- LIST PRZEŁOŻONEGO GENERALNEGO. Młodzi jako nauczyciele
- WYZWANIA
- WYCHOWANIE. Czas męczenników
- WYCHOWANIE. Wychować siłę ducha
- WYCHOWANIE - RODZICIELSKA TROSKA. Porozmawiajmy o cierpieniu
- WYCHOWANIE. Kandydaci na ołtarze
- SŁÓWKO O KSIĘDZU BOSKO. Prosta konsekwencja wychowania
- BŁYSKAWICZNY KURS MODLITWY
- LISTY
- SYSTEM WYCHOWAWCZY ŚW. JANA BOSKO. Zrozumieć MŁODYCH
- POD ROZWAGĘ. Czym jest irydologia?
- POKÓJ PEDAGOGA. Modna córka
- TAKA NASZA CODZIENNOŚĆ
- BIOETYKA. Bóg obecny w rodzicielstwie
- DUCHOWOŚĆ. Słowo Ciałem
- MISJE. Bank dla najuboższych
- MISJE. Kalendarz misyjny 2013
- WEŹ KSIĘGĘ PISMA ŚWIĘTEGO. Kościół w procesie ciągłego nawrócenia
- PRAWYM OKIEM. Być katolikiem!
LISTY
***
strona: 11
Serdecznie dziękujemy naszym Czytelnikom za wszystkie listy nadesłane po adresem Redakcji.
Witajcie!
Z wykształcenia jestem pedagogiem, ale od kliku lat pracuję w innym zawodzie. Pomimo zmian w moim życiu Don BOSCO towarzyszy mi nadal i wciąż wnosi coś dobrego. Lubię je czytać szczególnie w trudnych chwilach, bo wtedy bardzo podnosi mnie na duchu. Powiem krótko: dzięki Don BOSCO wciąż się nawracam. Jest dla mnie chwilą spokoju w moim zagonionym świecie.
Dzięki pismu poznałem poznańską piątkę, Rodzinę Salezjańską i jej ducha. Stali mi się bliscy. Lubię czytać „gdzieś blisko” i „ze świata salezjańskiego”. I mimo że nie jestem związany z Rodziną Salezjańską, po latach lektury DB, czuję że to również mój świat.
Ale szczególnie chciałem Wam podziękować za przybliżenie mi salezjańskiego systemu wychowawczego. Jest on często przyczynkiem do rozmów z moimi znajomymi.
Doceniam także profesjonalizm pisma (szatę graficzną, treści artykułów, wywiadów), ale to, co szczególnie mnie ujęło i przyciąga, to jasne i nieustanne głoszenie Dobrej Nowiny. Czytając Don BOSCO, nieodmiennie odbieram ciepło z niego emanujące, treści pisane sercem.
Czekam więc na kolejne numery.
Dawid Głaz
Szanowni Państwo!
Piszę te słowa nie jako autor Don BOSCO, lecz jako dziennikarz i osoba bardzo dużo jeżdżąca po kraju na spotkania z publicznością. Jestem również zapraszany przez salezjanów z różnych miast. W parafiach, szkołach czy oratoriach pracują oni z młodzieżą, rodzicami, z bardzo różnymi ludźmi.
Posiadanie własnego miesięcznika bardzo taką pracę ułatwia. Od czasu gdy powstała prasa drukowana, wykorzystywana jest do ewangelizacji, w celach apologetycznych itp. Powstanie mediów elektronicznych jedynie tę rolę odrobinę zmniejsza.
Z roku na rok obserwuję profesjonalizację Don BOSCO; a trochę znam się na tym: 27 rok zajmuję się komunikacją społeczną (...).
Robert Tekieli
Przypadkowo zetknęłam się z magazynem Don BOSCO, będąc na wakacjach i w jeden dzień, odwiedzając z mężem i dziećmi sanktuarium w Przyłękowie w sierpniu tego roku. Uważam że pismo jest świetne i że pomoże mi w wychowaniu moich pociech, mają teraz 3 i 6 latek i już teraz często są wyzwania wychowawcze, zwłaszcza co do starszej córeczki...
Asia
Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus!
Św. Jan Bosko jest mi bardzo bliski, od kiedy zaczęłam prowadzić świetlicę pod jego patronatem. W Jeleniej Górze, gdzie mieszkam, nie ma salezjanów, ani salezjanek. Nie mam szans na utrzymywanie kontaktu z Rodziną Salezjańską. Jedynym łącznikiem jest Wasz magazyn. Jestem jego czytelniczką już od ponad 10 lat. Z radością obserwuję jego rozwój i wciąż utrzymujący się dobry poziom. To naprawdę świetne czasopismo, które w sposób wieloaspektowy i mądry porusza istotne sprawy wychowawcze. Cieszę się, że Don BOSCO na dobre zagościło na rynku prasy katolickiej w Polsce.
Izabela Zdulska, Jelenia Góra
parafia św. Erazma i Pankracego
Szczęść Boże!
Prenumerujemy Don BOSCO od kilku lat i dla nas, jako rodziców, to bardzo wartościowa pozycja. Do wielu numerów powracamy co jakiś czas, ponieważ przekazane tam informacje nie dezaktualizują się i są dla nas drogowskazem w sytuacjach, gdy mamy jakiekolwiek wątpliwości lub potrzebujemy argumentów w dyskusji. Artykuły są rzeczowe, jasne i treściwe. Niewiele jest takich pozycji na rynku, które przekazują nauczanie Kościoła dotyczące szczególnie kwestii rodziny i wychowania.
Z wyrazami szacunku
Sylwia i Waldemar Machniakowie, Rataje
Szanowna Redakcjo!
Parę słów o sobie – jestem wychowankiem i członkiem salezjańskiej parafii, mój brat jest salezjaninem, zatem charyzmat św. Jana Bosko jest mi znany, bliski i jakoś odcisnął na moim życiu pozytywne piętno. Obecnie pracuję na Uniwersytecie Ekonomicznym we Wrocławiu jako adiunkt w Katedrze Statystyki. Mam żonę i trójkę raczej małych dzieci (7, 4 i 2 lata). Chciałbym przede wszystkim napisać, że takie pismo, jak Don BOSCO jest bardzo potrzebne wszystkim, których łączy charyzmat św. Jana Bosko. Po to Jan Bosko założył to czasopismo.
Magazyn jest na wysokim, dobrym poziomie, ma przystępną szatę graficzną, numery są poświęcone poszczególnym tematom ważnym dla „wychowawców, rodziców i sympatyków św. Jana Bosko”.
Ja należę przede wszystkim do drugiej grupy i mam teraz przed oczami numer czerwcowy, bardzo koresponduje mi z problematyką Tygodnia wychowania.
Wydaje mi się, że mógłbym wskazać, pewnie jak każdy stały czytelnik, wiele elementów w czasopiśmie, które jeszcze można ulepszyć, ale nie zmienia to mojego zdania o dobrym poziomie.
Autorzy nie-salezjanie, prowadzący rubryki tematyczne, jak ks. Paweł Bortkiewicz, Tomasz Terlikowski i Robert Tekieli poruszają, choć czasem w sposób kontrowersyjny, aktualne problemy społeczne z katolickiego punktu widzenia. Do ks. Bortkiewicza zwróciłem się nawet z prośbą, po przeczytaniu jego artykułu w Don BOSCO, o przedstawienie bioetycznego spojrzenia na jakość życia na konferencji naukowej organizowanej przez moją katedrę.
Według mnie czasopismo dobrze spełnia pierwotny zamiar księdza Bosko – głosi naukę Bożą i jest narzędziem w walce duchowej o młode pokolenia.
Pozdrawiam
Cyprian Kozyra, Wrocław