- Triumf pedagogii miłości
- Od redakcji
- U Pana Boga w ławce
- Zambia Przynieść ulgę małemu zbolałemu sercu
- Peru Niedożywione dzieci
- Zambia Nasi wolontariusze Alicja Szwiec
- Taka jest młodzież papieża
- Ojcze Święty czekamy na Ciebie
- Szkoła i wychowanie katolickie
- Okazywać i rozwijać wiarę
- Niedziela po ludzku i po Bożemu
- Szkoła jako oratorium
- Wychowanie w duchu św. Franciszka Salezego
- Równia pochyła
- Ks. Bosko w pigułce
Szkoła jako oratorium
Ks. Marek Chmielewski salezjanin
strona: 18
Jak powinna wyglądać szkoła salezjańska w epoce niżu demograficznego, walki o ucznia, oderwania kształcenia od wychowania, gotowości oddania nawet dużych pieniędzy za dobry start dziecka w dorosłe życie?
Ks. Bosko odpowiedziałby, że powinna być jak oratorium. Ta, wydawać by się mogło, lapidarna odpowiedź, znakomicie ukazuje perspektywę, w jakiej trzeba się dzisiaj poruszać. Ks. Bosko nie wymyślił szkoły, ale z właściwym sobie nastawieniem wprowadził ją do raczkującego oratorium. W ten sposób jego wychowankowie zdobywali podstawy wykształcenia, a szkoła ks. Bosko, rozwijając się wraz z oratorium, nabierała rysów iście salezjańskich. Gdy z czasem wyodrębniła się jako autonomiczna instytucja salezjańska, stała się naturalną przestrzenią realizacji charyzmatu ks. Bosko.
We wszystkich rodzajach szkół ks. Bosko (pięcioletnie gimnazjum-liceum klasyczne oraz szkoły zawodowe i rolnicze) realizowano dwa zasadnicze cele pedagogii salezjańskiej: umoralnienie młodzieży i praktyczne przygotowanie jej do dorosłego życia. Troskę ks. Bosko o wymiar moralny wychowania ilustrują bardzo dobrze jego niektóre wskazania programowe i metodologiczne, jakie stosował w gimnazjum-liceum klasycznym. Celem nauczy-
cieli powinno być ukształtowanie w uczniach postawy bojaźni Bożej. Nie strachu przed Bogiem, ale stałej troski o to, aby nie utracić ścisłej z Nim więzi. To jest gwarancją autentycznej życiowej mądrości. Miłość do Boga i oddawanie Mu czci są więc w szkole ks. Bosko jednocześnie zasadą, środkiem i celem wychowania szkolnego. W tym kontekście nie dziwią np. pełne roztropnej przezorności starania o to, aby w ramach nauki języków klasycznych proponować uczniom nie tylko klasyków łacińskich i greckich – propagujących siłą rzeczy idee pogańskie – ale także autorów chrześcijańskich piszących w tych językach. Ks. Bosko miał odwagę uzupełniać w ten sposób obowiązujące programy, publicznie wypowiadał się na te tematy, dawał wskazania swoim nauczycielom i salezjanom. Szkołę ks. Bosko wyróżniał też szczególny rodzaj troski i zapobiegliwości dydaktycznej. Zależało mu bardzo na tym, aby przekaz wiedzy był przystępny i docierał do każdego ucznia. W swej młodości używał przeróżnych metod, aby pomóc swym słuchaczom w zrozumieniu prawd wiary, historii zbawienia, alfabetu, gramatyki łacińskiej, systemu me-trycznego i geografii. Swym nauczycielom polecał, aby używali podręczników i do nich się odwoływali, by podejmowali dialog dydaktyczny z uczniem, prowadzili lekcje, zwracając uwagę na najsłabszych oraz aby korzystali z każdej okazji, by ich odpytywać (mogłoby się bowiem zdarzyć, że uczeń sobie nie radzi z nauką, a nauczyciel o tym nie wie). Zalecał też stałą troskę o zachowanie przynajmniej średniego poziomu nauczania i rozwoju intelektualnego uczniów. Dbał, aby lekcje szkolne były uzupełniane przez spektakle teatralne.
W szkołach zawodowych ks. Bosko zabiegał początkowo (okres warsztatów na Valdocco 1852-1863) o formację moralną chłopców i o ich dobre przygotowanie zawodowe. Inaczej niż w liceum, mniejszą uwagę przykładał do rozwoju kulturalnego uczniów. Z czasem ta linia przygotowania zawodowego uległa zmianie poprzez podniesienie poziomu przygotowania kulturalnego młodych rzemieślników. Tym samym szkoły salezjańskie już pod koniec życia ks. Bosko zaczęły nabierać charakteru nowoczesnych placówek przygotowania zawodowego (zob. uchwały IV Kapituły Generalnej salezjanów, 1886). Stawiały one na formację religijną wychowanków, na ich przygotowanie intelektualne (wiedza z zakresu literatury, sztuki i nauk ścisłych, nauka francuskiego i rysunku) oraz na przygotowanie zawodowe (teoretyczna znajomość własnego fachu, umiejętności praktyczne nabyte przez okres pięcioletniej praktyki zawodowej, co powinno pozwolić na samodzielność w wykonywaniu zawodu). Warto pamiętać, że realizacja tych zamierzeń nie byłaby możliwa, gdyby ks. Bosko oderwał swą szkołę od jej oratoryjnych korzeni. Wtedy pozbawiona zasadniczych inspiracji i odpowiedniego ducha, stałaby się kolejnym miejscem kształcenia i przygotowań do życiowej kariery. A przecież nie na tym mu zależało.