facebook
Audiobook:
O Janku przyjacielu młodzieży
autor: Maria Kączkowska
odcinek 33: Zadanie życia spełnione


W Waszych intencjach modlimy się codziennie
o godzinie 15:00 w Sanktuarium
M.B.Wspomożycielki Wiernych w Szczyrku
O ustanie pandemii corona wirusa
Staszek
2020-05-29 10:06:03
W intencji wszystkich MAM
Ala
2020-05-29 10:04:41
Za Tomka z W
Piotr
2020-03-29 19:05:04
Blogi:
Agnieszka Rogala Blog
Agnieszka Rogala
relacje między rodzicami a dziećmi
Jak nie kochać dzieci.
Karol Kliszcz
pomiędzy kościołem, szkołą a oratorium
Bezmyślność nie jest drogą do Boga
Karol Kliszcz Blog
Łukasz Kołomański Blog
Łukasz Kołomański
jak pomóc im uwolnić się od uzależnień
e-uzależnienia
Andrzej Rubik
z komżą i bez komży
Na dłoń czy na klęczkach?
Andrzej Rubik Blog
Maria Fortuna-Sudor Blog
Maria Fortuna-Sudor
na marginesie
Strach
Tomasz Łach
okiem katechety
Bóg jest czy nie jest?
Tomasz Łach Blog

Archiwum

Rok 2015 - wrzesień
Każdy rodzaj wróżbiarstwa jest toksyczny duchowo

Robert Tekieli

strona: 28



Dostałam od Cioci w prezencie Karty Anielskie i książkę „Anielska wyrocznia”. Mam niechętny stosunek do wróżbiarstwa, ale tutaj cały czas pisze się o aniołach, niebie, Biblii. Mowa jest o miłości, światłości, o półkulach mózgu. Anioły przedstawiane są jako posłańcy Boskości. Brzmi to wiarygodnie. Nie wiem, co o tym wszystkim myśleć.

Okultyści i spirytyści bardzo często próbują ukryć toksyczność swych duchowych propozycji pod płaszczykiem języka katolickiej ortodoksji. Wielka mistrzyni japońskiej bioenergoterapii zwanej reiki zasłaniała się sfałszowanym błogosławieństwem papieskim. Homeopaci udowadniają, że każdy zwierzchnik Watykanu „leczy się” homeopatią. Mistrzowie aikido i jogi na swych oficjalnych s tronach oznajmiają, że są praktykującymi katolikami, bioenergoterapeuci drukują swe wizytówki na obrazkach z Jezusem Miłosiernym, a radiesteci powołują się na dziesiątki biskupów i setki kapłanów, którzy machają wahadełkiem. Ukrywanie demonicznej natury swych praktyk przez zasłanianie się Biblią, chodzeniem do kościoła czy stanowiskiem niektórych księży jest działaniem zrozumiałym, lecz jednocześnie dla katolików bardzo groźnym. Tak samo jest z tak zwanymi wróżbami anielskimi. Najkrócej można powiedzieć tak: Każdy rodzaj wróżbiarstwa jest toksyczny duchowo. Wróżby anielskie mają swoim odwołaniem do – niby dobrych – bytów duchowych zamieszać katolikom w głowach. Główne przesłanie ideologii stojącej za wróżeniem anielskim brzmi następująco: Nasze wróżby są dobre, bo aniołowie są dobrzy. Zapominają dodać, ż e aniołowie Boży nigdy nie braliby udziału w tak obrzydliwym dla Pana Boga procederze. Za to chętnie w takich sytuacjach pojawia się zły duch. I zależy mu na tym, by człowiek otworzył się na niego. Autorzy książek o ty m rodzaju wróżbiarstwa piszą, że aniołowie oczekują, abyś lepiej je poznał i zaufał im. Jest to refren wszelkich zwodzeń spirytystycznych. Duchowi, bezcieleśni przewodnicy w OOBE, czyli podróżach poza ciałem, też chcą byś im zaufał; niewidzialni duchowi konsultanci w metodzie kontroli umysłu według Silvy podobnie. Obietnicą we wróżbiarstwie anielskim jest oczywiście bezwarunkowa miłość i światło ze źródła. „Zaufaj Wyższemu Ja, byś był na bieżąco z aniołami”. Tak naprawdę chodzi tu o anioła światłości, czyli Lucyfera. Zresztą, jeśli poczytać pisma wróżbitów anielskich znajdziemy w nich odwołanie do Swedenborga i Steinera, wpływowych okultystów u biegłych wieków. Zwodzenie rozpoczyna się w momencie, w którym wróżący z kart anielskich zaczynają powoływać się na autorytet Biblii. Jest ono tym bardziej ukryte, że ta część informacji w książkach promujących anielskie wróżbiarstwo jest prawdziwa. Jednak biblijna prawda służy jedynie do zamaskowania demonicznej natury wróżbiarstwa. Mam nadzieję, że jasno odpowiedziałem na pani rozterki. Moja rada: proszę potargać te karty i spalić. Książkę wyrzucić do śmieci w takiej formie, by nikt nie mógł z niej już skorzystać. A Cioci wytłumaczyć, czym jest wróżbiarstwo. Niezależnie od formy, jaką przyjmuje. Pozdrawiam serdecznie. ▪

Ukrywanie demonicznej natury swych praktyk przez zasłanianie się Biblią, chodzeniem do kościoła, czy stanowiskiem niektórych księży jest działaniem zrozumiałym, lecz jednocześnie dla katolików bardzo groźnym.