Dar upośledzenia
ks. Andrzej
strona: 12
Składamy się z darów i upośledzeń – wszyscy. Nasze dary są potrzebne, by dopełnić upośledzenia innych. Nasze upośledzenia są potrzebne, by ktoś mógł nam ofiarować swój dar. Nie ma nikogo, kto składałby się z samych darów ani nikogo, kto składałby się z samych upośledzeń.
Niektórzy uciekają przed swoimi upośledzeniami. Bezustannie szukają potwierdzenia: Prawda jaki jestem dobry? Zobaczcie ile zrobiłem! Nie to, co tamci! Ich najważniejsze upośledzenie, to ciągłe udowadnianie sobie i światu – nie jestem upośledzony!
Inni nie widzą swoich darów. Wydaje się im, że są sumą upośledzeń, a wszyscy pozostali sumą darów. Czasem są zdolni do ogromnych wyrzeczeń. Uciekając od siebie, potrafią całkowicie się poświęcić, ale nie mają pokoju, bo są zbyt skupieni na swoich upośledzeniach, by dostrzec, że to, co ofiarowują jest potrzebne. Także im samym.
Czasem to, co wydaje nam się darem staje się upośledzeniem, a to, co wydaje się upośledzeniem okazuje się być darem. Złe podejście do własnych darów rodzi pychę i nieżyczliwość. Dzięki upośledzeniom możemy zacząć rozumieć innych i siebie samych, otworzyć się na Boga, poczuć się kochanymi i zacząć kochać.
Harmonia pojawia się, gdy dając, potrafimy przyjąć. żeby przyjąć, trzeba odsłonić swoje upośledzenie. Zaryzykować. Obdarzyć zaufaniem. żeby móc dać, nie wystarczy mieć coś do dania. Musi być jeszcze ktoś gotowy wziąć. Nie można chcieć tylko brać – to oczywiste, ale nie można także chcieć tylko dawać. Bóg, który daje ludziom samego Siebie, bierze od nas człowieczeństwo ze wszystkimi jego upośledzeniami. Ten, który nie zna grzechu, bierze na siebie to największe z ludzkich upośledzeń. I pozostawia nam wolność przyjęcia tego największego daru – Zbawienia.