- Boże Narodzenie: Bóg rodzi się także na Syberii
- Od redakcji
- Rodzina przy stole
- Salezjańska wyspa pokoju w Aleppo
- Różańcem i gitarą
- Strażnicy światła
- Szopka w Dachau
- Jak mówić do młodych o czystości i jak wychowywać w czystości?
- Fałszywa wizja małżeństwa
- Elementy wychowawcze w biblijnej literaturze międzytestamentalnej cz.4
- Dbajmy o bezpośredni kontakt z dzieckiem
- Stracone lekcje?
- A jednak oryginalny
- Wigilijny cud przy stole
- Niepozytywne myślenie
- Wojna z gender koniecznie potrzebna
Dbajmy o bezpośredni kontakt z dzieckiem
Bożena Paruch
strona: 24
Używanie, a właściwie nadużywanie telefonów komórkowych w szkole staje się plagą wśród uczniów.
Nauczyciele w niektórych szkołach, czując bezradność wobec uczniowskich sposobów na czytanie i wysyłanie wiadomości podczas lekcji, proponują uczniom wyłączenie telefonów i umieszczenie ich w pudełku.
W rozmowie z pedagogiem szkolnym, dotyczącej nieodpowiedniego zachowania, uczeń klasy pierwszej poruszył m.in. sprawę zmiany miejsca zamieszkania. Po usłyszeniu pytania, czy lepiej mu się mieszka w nowym miejscu, chłopiec zastanowił się chwilę i bardzo poważnie odpowiedział, że mieszkanie jest większe, ma w nim swój bardzo ładnie urządzony pokój, ale nie jest zadowolony. Po uważnym wysłuchaniu ucznia okazało się, że w miejscu, w którym obecnie mieszka ma dużo wolniej chodzący internet, a telewizor ma znacznie mniej kanałów niż w poprzednim. Słowa dwunastolatka (jako sześciolatek rozpoczął naukę w szkole podstawowej) były nieco zaskakujące. Takiej odpowiedzi nie usłyszałby nauczyciel jeszcze kilkanaście lat temu. Wówczas dla dzieci podczas przeprowadzki najważniejsza i najbardziej przykra była utrata koleżanek i kolegów z klasy, ze szkoły, znajomych z osiedla. Drugie zdarzenie to rozmowa z matką nastolatki, która przyszła prosić o radę, przerażona, że jej córka nie rozstaje się z telefonem komórkowym. Czy rzeczywiście urządzenia, o których mowa, dodajmy jeszcze smartfony i komputery, są ważniejsze od bezpośrednich kontaktów z rówieśnikami? Używanie telefonów komórkowych z pewnością spowodowało zmiany w sferze społecznej. Nauczyciele i pedagodzy pracujący w szkole od wielu lat obserwują nowe zachowania i funkcjonowanie dzieci i młodzieży. Zmieniły się zainteresowania, znacznemu skróceniu uległ czas przebywania dziecka z kolegami, a przede wszystkim z rodzicami i bliskimi. Używanie, a właściwie nadużywanie telefonów komórkowych w szkole staje się plagą wśród uczniów. Charakterystyczny jest widok młodzieży na przerwach. Duża część z niej wpatrzona jest w ekrany swoich urządzeń elektronicznych. Gdy pada pytanie, czy jest dzisiaj w klasie Krzyś czy Małgorzata, często nie wiedzą, nie zdążyli rozejrzeć się po klasie, zajęci i podekscytowani swoimi wiadomościami i grami w telefonach komórkowych czy też ciągłym sprawdzaniem, czy jest on na pewno włączony i czy bateria się nie rozładowała. Niestety, wielu uczniów nie potrafi podczas lekcji „rozstać się” ze swoim telefonem z własnej woli. Wyciszona, wibrująca w kieszeni komórka rozprasza, przeszkadza w uwadze na lekcji, dekoncentruje. Nauczyciele w niektórych szkołach, czując bezradność wobec uczniowskich sposobów na czytanie i wysyłanie wiadomości podczas lekcji, proponują uczniom wyłączenie telefonów i umieszczenie ich w celowo zakupionym koszyku lub pudełku. Jest to jakiś sposób, aby na danej lekcji mieć uwagę uczniów. Takie doraźne działanie nie rozwiązuje jednak problemu, który dotyczy dużej części nastolatków i niestety również młodszych dzieci. Specjaliści nazywają je fonoholizmem. Ten rodzaj uzależnienia dotyczy osób, które zbyt często korzystają z telefonu komórkowego. Jak każde uzależnienie może ono doprowadzić do zaburzenia kontaktów z rodziną, znajomymi, przyjaciółmi, spowodować kłopoty z wysławianiem się i inne problemy, o któ- rych napiszę w styczniowym wydaniu „Don Bosco”. Tymczasem zadbajmy, aby oprócz najważniejszego przygotowania duchowego, świąteczny czas wypełnić rozmowami i pięknymi spotkaniami w gronie rodzinnym. Nie chodzi tylko o zasiadanie przy stole, ale zaangażowanie całej rodziny w przygotowania do tego pięknego czasu. Kiedy dzieci i młodzież poczują się potrzebne, nauczą się przyrządzania potraw, swoich ulubionych smakołyków, kiedy zostaną pochwalone za pięknie i według własnych pomysłów ustrojoną choinkę, chętnie się zaangażują i pozostawią sobie mniej czasu na używanie telefonu. Może warto umówić się, w rodzinie, że życzenia wysyłamy wcześniej, aby podczas rodzinnych spotkań cieszyć się rodziną? A może przynajmniej na czas Wigilii po prostu wyłączyć telefony? Czy to jest jeszcze możliwe? Czy dorośli nie będą z tym mieć problemu? ▪