska
odcinek 33: Zadanie życia spełnione


W Waszych intencjach modlimy się codziennie
o godzinie 15:00 w Sanktuarium
M.B.Wspomożycielki Wiernych w Szczyrku
O ustanie pandemii corona wirusa
Staszek
2020-05-29 10:06:03
W intencji wszystkich MAM
Ala
2020-05-29 10:04:41
Za Tomka z W
Piotr
2020-03-29 19:05:04
Blogi:
Agnieszka Rogala Blog
Agnieszka Rogala
relacje między rodzicami a dziećmi
Jak nie kochać dzieci.
Karol Kliszcz
pomiędzy kościołem, szkołą a oratorium
Bezmyślność nie jest drogą do Boga
Karol Kliszcz Blog
Łukasz Kołomański Blog
Łukasz Kołomański
jak pomóc im uwolnić się od uzależnień
e-uzależnienia
Andrzej Rubik
z komżą i bez komży
Na dłoń czy na klęczkach?
Andrzej Rubik Blog
Maria Fortuna-Sudor Blog
Maria Fortuna-Sudor
na marginesie
Strach
Tomasz Łach
okiem katechety
Bóg jest czy nie jest?
Tomasz Łach Blog

Archiwum

Rok 2005 - listopad
W ORATORIUM - Odkrywanie powołania

ks. Dariusz Szyszka SDB

strona: 4



Zależy nam na szczęściu naszych wychowanków. Na odkryciu przez nich drogi wytyczonej przez Pana. Czasami warto więc zastanowić się nad naszym wpływem na prawidłowe odkrycie przez nich swojego życiowego powołania.


Podstawą jest pomoc młodym w zrozumieniu, czy rzeczywiście wybór drogi życiowej dokonał się lub dokonuje w wolności, czy w tej kwestii mają w rodzicach oparcie, czy też boją się zakomunikować im swój wybór. Czy wybór jest pełnieniem woli Bożej? Warto uświadamiać młodym, że nikt inny oprócz ich samych nie może odczytać głosu Bożego skierowanego do nich.

Można tylko towarzyszyć w tym procesie. Wspierać. Podjąć dialog i wspomagać w drodze upewniania się w wyborze lub uznania go za pomyłkę. Dialog jednak polega w dużej mierze na umiejętności słuchaniu, a nie uświadamianiu, że wychowanek myli się i udowadnianiu, że przez swój wybór może sprawić przykrość najbliższym. Szczególnie rodzice nie powinni stawiać sprawy: jeśli ty będziesz szczęśliwy, to ja będę nieszczęśliwy...

Rodzina jest podstawową komórką społeczną, jest Kościołem domowym, w niej człowiek dokonuje najważniejszych życiowych decyzji. Rodzice powinni więc zadbać o to, aby dziecko miało możliwość poznania w domu rodzinnym prawdziwego wzorca ojca i matki, męża i żony i mogło zafascynować się nimi. Podobnie jest z innymi drogami powołania. Ksiądz, zakonnik, siostra zakonna czy osoba żyjąca w samotności też powinni podejmować trud jasnego i czytelnego życia, bo wtedy są świadkami realizacji tych właśnie dróg. Nie jest to sprawą jednostki, ale całej wspólnoty zakonnej, wszystkich księży w parafii.

Troska o właściwy wybór powołania przez młodych zaczyna się więc od naszej życiowej postawy, od świadectwa realizowania naszego (rodziców, kapłanów, wychowawców, zakonników, zakonnic) powołania. Nie możemy się go wstydzić ani mówić, że przerasta nasze siły, bo umocnieniem we wszystkich słabościach jest dla nas Jezus. Nie żyjemy tylko dla siebie, a to, jak żyjemy, ma wpływ na naszych wychowanków. Postarajmy się więc w trosce o nich żyć tak, jak przystało na prawdziwych chrześcijan, nie bądźmy czcicielami samych siebie, nie gońmy za wielkością i porównując się z innymi, nie niszczmy drugich.

Rodzice powinni uczyć miłości i odpowiedzialności. Ksiądz, zakonnik i siostra zakonna
powinni świadczyć o Chrystusie, żyjąc dla Niego i służąc innym w realizacji misji zleconej im przez Boga. Osoba żyjąca w samotności powinna ukazywać, jak można żyć w samotności i być człowiekiem szczęśliwym, poświęcając się całkowicie dla innych.

Obok świadectwa własnego życia, istotne jest także ukazywanie młodzieży możliwości wyboru różnych dróg życiowych. Ale trzeba się z nimi najpierw zapoznać samemu. Nie jest jednak rzeczą właściwą hierarchizowanie ich czy porównywanie (ta jest lepsza od tamtej). Każda z tych dróg prowadzi do świętości i na każdej z nich można się zbawić, jednak Bóg dla każdego przygotował drogę jedyną, najwłaściwszą i naszym zadaniem jest pomoc w jej odkryciu przez młodych ludzi.

Proszę was, drodzy rodzice i wychowawcy, nie chciejcie wyręczać młodych ludzi w tym ważnym zadaniu. Pozwólcie, żeby sami odkryli, co Bóg do nich mówi. Łagodnie towarzyszcie. To wystarczy.