facebook
Audiobook:
O Janku przyjacielu młodzieży
autor: Maria Kączkowska
odcinek 33: Zadanie życia spełnione


W Waszych intencjach modlimy się codziennie
o godzinie 15:00 w Sanktuarium
M.B.Wspomożycielki Wiernych w Szczyrku
O ustanie pandemii corona wirusa
Staszek
2020-05-29 10:06:03
W intencji wszystkich MAM
Ala
2020-05-29 10:04:41
Za Tomka z W
Piotr
2020-03-29 19:05:04
Blogi:
Agnieszka Rogala Blog
Agnieszka Rogala
relacje między rodzicami a dziećmi
Jak nie kochać dzieci.
Karol Kliszcz
pomiędzy kościołem, szkołą a oratorium
Bezmyślność nie jest drogą do Boga
Karol Kliszcz Blog
Łukasz Kołomański Blog
Łukasz Kołomański
jak pomóc im uwolnić się od uzależnień
e-uzależnienia
Andrzej Rubik
z komżą i bez komży
Na dłoń czy na klęczkach?
Andrzej Rubik Blog
Maria Fortuna-Sudor Blog
Maria Fortuna-Sudor
na marginesie
Strach
Tomasz Łach
okiem katechety
Bóg jest czy nie jest?
Tomasz Łach Blog

Archiwum

Rok 2005 - luty
GDZIEŚ BLISKO - Ignacew Boys

Adam Nowak

strona: 6



W Polsce jest 35 zakładów poprawczych (w tym 3 dla dziewcząt). Wszystkie pękają w szwach. Na temat przebywających w nich młodocianych przestępców słyszy się wiele opinii. Jeszcze więcej na temat konieczności reform w systemie resocjalizacyjnym. Cokolwiek by jednak mówić, jedno jest pewne – każdy może żyć blisko Boga, nawet wytatuowany małolat z wygoloną głową i ze „sznytami” na rękach.


W Zakładzie Poprawczym i Schronisku dla Nieletnich w Ignacewie (10 km od Łodzi) od kilku lat pracują klerycy z Wyższego Seminarium Duchownego Towarzystwa Salezjańskiego w Łodzi. W Zakładzie przebywa 83 chłopców w wieku 14-21 lat. Pochodzą z terenu całej Polski.


Ignacew Boys na co dzień…

Obecnie poprawczak w Ignacewie stale odwiedza czterech młodych salezjanów. Jednym z nich jest diakon Thomas Zielonka. "Od 3 lat pracuję za kratami z „Ignacew Boys”, bo tak nazywam naszych podopiecznych – mówi diakon Thomas. – Bardzo trudno było zdobyć ich zaufanie, ale bariera prysła dość szybko, kiedy chłopcy zauważyli, że nam salezjanom bardzo na nich zależy. Stworzyliśmy z tymi chłopcami jedną rodzinę. Ich życie jest nam bardzo bliskie."

Indywidualne rozmowy, gry, zabawy, śpiew, ale przede wszystkim obecność – to metody, które stosują klerycy, aby uświadomić tym młodym ludziom, że Bóg ich kocha i na nich liczy. Pragną też zaszczepić chłopcom myśl, że każdy, bez względu na to, kim jest i gdzie się znajduje, powołany jest do świętości, czyli do bliskiej relacji z Bogiem.

Młodzież, która trafia za kraty, nie zawsze jest młodzieżą złą. Owszem, są przypadki ekstremalne. Coraz częściej jednak do poprawczaków trafiają dzieci i młodzież z tzw. normalnych domów. Wielu z nich nie znalazłoby się za kratami, gdyby ich rodzice, wychowawcy i nauczyciele, a także organizacje państwowe czy też kościelne poświęcili im po prostu więcej czasu i zainteresowania.


...w czasie wolnym

Podczas ubiegłych wakacji, dzięki współpracy i otwartości dyrektora Zakładu – Krzysztofa Waligórskiego, udało się zorganizować dla 11 wychowanków 12-dniowy spływ kajakowy Czarną Hańczą. "Kiedy poprosiłem prezesa sądu w Łodzi o zezwolenie na zabranie 11 podopiecznych z naszego Zakładu na wakacje, usłyszałem od władz uzasadnione obawy – wspomina Krzysztof Waligórski. – Jednak pomysł spodobał się prezesowi. Zezwolił na spływ kajakowy zorganizowany przez salezjanów. Po powrocie nie dowierzałem własnym oczom. Nikt nie uciekł. Żaden z chłopców nie dopuścił się podczas wakacji niczego, czego trzeba by się wstydzić."

Po powrocie ze spływu w jakiś przedziwny sposób atmosfera w Zakładzie zaczęła się raptownie zmieniać. Chłopcy, którzy do tej pory gardzili innymi, zaczęli z nimi rozmawiać. Podopieczni zrobili się bardziej otwarci na wychowawców i siebie nawzajem. Więcej się śmieją i dużo śpiewają. Doszło do tego, że ci, którzy muszą opuszczać mury Zakładu, płaczą, bo boją się iść do innych placówek. Jeszcze kilka lat temu było na odwrót.

Seminarzyści zorganizowali już dwa takie spływy kajakowe i planują następny. Kilka tygodni temu udało im się zakupić łódź żaglową. Drugą mają otrzymać w prezencie z Niemiec. Żaglówki są już w warsztacie i podczas długich zimowych wieczorów chłopcy sami doprowadzają je do użytku. W planach jest udział w wiosennych regatach na pobliskim akwenie.


...i od święta

Zakład odwiedzają liczni goście z kraju i z zagranicy. Ostatnio za kratami koncertowali (już po raz drugi) "Golec uOrkiestra", zespół cygański "Terne Roma". Salezjanie chcą, aby pobyt chłopców w poprawczaku nie był dla nich totalną izolacją od reszty społeczeństwa, od cywilizacji. Z koncertami zapraszane są grupy muzyczne kultury afrykańskiej i latynoskiej z ich rodzimymi wykonawcami. Spotkania z inną kulturą i mentalnością mają przyczynić się do wyrobienia tolerancji wobec cudzoziemców i obcych kultur. Nawet ostatnio nagrana płyta "Dekalog 2004" w stylu hip hop (m.in. z udziałem gwiazd polskiego hip hopu) swą prapremierę miała w Ignacewie. W Zakładzie koncertowała także Eleni.


religia i miłość

Kamieniem milowym w procesie resocjalizacji okazało się coroczne przygotowywanie ich do I Komunii św. i Sakramentu Bierzmowania. Nad przebiegiem formacji duchowej czuwa ks. kapelan Waldemar Woźniak, krajowy duszpasterz ośrodków poprawczych. 17 maja 2004 r. metropolita łódzki – abp Władysław Ziółek – udzielił w Zakładzie Sakramentu Bierzmowania 9 podopiecznym.
Dowodem na to, że chłopcy spragnieni są normalności i Boga jest także fakt, że wprawdzie z inicjatywy salezjanów, ale w dużej mierze dzięki ich pracy, udało się wyposażyć zakładową kaplicę. Plastyk ks. Tadeusz Furdyna SDB zaprojektował wnętrze i witraż z motywem Dobrego Pasterza. Wykonaniem zajął się ks. Tadeusz Żurawski SDB. Natomiast wszystkie prace stolarskie – ołtarz, ambonę, stacje Drogi Krzyżowej i krzesła – wykonali wychowankowie wraz ze swoimi mistrzami z warsztatów. Ojciec Święty, na prośbę salezjanów i wychowanków, podarował nowej kaplicy złoty kielich z trzema perłami – symbolami wiary, nadziei i miłości, którego przez 3 lata używał w prywatnej kaplicy na Watykanie.

Młodzi salezjanie nadal prześcigają się w pomysłach, jak najskuteczniej dotrzeć do zbuntowanych i gniewnych chłopaków osadzonych za kratami. Najważniejsze jest, aby mieć dla nich czas. Nie wystarczy kochać. Trzeba nieustannie powtarzać im, że nam na nich zależy. Że chcemy, aby ich życie było dobre – wyjaśnia diakon Thomas. Natomiast ks. kapelan Waldemar Woźniak, który od kilku lat wtajemnicza kleryków w trudną pracę resocjalizacyjną, często powtarza chłopcom: "Jeśli wychowaliście się bez Boga i nie znacie Go, to dowodem na to, że On Was kocha, są ci młodzi salezjanie. Oni radośnie i bezinteresownie poświęcają wam swoje życie i tym samym zaświadczają, że dla Boga jesteście kimś ważnym. Poświęcenie, z jakim wykonują swą pracę jest dowodem na to, że warto dla kogoś żyć. A wy, jeśli nawet nie zmienicie całego swego życie na lepsze, żyjcie przynajmniej tak, aby przez was nikt nie musiał płakać."