- LIST PRZEŁOŻONEGO GENERALNEGO. Rozszerzająca się galaktyka
- WYZWANIA
- WYCHOWANIE. Rozwinąć w dziecku muzykę
- WYCHOWANIE - UWAGI PSYCHOLOGA. Dwa oblicza
- WYCHOWANIE - RODZICIELSKA TROSKA. Wokół koła kwintowego
- WYCHOWANIE - Z DRUGIEJ STRONY. Moja pasja
- ROZMOWA Z... Chciałem brylować
- SŁÓWKO O KSIĘDZU BOSKO. Narzędzie wychowawcze
- BŁYSKAWICZNY KURS MODLITWY
- GDZIEŚ BLISKO. Multikulturowy maj
- POD ROZWAGĘ. Medytacja i wizualizacja
- POKÓJ PEDAGOGA. Córka nie chce czytać
- TAKA NASZA CODZIENNOŚĆ
- BIOETYKA. Paternalizm – autonomia a problem sumienia
- DUCHOWOŚĆ. Puste naczynie na skale
- MISJE. Za trzy minuty przyszłość
- MISJE. Spotkanie misjonarzy
- WEŹ KSIĘGĘ PISMA ŚWIĘTEGO.Łukaszowy obraz pierwotnego Kościoła
- PRAWYM OKIEM. Po co zmieniać to, co dobre?
WYZWANIA
ks. Andrzej Godyń SDB
strona: 3
Świat muzyki to świat emocji, nic więc dziwnego, że najczęściej słuchają jej ludzie młodzi. Jednak tworzony dla nich produkt to nie tylko muzyka. To klimat, image, styl bycia, sposób mówienia, ubierania się, a nawet poruszania. To tożsamość, a zdarza się, że religia. Utożsamienie się z rodzajem słuchanej muzyki i grupą „współwyznawców” jest tym silniejsze, im bardziej młodzi ludzie są spragnieni miłości. A są jej spragnieni bardzo, bo my dorośli: rodzice, nauczyciele, także księża – niestety często nie potrafimy jej przekazać i nauczyć. Nie potrafimy, bo jesteśmy zaabsorbowani problemami, które wydają nam się ważniejsze, gdy w rzeczywistości prawdopodobnie jesteśmy po prostu za bardzo skupieni na sobie.
I wtedy nasze miejsce zajmują sprzedawcy snów, różnych produktów miłościopodobnych, łatwych w użyciu, ładnie zapakowanych. Muzyka młodzieżowa to dla nich bardzo ważny sektor dystrybucji iluzji i idei, które powinny budzić co najmniej podejrzliwość wychowawcy, któremu zależy na rzeczywistym dobru wychowanków. Jak zwykle w podobnych przypadkach, nie tyle zakazy, co umiejętność demaskowania fałszu jest najważniejszym czynnikiem formacyjnym. Bo młodym można wiele zarzucić, ale z reguły są szczególnie uczuleni na fałsz i ta ich wrażliwość to nasz bardzo ważny sojusznik.
Oczywiście to nie wina muzyki, że można jej źle używać. Może przecież być też sprzymierzeńcem w szukaniu i niesieniu innym Boga, w budowaniu szacunku dla pokoleń, które oddały życie za Ojczyznę i właściwie w każdej dobrej sprawie. I choć czasem forma ekspresji może nas dziwić czy budzić niepokój, to widok młodych na koncertach zadedykowanych powstańcom warszawskim i obrońcom Wizny pokazuje, że to pokolenie Polaków wciąż tęskni za czymś ważnym, czemu warto się poświęcić. Św. Jan Bosko powiedziałby pewnie, że jest od czego zacząć.