- Dominik, Michał i Franciszek
- Nowi błogosławieni Rodziny Salezjańskiej
- Historia jednego powołania
- U Czartoryskiego w Przemyślu
- O przyjaźni z Augustem
- Książe w liceum
- Z uśmiechem na twarzy
- Realizując nasze marzenia
- Styl oratoryjny – animacja i grupy
- Tafandriamandry, czyli dobranoc
- Odwaga naśladowania
- Zmartwychwstanie
- Błyskawiczny Kurs Modlitwy
- Szkoły salezjańskie
Odwaga naśladowania
ks. Andrzej
strona: 12
Bywają w życiu momenty trudne – takie, gdzie wybory dokonują się nie między dobrem a złem, lecz między jedną miłością a drugą.
12 letni Jezus jeden jedyny raz był nieposłuszny rodzicom. Czemuście Mnie szukali? Czy nie wiedzieliście, że powinienem być w tym, co należy do mego Ojca? Oni jednak nie zrozumieli tego, co im powiedział. Na wiele różnych sposobów próbowano usprawiedliwić zachowanie Jezusa – może się nie zrozumieli, może Jezus się zgubił... Nie – Jezus Syn Boży wybrał Święto Paschy, żeby przypomnieć ziemskim rodzicom, kto jest Jego prawdziwym Rodzicem i komu winien jest posłuszeństwo. Za kilkanaście lat to samo posłuszeństwo Ojcu znowu zaprowadzi go do Jerozolimy – tym razem na Krzyż.
Wybór Augusta Czartoryskiego był pójściem drogą dwunastoletniego Jezusa – posłuchać Ojca wbrew woli ojca, wbrew temu, co wypada, społecznym oczekiwaniom, politycznym planom, rodowym ambicjom, własnemu zdrowiu. Ba, wbrew brakowi entuzjazmu księdza Bosko. Pójście za Chrystusem wymaga odwagi, uporu, zaparcia się siebie, a często – co trudniejsze – swoich bliskich. Ojciec Augusta nie dał się przekonać – nie przyjechał na święcenia, nie zaakceptował drogi syna.
Jedynym źródłem bezpieczeństwa Augusta było przekonanie – tego chce Bóg. A Bóg dał mu wizję, której nie pozwolił mu zrealizować. Nie dane mu było pracować z młodzieżą ani wrócić do Polski, by nieść idee świętego z Turynu. Bo w oczach Bożych gotowość jest ważniejsza od dzieła. August, jak niegdyś Abraham, był gotów – mógł wrócić do Ojca.