- LIST PRZEŁOŻONEGO GENERALNEGO. Boże powołanie
- WYZWANIA
- WYCHOWANIE. Nie wstyd się wstydzić
- WYCHOWANIE - UWAGI PSYCHOLOGA. Wstydliwość – ochrona godności
- WYCHOWANIE - RODZICIELSKA TROSKA. Cnota niepopularna
- WYCHOWANIE - Z DRUGIEJ STRONY. Czasami warto przełamać wstyd
- SŁÓWKO O KSIĘDZU BOSKO. Praktyczna pedagogia skromności
- BŁYSKAWICZNY KURS MODLITWY
- ROZMOWA Z... Nie wolno załamywać rąk
- Każdy to sam musi wiedzieć
- POD ROZWAGĘ. Sprzedawcy kitu
- POKÓJ PEDAGOGA. Chcemy psa!
- TAKA NASZA CODZIENNOŚĆ
- BIOETYKA. Prawo do bezprawia
- DUCHOWOŚĆ. Charyzmat i instytucja
- MISJE. Czystość wygrywa w walce z AIDS
- MISJE. Adopcja na odległość
- WEŹ KSIĘGĘ PISMA ŚWIĘTEGO. Ewangelia dzieciństwa Jezusa
DUCHOWOŚĆ. Charyzmat i instytucja
ks. Andrzej
strona: 17
Wybrzydzanie na kościelne instytucje ma długą tradycję. Może nawet równą historii Kościoła. Bo cóż dobrego może być w instytucji? Co innego charyzmat. Od razu wiadomo, że w charyzmacie jest duch. A nawet Duch. Czy święty Paweł zakładał instytucje? Kurie, sekretarzy, administratorów, cenzorów? Szedł i głosił Słowo, mocne znakami Ducha Świętego. Wypędzali go z jednego miasta, szedł do drugiego, a wspólnoty wierzących rosły jak na drożdżach w miejscach, które dotknęły jego sandały. Albo czy można sobie wyobrazić św. Franciszka, który zamiast rozmawiać z wilkiem z Gubio czy pisać poematy o wodzie, ogniu i śmierci, prowadzi księgę dochodów i rozchodów, żeby jakiś klasztor wyszedł na swoje? A czy św. Jan Bosko nie oddał swojego życia ubogiej młodzieży, rezygnując z propozycji zostania biskupem?
Jednak nie dajmy się zwieść. Św. Paweł zakładał Kościoły, wyznaczając prezbiterów i hierarchie, ustanawiając zasady funkcjonowania i przepisy. Znaczna część jego pielgrzymowania była zbieraniem pieniędzy na te z nich, które nie mogłyby się ostać bez pomocy braci z innych wspólnot. Chwalił wspólnoty hojne, zawstydzał skąpe. Domagał się szacunku dla prezbiterów młodszych wiekiem, nakazywał usuwać gorszycieli. Św. Franciszek, św. Jan Bosko i wielu, wielu innych świętych zakładali zgromadzenia, wiedząc, że jeśli nie powstanie instytucja kontynuująca ich dzieło, charyzmat umrze wraz z nimi. I od samego początku instytucje te nie były takie, jak sobie wyobrażali. Św. Paweł pisał do Koryntian, że słyszy się o takiej rozpuście u nich, jaka się nie zdarza nawet wśród pogan, św. Franciszek został przez swoich następców odsunięty od wpływu na zgromadzenie, a św. Jan Bosko w liście z Rzymu upominał salezjanów, że zatracili ducha pierwotnego oratorium.
A jednak to właśnie instytucje nieprzerwanie uobecniają charyzmat założyciela. I chociaż pewnie żaden z franciszkanów nie dorównuje biedaczynie z Asyżu, a salezjanin księdzu Bosko, to na wszystkich kontynentach charyzmaty św. Franciszka, św. Jana Bosko i tak wielu innych, nie przestają budzić entuzjazmu, wzywać do naśladowania, a przede wszystkim prowadzić ludzi do Chrystusa. Charyzmat założyciela, mimo, że niezdarnie wcielany w życie przez nieudolnych naśladowców – żyje.