facebook
Audiobook:
O Janku przyjacielu młodzieży
autor: Maria Kączkowska
odcinek 33: Zadanie życia spełnione


W Waszych intencjach modlimy się codziennie
o godzinie 15:00 w Sanktuarium
M.B.Wspomożycielki Wiernych w Szczyrku
O ustanie pandemii corona wirusa
Staszek
2020-05-29 10:06:03
W intencji wszystkich MAM
Ala
2020-05-29 10:04:41
Za Tomka z W
Piotr
2020-03-29 19:05:04
Blogi:
Agnieszka Rogala Blog
Agnieszka Rogala
relacje między rodzicami a dziećmi
Jak nie kochać dzieci.
Karol Kliszcz
pomiędzy kościołem, szkołą a oratorium
Bezmyślność nie jest drogą do Boga
Karol Kliszcz Blog
Łukasz Kołomański Blog
Łukasz Kołomański
jak pomóc im uwolnić się od uzależnień
e-uzależnienia
Andrzej Rubik
z komżą i bez komży
Na dłoń czy na klęczkach?
Andrzej Rubik Blog
Maria Fortuna-Sudor Blog
Maria Fortuna-Sudor
na marginesie
Strach
Tomasz Łach
okiem katechety
Bóg jest czy nie jest?
Tomasz Łach Blog

Archiwum

Rok 2004 - kwiecień
Lekcja miłości

ks. Tadeusz Niewęgłowski SDB

strona: 4



Z ideą Ruchu "Wiara i Światło" spotkałem się, pracując przed kilkunastu laty w Płocku. Byłem odpowiedzialny za duszpasterstwo młodzieży akademickiej i pracującej. Z propozycją założenia wspólnoty dla osób z upośledzaniem umysłowym przyszła jedna z parafianek. Jak się potem okazało, osoba przygotowana do tego typu pracy i bardzo dobrze rozumiejąca ducha wspólnot tego Ruchu. Kiedy usłyszałem, że przyjaciółmi osób z upośledzaniem we wspólnotach są przede wszystkim ludzie młodzi, wiedziałem, że mogę z tą propozycją wyjść do tych, nad którymi pełniłem pieczę.

Pierwszymi spotkaniami w liczniejszym gronie były właśnie spotkania Duszpasterstwa Akademickiego. Młodzi odpowiedzieli wspaniałomyślnie! Znaleźli się także rodzice dzieci z upośledzaniem, którzy chętnie przyszli, aby taką wspólnotę utworzyć. Właściwa Wspólnota Wiary i Światła uformowała się w grudniu 1988 r. Przyjęła nazwę Serce-Sercu i zaczęła żyć tak, jak proponuje duchowość Ruchu. Po piętnastu latach jej istnienia i wielu wspólnych doświadczeniach nadal funkcjonuje, a ludzie, którzy ją tworzą, choć nie całkiem ci sami, co na początku, żyją ze sobą w relacjach, które można nazwać bez przesady rodzinnymi.

Propozycja dla młodych
Fakt, że ogniwem bardzo znaczącym wspólnot Wiara i Światło jest młodzież, stanowiąca grono przyjaciół, sprawia, ze zaangażowanie się w taką wspólnotę może być odpowiednią propozycją wychowawczą dla salezjańskich podopiecznych. Na co dzień naprawdę wygląda to bardzo ewangelicznie. Przebywanie z osobami z upośledzeniem umysłowym jest proste, bo same te osoby są pełne prostoty. Nie można im proponować rzeczy trudnych, bo swoim intelektem nie ogarniają ich. Dlatego młody człowiek, stając się przyjacielem tych osób, może praktykować swoje chrześcijaństwo - Jeżeli przyjmiecie jedno z tych dzieci, mnie przyjmiecie... Osoby z upośledzeniem, nawet, jeżeli są dojrzałe wiekiem, w mentalności i zachowaniu pozostają zawsze dziećmi. Stąd prosta droga świętości życia staje się żywą propozycją przy posłudze prawdziwie ubogim istotom.

Niesamowitymi osobami są rodzice osób z upośledzeniem, a szczególnie matki. Przyjęcie chorego dziecka jest dla nich podjęciem krzyża na całe życie. Posługa rodzicielska, jakiej wymaga od nich słabość istot z upośledzeniem, jest wyrazem miłości najofiarniejszej. Dlatego też młody człowiek, który staje się przyjacielem osób z upośledzeniem, może nauczyć się miłowania cierpiącego człowieka i ofiary dla bliźniego w potrzebie.

Propozycja dla kapłanów
Każda wspólnota potrzebuje kapelana. Nie pełni on roli odpowiedzialnego, bo tę funkcję powierza się osobom świeckim, wybieranym przez wspólnotę, ale może być dzięki temu w pełni duszpasterzem. Pierwszym jego zadaniem jest bycie znakiem miłości Boga we wspólnocie, znakiem obecności Jezusa i miłowania przez niego słabych i ubogich. Pomaga rodzicom, którzy niekiedy obwiniają się za to, że mają dziecko upośledzone i są głęboko zranieni.
Pomaga też przyjaciołom znaleźć ich właściwe miejsce we wspólnocie jako reprezentantom Kościoła, jako tym, którzy dają świadectwo chrześcijańskiego współczucia i zaangażowania się w ludzkie cierpienie.
Sprawuje sakramenty, a szczególnie Eucharystię, która zajmuje najważniejsze miejsce we wspólnotach WiŚ. Przez odpowiednie przygotowanie, zaangażowanie w jej przebieg osób z upośledzeniem pomaga im zrozumieć jej istotę i żyć nią.

Wspólnota Serce-Sercu z Płocka była pierwszą wspólnotą, w której doświadczyłem ducha WiŚ. Później, w różnych miejscach pracy starałem się dawać początek takim wspólnotom. I tak powstała wspólnota w Kutnie-Woźniakowie, w łodzi, w Ostródzie... Moje doświadczenie WiŚ poszerzyło się bardzo, kiedy Rada Krajowa Ruchu wybrała mnie na kapelana krajowego. Teraz zaangażowany jestem w działalność wspólnot warszawskich, ale spełniam także w miarę potrzeb posługę dla Ruchu w skali całego kraju.


***

Wspólnota to wielka radość dla nas, a szczególnie dla naszych dzieci. Gdy pomyślę, ilu wspaniałych ludzi przewinęło się przez te 15 lat, z iloma dzięki wspólnocie udało się zaprzyjaźnić. Tu nasze dzieci są naprawdę ważne i szczęśliwe.
(Majka, mama Arkadiusza)

***

We wspólnocie mogę razem z córką spotkać się ze znajomymi i przyjaciółmi. Możemy rozmawiać ze sobą, podzielić się troskami i radościami dnia codziennego. Ważne jest też wspólne uczestnictwo we Mszach św.,które mają niepowtarzalny klimat ciepła i radości.
(Ania, mama Basi)

***

Osoby z upośledzeniem, które są w centrum naszej wspólnoty wniosły w moje życie dużo radości. Nauczyły mnie innego spojrzenia na świat. W tym świecie nie liczą się pieniądze i pozycja. Najważniejszy jest drugi człowiek i jego dobro. Tutaj ludzie potrafią patrzeć na siebie sercem. Aby bardziej zaangażować się w pomoc osobom niepełnosprawnym, zaczęłam studia w tym kierunku.
(Kasia, przyjaciel)

***

Do wspólnoty trafiłyśmy 15 lat temu dzięki ks. Tadeuszowi Niewęgłowskiemu. Pomimo, że upłynęło tak wiele lat, nadal uczestniczymy w życiu wspólnotowym. Osoby najsłabsze ze są dla nas promykami słońca. Przy nich zapominamy o codziennych troskach i przekonujemy się, że trwanie razem i towarzyszenie im ma sens.
(Grażyna i Basia, przyjaciele).