- Zalecam miłość, cierpliwość, łagodność
- Od redakcji
- Wolontariusze pomagają zmienić świat
- Sudan: Buduje mnie wiara tych ludzi
- Zambia Niech i Tobie mały Joseph dodaje sił
- Peru Pierwsza linia walki między światem biedy a marzeniami o lepszym jutrze
- Mieliśmy jeden cel – dobrze wychować nasze dzieci
- Prezenty, nagrody i wychowanie. Dzieci i młodzież mają prawo do wielkiej miłości ze strony dorosłych, a nie do otrzymywania wielkich prezentów.
- Prezenty pod choinkę
- Nauczyciel: Zmęczony, ale nie wypalony
- Nie możemy być po dwóch stronach
- FaceBóg
- Boże Narodzenie słodkie jak miód
- Wolontariat księdza Bosko
- New Age w miejsce po chrześcijaństwie
- Czego chce od nas papież Franciszek
Peru Pierwsza linia walki między światem biedy a marzeniami o lepszym jutrze
Mariusz Ożóg
strona: 11
Gdy w maju tego roku przyjechałem do Huancayo w Peru, byłem przekonany, że właśnie zaczynam nowe życie, pełne nowych obowiązków i doświadczeń. Dla¬czego wolontariat misyjny? By dawać świadectwo wia¬ry, dzięki której możemy pokochać Boga i jego świat. Odpowiadam za prowadzenie domu dla ok. 20 chło¬paków z rozbitych, patologicznych, biednych rodzin. Trzeba być dla nich nie tylko nauczycielem, edukatorem, ale czasami i ojcem, bratem, osobą, której mogą zaufać i na którą mogą liczyć. I nie byłoby to wszystko możliwe bez wiary, że Bóg wiedział, co robi wysyłając mnie na drugi koniec świata. Praca z peruwiańską młodzieżą jest także wielką szkołą miłości. W weekendy pracuję też z miejscowymi wolontariuszami w najbiedniejszych dzielnicach miasta. Tam można spotkać biedę, o której się czasami tylko czyta. Dzieci z tych dzielnic wydają się aniołkami rzuconymi na pierwszą linię walki między światem biedy a marzeniami o lepszym jutrze. Praca tu to wielka, niewyobrażalna szkoła miłości bliźniego i zaufania Bogu we wszystkim. Szczęść Boże!