- Mieć głębokie korzenie, być elastycznym i wzbogaconym w to, co istotne
- Od redakcji
- Jak uczyć patriotyzmu
- Edukacja w buszu
- Demokratyczna Republika Konga Renowacja szkoły podstawowej w Mokambo
- Tanzania Książki dla uczniów
- KONSTYTUCJI powinno się mówić nie tylko na lekcjach historii
- Świadectwo PATRIOTYZMU „Poznańskiej Piątki”
- Kardynał eugenio Pacelli protektor zgromadzeń zakonnych księdza bosko
- Ogród komunikacji
- Poradnik nauczyciela Uczyć dojrzałej wolności
- Kim jest ten, który grzechy odpuszcza
- Wychowujmy do samodzielności
- W niebo patrz
- Potrzeba drogowskazów
- Polskę szczególnie umiłowałem
- Homeo-patia nie jest medycyną
- Środek na wierną miłość
Kim jest ten, który grzechy odpuszcza
ks. Adam Węgrzyn sdb
strona: 22
uwierzyć, że w życiu, w tym, czego doświadczasz, jest obecny Pan Bóg. Jest to wymagające, zwłaszcza w trudnych doświadczeniach.
Trudne? Nie znaczy niemożliwe! Dziś ma nam pomóc w zrozumieniu tego świadomość, że w Piśmie św. wszystko jest z natchnienia Ducha Świętego. Nawet to, w jakiej kolejności są tam umieszczone poszczególne fragmenty. Tam też nie ma przypadków! Jak w życiu! Będziemy rozważać fragment z Ewangelii wg św. Łukasza 7,36-50. Może jeszcze inaczej… Będziemy zastanawiać się, dlaczego jest on poprzedzony przez takie a nie inne fragmenty i dlaczego następuje po nim taki a nie inny fragment. Proces, jakiego się podejmujemy nazywa się – poszukiwaniem kontekstu bliższego.
Akcja Łk 7,36-50 rozgrywa się podczas uczty w domu faryzeusza. Jezus zostaje zaproszony na posiłek (w. 36). Ma to miejsce niedługo po podaniu informacji o tym, że Jezus nazywany był żarłokiem, pijakiem, przyjacielem celników i ludzi grzesznych (w. 34). Istnieje zatem silny związek z tym, co za chwilę ma się wydarzyć. Pisząc wprost, Jezus będzie jadł i pił w domu faryzeusza, spotykając innych przybyłych, w tym kobietę uważaną za grzesznicę (w. 37). Czy chodziłoby jednak bardziej o sam aspekt uczestniczenia w przyjęciach, czy też bardziej o towarzystwo, w którym się to dokonywało?
Warto teraz postawić pytanie, jak przebiega spotkanie Jezusa z tymi, którzy zostali nazwani celnikami i grzesznikami? Czy jeszcze inaczej: Jako kto jawi się w tym spotkaniu Jezus? Kim jest dla celników, ale też, za kogo uważają Go inni, przypatrując się relacjom, w jakie wchodzi? Fragment Łk 7,31-35, który związany jest ze świadectwem o ówczesnym pokoleniu, nawiązuje też do tego, za kogo uważano Jana Chrzciciela, ale również do tego, za kogo uważano Jezusa. W Łk 8,2 jest wzmianka o kobietach, które zostały uzdrowione przez Mistrza od złych duchów. Ta krótka informacja, w konfrontacji z Łk 7,34, każe tym usilniej pytać o tożsamość Tego, którego jedni nazywali żarłokiem i pijakiem, a inni widzieli w Nim swojego wybawiciela. Są to przecież zupełnie odmienne stanowiska. Perykopa Łk 7,36-50 zostaje poprzedzona przez takie wydarzenia, jak uzdrowienie sługi setnika z Kafarnaum (ww. 1-10) i wskrzeszenie młodzieńca z Nain (ww. 11-17). Badanie kontekstu bliższego każe pójść jeszcze dalej. Nie chodzi tylko o to, aby zatrzymać się na uzdrowieniach fizycznych, jakie zostały opisane w Ewangelii. One wydają się zauważone w badanej perykopie. Pada tam pytanie: „Kim jest Ten, który i grzechy odpuszcza”? (w. 49b). Właśnie występowanie „i”, zdaje się uwzględniać cały kontekst cudów uczynionych przez Jezusa, wszystkie dotychczasowe uzdrowienia, które budziły zdumienie tłumów, a jednocześnie pytać o coś więcej. Wypowiadający to pytanie, jakby zdawali sobie sprawę z tego, czego do tej pory dokonał Jezus „i” co nadto jeszcze czyni. Chodzi przecież o odpuszczanie grzechów. J.-N. Aletti perykopę Łk 7,36-50 umiejscawia w większej jednostce Łk 7,1-50 (Por. Aletti, J.-N., L'art de raconter Jésus Christ. L'écriture narrative de l'évangile de Luc, PDD; Paris 1989, 102). W tym przedziale badana historia zostaje poprzedzona przez dwa istotne wspomniane przed chwilą wydarzenia: uzdrowienie sługi setnika z Kafarnaum (Łk 7,1-10) oraz wskrzeszenie młodzieńca z Nain (Łk 7,11-17). To drugie wydarzenie J.-N. Aletti porównuje z 1Krl 17,17-24, gdzie prorok Eliasz wskrzesza syna kobiety będącej wdową. Mamy tam wiele czynników wspólnych: 1Krl 17,17-24 [wdowa (w. 20); syn martwy (w. 17); dziecko ożyło (w. 22); Eliasz oddał dziecko matce (w. 23); Eliasz nazwany mężem Bożym (w. 24)]; Łk 7,11-17 [wdowa (w. 12); jedyny syn martwy w. 12); martwy zaczął mówić (w. 15); Jezus oddał dziecko matce (w. 15); Jezus nazwany wielkim Prorokiem (w. 16)]. Zestawienie tych dwóch ostatnich fragmentów i zaobserwowane podobieństwa między nimi, każą czytelnikowi zwrócić się jeszcze bardziej w stronę pytania o tożsamość Jezusa. Właśnie w tym kontekście można zauważyć przed Łk 7,36-50 pewne rosnące napięcie, które wzmożone w samej perykopie staje się podstawą do zadania ostatecznego pytania. Jezus systematycznie dokonuje coraz bardziej nieprawdopodobnych cudów. Po uzdrowieniu sługi (ww. 1-10) wskrzesza zmarłego (ww. 11-17). Dramaturgia jest tym większa, że chodzi tu o jedynego syna kobiety, która jest wdową. Jest to dodatkowo pierwszy fakt przywrócenia do życia, jaki pojawia się u Łukasza. Kiedy zatem niezwykłość cudów wydaje się sięgać zenitu, słyszy się pytanie o tożsamość Tego, który to czyni (ww. 19b.20b).
Samo wskrzeszenie nie świadczy jeszcze o tym, że Jezus jest Bogiem. Przecież w Starym Testamencie Bóg dokonywał podobnych cudów przez ręce proroka Eliasza. Kolejnym wydarzeniem, występującym wciąż w świetle tego napięcia, jest spotkanie z grzeszną kobietą w Łk 7,36-50 i wypowiedź o odpuszczeniu grzechów (ww. 47-48). Pytanie dotyczące tożsamości pojawia się tutaj kolejny raz ww. 49b. Jak zostało wspomniane przed chwilą, swoim „i” miałoby ono przypominać o zbudowanym napięciu, a zarazem dotykać najbardziej niezwykłej rzeczy, mianowicie odpuszczania grzechów, na co nie mógł sobie pozwolić nawet prorok, a tylko sam Bóg. Wersety 19b.20b i później 49b tworzyłyby zatem pewną sekwencję pytań o tożsamość Jezusa i o to, czy jest On Tym, który miał przyjść. Biorąc pod uwagę powyższą analizę, kontekst bliższy można zawrzeć w przedziale Łk 7,1–8,3. Wersety poprzedzające badaną perykopę budują pewne napięcie, na kanwie którego fragment Łk 8,1-3 przypomina o działalności Jezusa i owocach Jego posługiwania. Tematem przewodnim, w sensie kontekstu bliższego, jawiłoby się zatem tutaj pytanie o tożsamość Jezusa, o to, kim On jest. Osiąga ono swój punkt kulminacyjny w badanej perykopie, kiedy Jezus informuje o odpuszczeniu grzechów przybyłej kobiecie (ww. 47-48). Dlatego też właśnie w takim kontekście zostaje ono powtórzone z całą mocą przez współbiesiadników: „Kim jest Ten, który i grzechy odpuszcza”? (w. 49b). Tego największego cudu, odpuszczenia grzechów, może dokonać tylko sam Bóg (por. Łk 5,21).
Trudno dostrzec tę Łukaszową logikę budowanego napięcia i ważnych pytań, patrząc wyłącznie na jeden fragment. Trzeba zatem spojrzeć szerzej. Jeśli popatrzymy na życie św. Jana Bosko tylko i wy- łącznie przez pryzmat jednego wydarzenia, to istnieje wielkie niebezpieczeństwo, że niewiele z niego zrozumiemy. Również i na nasze historie trzeba patrzeć szerzej. Widzieć pewien proces dojrzewania, trudzenia się, czas łez, czas radości, ale i czas wzrostu. Wtedy dopiero zrozumiemy, że Bóg ma swój plan, ma dla nas istotny kontekst – swojej miłości, nieustannie obecnej w naszym życiu.