facebook
Audiobook:
O Janku przyjacielu młodzieży
autor: Maria Kączkowska
odcinek 33: Zadanie życia spełnione


W Waszych intencjach modlimy się codziennie
o godzinie 15:00 w Sanktuarium
M.B.Wspomożycielki Wiernych w Szczyrku
O ustanie pandemii corona wirusa
Staszek
2020-05-29 10:06:03
W intencji wszystkich MAM
Ala
2020-05-29 10:04:41
Za Tomka z W
Piotr
2020-03-29 19:05:04
Blogi:
Agnieszka Rogala Blog
Agnieszka Rogala
relacje między rodzicami a dziećmi
Jak nie kochać dzieci.
Karol Kliszcz
pomiędzy kościołem, szkołą a oratorium
Bezmyślność nie jest drogą do Boga
Karol Kliszcz Blog
Łukasz Kołomański Blog
Łukasz Kołomański
jak pomóc im uwolnić się od uzależnień
e-uzależnienia
Andrzej Rubik
z komżą i bez komży
Na dłoń czy na klęczkach?
Andrzej Rubik Blog
Maria Fortuna-Sudor Blog
Maria Fortuna-Sudor
na marginesie
Strach
Tomasz Łach
okiem katechety
Bóg jest czy nie jest?
Tomasz Łach Blog

Archiwum

Rok 2007 - listopad
Z ŻYCIA BŁOGOSŁAWIONYCH ORATORIANÓW

*

strona: 20



Dzienniczek Edy Kaźmierskiego

1 luty 1936, sobota.
A teraz kilka zdarzeń ze stycznia. Opowiem o nich krótko, choć czasu mi nie brakuje, bo dziś imieniny Pana Prezydenta i dzień wolny od nauki. Zamiast do szkoły poszedłem do salezjanów. Właściwie to mam dwa domy: jeden na Łąkowej, drugi przy Wronieckiej 9. Nawet trudno powiedzieć, w którym spędzam więcej czasu. Dziś na przykład byłem na Wronieckiej trzy razy: przed południem, po południu u spowiedzi i wieczorem po zebraniu Towarzystwa św. Jana Bosko. Ale miałem pisać o styczniu. Poza nauką spędziłem ten miesiąc - można powiedzieć - sportowo i kulturalnie. Trzeba przyznać, że salezjanie dbają nie tylko o nasze dusze, ale i o ciało. W oratorium mecz goni mecz. Pingpongowe piłeczki śmigają w powietrzu jak białe jaskółki. Nie chwalę się, ale jesteśmy w tej dyscyplinie sportowej dobrzy. W rozegranych w styczniu meczach rozgromiliśmy wszystkich naszych przeciwników, raz tylko udało im się wywalczyć remis. Trwała między nami sportowa walka, ale nie było wojny. Przecież walczyliśmy pod kościelnym dachem: my oratorianie i oni - członkowie Katolickiego Stowarzyszenia Młodzieży Męskiej. Kruk krukowi oka nie wykole, a raczej gołąbek gołąbkowi.