- Wyzwania październik 2003
- Wyzwania październik 2003
- Prawa dzieci prawa wychowawców
- Prawa dzieci prawa wychowawców
- XI Ogólnopolskie Igrzyska Młodzieży Salezjańskiej - łódź 5 - 7 września 2003
- XI Ogólnopolskie Igrzyska Młodzieży Salezjańskiej - łódź 5 - 7 września 2003
- Liceum Ogólnokształcące w Jastrzębiu Zdroju
- Dlaczego ja ?
- Liceum Ogólnokształcące w Jastrzębiu Zdroju
- Dlaczego ja ?
- Człowiek ośmiu błogosławieństw
- Człowiek ośmiu błogosławieństw
- Moja salezjańska przygoda...
- Moja salezjańska przygoda...
- Odwaga świadczenia
- Tu żyją lwy
- Tu żyją lwy
- Wdzięczność za dar życia
- Wdzięczność za dar życia
- Droga Redakcjo !
- Błyskawiczny Kurs Modlitwy
- Droga Redakcjo !
- Błyskawiczny Kurs Modlitwy
Człowiek ośmiu błogosławieństw
kl. Mariusz Jeżewicz SDB
strona: 8
W 1989 Jan Paweł II przy grobie Piera Giorgia Frassatiego powiedział: Pragnąłem złożyć hołd temu młodemu człowiekowi, który potrafił w naszym stuleciu niezwykle skutecznie świadczyć o Chrystusie. Także i ja w młodości doznałem dobroczynnego wpływu jego przykładu i jako student byłem pod wrażeniem mocy jego chrześcijańskiego świadectwa. Rok później ogłosił go błogosławionym. Mówił, że to człowiek ośmiu błogosławieństw.
Pier Giorgio Frassati urodził się w 1901 r. w Turynie. Był synem Alfreda Frassatiego – polityka i właściciela liberalnego dziennika „La Stampa” oraz Adelaidy Ametis – malarki. Od 1910 r. uczęszczał do gimnazjum państwowego, a następnie do szkoły prowadzonej przez jezuitów. W 1918 r. rozpoczął studia na Politechnice w Turynie. Nie zdołał ich niestety ukończyć. Zmarł na krótko przed uzyskaniem dyplomu inżyniera w 1925 r. W 1932 r. rozpoczęto jego proces beatyfikacyjny.
Co było takiego wyjątkowego w życiu tego młodego Włocha, że Kościół wyniósł go na ołtarze? Co takiego zrobił, że jego życie jest podawane chrześcijanom jako wzór do naśladowania?
Radość i dar modlitwy
Przede wszystkim świadomie rozwijał swoje życie religijne. Posiadał dar ciągłej modlitwy - mógł modlić się wszędzie: w swoim pokoju, w tramwaju, na ulicy, w kościele, w górach. Codziennie odmawiał różaniec. Zapisał się do stowarzyszenia, którego członkowie zobowiązywali się do całonocnego adorowania Najświętszego Sakramentu w każdą drugą sobotę miesiąca.
Był człowiekiem radosnym. Mówił: Czy jestem wesoły? Jakże mógłbym nie być. Dopóki wiara będzie mi dawała siłę, będę zawsze wesoły: z dusz katolickich smutek powinien być raz na zawsze wygnany. W czasie studiów założył z gronem przyjaciół Towarzystwo Ciemnych Typów. Jedyna jego sekcja nosiła nazwę Terror, a jej podstawowe zadanie polegało na wymyślaniu dowcipów i żartów.
Świadectwo wiary
żył i pracował dla innych. W 1919 r. wstąpił do Koła św. Wincentego, które zajmowało się opieką nad ubogimi. Zaangażował się także w pomoc dla sierot i żołnierzy powracających z I wojny światowej. Pracując wśród najuboższych zaraził się chorobą Heinego Medina, która w ciągu tygodnia doprowadziła do jego zgonu. Pomimo fatalnego stanu zdrowia i ogarniającego go paraliżu nie przestawał myśleć o innych. W przeddzień śmierci prosił kolegę o wykonanie zadań, których sam już nie mógł zrobić.
Pier Giorgio nigdy nie wstydził się swojej wiary. Był dumny z tego, że jest chrześcijaninem i katolikiem. W czasie wypraw górskich potrafił zaproponować znajomym wypastowanie butów w zamian za wspólnie odmówiony różaniec. Kiedy indziej przymocował na dziedzińcu uniwersytetu pewne ogłoszenie o treści religijnej. Gdy je zrywano kopiował je ręcznie i zawieszał ponownie. W ten sposób doszedł do liczby 64 kopii.
Jeden z nas
Przy całym swoim zaangażowaniu religijnym i społecznym, Pier Giorgio był normalnym, młodym człowiekiem. Nie był wybitnie zdolny, aby więc podołać studiom musiał poświęcać dużo czasu na naukę. Jeździł w Alpy, uprawiał narciarstwo. Interesował się sztuką i literaturą. Kiedy trzeba było to potrafił się nawet bić.
Ten młody Włoch, jak stwierdził Jan Paweł II, zaświadcza, że świętość jest dostępna dla wszystkich i że tylko rewolucja miłości może rozpalić w ludzkich sercach nadzieję na lepszą przyszłość.