- Wierność intuicjom księdza Bosko
- Od redakcji
- Z Panem Bogiem na wakacjach
- Wenezuela: Spragnieni miłości, troski i opieki
- Zambia Szkoła cierpliwości
- Boliwia Uczestniczymy w ich życiu
- Kapelan mistrzów
- Ks. Kazimierz Lewandowski. Współpracownik Sługi Bożego ks. Blachnickiego.
- Lednica jest żywą katedrą
- Zaniedbani, ale nie źli
- Wakacje dla ciała i duch
- Rodzina na wakacjach
- Wakacje – wypoczynek czy zagrożenia?
- Lekcja 7 Temat: W wakacje dzieci nie przestają się uczyć.
- Student prawa w Padwie (1588-1592)
- Dobre wakacje
- Serdeczność i podstęp
- Katolicy do getta
Student prawa w Padwie (1588-1592)
ks. Tadeusz Jania sdb
strona: 26
Tradycyjnie atmosfera umysłowa, jaką oddychano w Padwie, była arystotelesowska.
Nie wolno nie docenić tych dziesięciu lat formacji Franciszka Salezego w Paryżu. Zakończył studia w roku 1588 poprzez licencjat i magisterium „ze sztuk”, co otwierało mu drogę do studiów specjalistycznych teologii, prawa i medycyny. Co wybierze lub raczej, jakie studia narzuci mu jego ojciec? Znając ambicje, jakie ten ostatni żywił wobec swojego pierworodnego, łatwo zrozumieć, że jego preferencje to studia prawnicze. Pytanie dotyczyło wyboru uniwersytetu. Paryż stawał się niebezpieczny. W maju 1588 roku ludność Paryża, w klimacie wojny religijnej, powstała przeciw rozkazom Henryka III, zmuszając króla do ucieczki i zostawiając miejsce księciu Lotaryngii, przewodniczącemu Ligi katolików. Dla Sabaudczyków najwyższy czas na opuszczenie Paryża.
Uniwersytet padewski, założony w roku 1222, był najstarszy we Włoszech, po uniwersytecie w Bolonii, z którego wypłynął. Uczono tam z powodzeniem nie tylko prawa, uznawanego za scientia scientiarum, ale także teologii, filozofii i medycyny.
Do Padwy, która należała do Republiki Weneckiej, Franciszek udał się w październiku 1588 roku, w towarzystwie swojego młodszego brata Gallois, który miał się uczyć u jezuitów, oraz ich wiernego preceptora księdza Déage. Pod koniec XVI wieku fakultet prawa tamtejszego uniwersytetu cieszył się wyjątkową sławą, która wyprzedzała nawet studium w Bolonii. Kiedy będzie głosił po łacinie swoją Mowę dziękczynną po uzyskaniu doktoratu, Franciszek Salezy wyrazi pochwałę w określeniach dytyrambicznych:
„Dotąd nie poświęciłem żadnej pracy świętej i czcigodnej nauce Prawa; lecz kiedy potem zdecydowałem się tym zająć, nie miałem żadnej potrzeby szukania, gdzie powinienem się zwrócić, dokąd po-winienem pójść; to kolegium w Padwie przyciągnęło mnie natychmiast przez swoją sławę i z powodu najprzychylniejszych zapowiedzi, bowiem w tym czasie byli tam tacy doktorzy i lektorzy tacy, że większych nie było i nigdy nie będzie”.
Tradycyjnie atmosfera umysłowa, jaką oddychano w Padwie, była arystotelesowska, podczas gdy we Florencji zwracała się ku Platonowi. Tenże arystotelizm zmierzał ku racjonalizmowi. W roku 1516 Pietro Pompanazzi opublikował traktat oparty o Arystotelesa, lecz według interpretacji, jaką przedstawił filozof arabski Awerroes, w której doszło do zaprzeczenia nieśmiertelności duszy. Zaś Cesare Cremonini, jeden ze współczesnych Franciszkowi, nauczał, że dusza nie może istnieć bez ciała. Istniała ogólna tendencja do coraz częstszego oddzielania wymagań naukowych od interpretacji religijnej. Profesorzy i studenci umieli docenić przysłowiową patavinam libertatem, którą stosowano nie tylko w poszukiwaniu intelektualnym, ale która pociągała także sporo studentów do „zachowania się jak motyle”:
„Młodzi ludzie bardzo często dają się uwieść mylnemu i niedorzecznemu wyobrażeniu, jakie mają o przyjemnościach ognia pożądliwości. Puściwszy wielokrotnie swą myśl na fale niebezpiecznej ciekawości, rzucają się w ten zgubny ogień i giną. Pod tym względem są głupsi od motyli, ponieważ one mają jakiś powód do mniemania, że płomień jest równie przyjemny jak i piękny, gdy tamci wiedzą, że to, za czym gonią, jest niezmiernie poniżające, a mimo to nie przestają przeceniać tej ogłupiającej i zwierzęcej rozkoszy”.
Żeby okazać posłuszeństwo ojcu, Franciszek odważnie zabrał się do nauki prawa cywilnego, do czego postanowił dołożyć naukę prawa kościelnego, co sprawi, że będzie z niego przyszły doktor in utroque iure. Studium prawa obejmowało również naukę jurysprudencji, bo umiejętność wykonywania prawa zwie się „jurysprudencją”, czyli roztropnością w stosowaniu prawa. ■