- LIST PRZEŁOŻONEGO GENERALNEGO. Jezus – Dobra Nowina
- LIST PRZEŁOŻONEGO GENERALNEGO. Jezus – Dobra Nowina
- WYZWANIA
- WYZWANIA
- WYCHOWANIE - SYSTEM ZAPOBIEGAWCZY. Kto kocha swoje dziecko wysyła je w świat
- WYCHOWANIE - SYSTEM ZAPOBIEGAWCZY. Kto kocha swoje dziecko wysyła je w świat
- WYCHOWANIE - UWAGI PSYCHOLOGA. ROZSTANIE owoc dojrzałej miłości
- WYCHOWANIE - UWAGI PSYCHOLOGA. ROZSTANIE owoc dojrzałej miłości
- WYCHOWANIE - RODZICIELSKA TROSKA. Przygotowanie do samodzielności
- WYCHOWANIE - RODZICIELSKA TROSKA. Przygotowanie do samodzielności
- WYCHOWANIE - Z DRUGIEJ STRONY. Potrzeba opuszczenia gniazda
- WYCHOWANIE - Z DRUGIEJ STRONY. Potrzeba opuszczenia gniazda
- SŁÓWKO O KSIĘDZU BOSKO. Pragnienie dobra do samego końca
- BŁYSKAWICZNY KURS MODLITWY
- SŁÓWKO O KSIĘDZU BOSKO. Pragnienie dobra do samego końca
- BŁYSKAWICZNY KURS MODLITWY
- ROZMOWA Z... Przypinanie skrzydeł
- ROZMOWA Z... Przypinanie skrzydeł
- GDZIEŚ BLISKO. Opuści człowiek ojca i matkę
- GDZIEŚ BLISKO. Opuści człowiek ojca i matkę
- POD ROZWAGĘ. Biorezonans
- POD ROZWAGĘ. Biorezonans
- POKÓJ PEDAGOGA. Samodzielne dojazdy
- TAKA NASZA CODZIENNOŚĆ
- POKÓJ PEDAGOGA. Samodzielne dojazdy
- TAKA NASZA CODZIENNOŚĆ
- ZDROWA MEDYCYNA. Leczenie terminalne
- ZDROWA MEDYCYNA. Leczenie terminalne
- MISJE. Jestem Bogu i ludziom winny ten wysiłek
- MISJE. Jestem Bogu i ludziom winny ten wysiłek
- MISJE. Wystarczy tylko jeden
- MISJE. Wystarczy tylko jeden
- WEŹ KSIĘGĘ PISMA ŚWIĘTEGO. BIBLIA księga o naszym życiu
- WEŹ KSIĘGĘ PISMA ŚWIĘTEGO. BIBLIA księga o naszym życiu
- DUCHOWOŚĆ. Ofiarowanie Syna
- DUCHOWOŚĆ. Ofiarowanie Syna
- PRAWYM OKIEM. Jak walczyć o krzyże?
- PRAWYM OKIEM. Jak walczyć o krzyże?
PRAWYM OKIEM. Jak walczyć o krzyże?
Tomasz P. Terlikowski
strona: 22
Wojna o krzyże wcale nie ma się ku końcowi. Gdy ze sceny zeszli lewicowi politycy (ze szczególnym uwzględnieniem Joanny Senyszyn) i publicyści, gdy polski parlament wspólnie (poza postkomunistami) wziął w obronę najważniejszy symbol Europy, to do akcji wkroczyli niezawodni, jak zwykle, dziennikarze „Gazety Wyborczej”, którzy znaleźli kilku licealistów (co, biorąc pod uwagę specyfikę wieku, nie było zapewne szczególnie trudne), którzy chcieli na walce z krzyżami w klasach zrobić medialną karierkę. I znowu się zaczęło rozważanie, czy krzyż rani czyjeś uczucia religijne, czy krzywdzi młodych ludzi, czy też przeciwnie – jest symbolem miłości, który przypomina o korzeniach cywilizacyjnych Europy.
Całą sprawę można oczywiście wykpić, przypominając młodym ludziom, a także wspierającym ich dziennikarzom, że poza szkołą znak krzyża występuje też na aptekach (może powinni je zacząć pikietować) czy na flagach państw europejskich (proponuję petycję do rządów krajów skandynawskich, by jak najszybciej zastąpiły krzyże trójkącikami czy innymi kwadratami). Przydałoby się także zastąpić skrzyżowania (z góry większość z nich wygląda jak krzyże) rondami (Generalna Dyrekcja Dróg Publicznych powinna także szybko się tym zająć). A na koniec samokrytykę powinien złożyć Polski Czerwony Krzyż (tak, tak – i w nazwie tej organizacji znajduje się to nieakceptowalne słowo). Organizacja ta – tak na szczeblu polskim, jak i międzynarodowym – powinna natychmiast wycofać krzyż zarówno z nazwy, jak i z symboliki raniącej uczucia bojowników z krzyżem, aby nie „krzyżować już Polski” (copyright by Joanna Senyszyn). Nowa nazwa powinna być odpowiednio neutralna. I dlatego proponuję, by nazywała się ona Polski Czerwony!
Przykłady i żarty można mnożyć, ale w istocie sprawa wcale nie jest śmieszna. Ludziom zaangażowanym w walkę z krzyżem trzeba bowiem zwyczajnie współczuć, bowiem najważniejszy przekaz świata – o tym, że jest Ktoś, Kto kocha ich niezależnie od ich własnych wyborów, Kto oddał za nas wszystkich (czyli także za Joannę Senyszyn, Jerzego Urbana i wszystkich innych wojowników z krzyżem) życie – do nich nie dociera. Oni są pozbawieni świadomości ratunku i możliwości życia wiecznego. I dlatego zamiast się z nich naśmiewać, trzeba się za nich wytrwale modlić, pościć w ich intencji i błagać Boga nie tylko o to, by oni nie wygrali (bo to oznaczałoby koniec Europy, jaką znamy), ale także o to, by dobry i miłosierny Pan obdarzył ich łaską nawrócenia.
Celem chrześcijan jest bowiem nie tylko wygrana doczesna, nie tylko zwyciężenie adwersarzy, ale też ich nawrócenie. Prawdziwym sukcesem byłoby bowiem, gdyby Joanna Senyszyn czy inny przeciwnik krzyża stanęli za pięć lub dziesięć lat w jakiejś świątyni, wyznając wiarę w jedynego Zbawiciela i Jego krzyżową mękę. Podobny cel powinni zresztą prezentować także obrońcy życia. Nam nie chodzi tylko o to, by zakazać aborcji, ale także o to, by Wanda Nowicka, Alicja Tysiąc, Kazimiera Szczuka czy Manuela Gretkowska rzeczywiście się nawróciły i zrezygnowały ze swoich działań, rzucając się w ramiona Miłosiernego.
A biorąc rzecz czysto utylitarnie (czyli pomijając najważniejszy element – religijny), proponuję zastanowić się: jaki efekt medialno-publiczny wywołałaby informacja, że chrześcijanie (klerycy, zakonnicy, młodzież, studenci czy rodziny) wspólnie modlą się o nawrócenie przeciwników krzyża, że poszczą w ich intencji? To byłaby jedynka w wielu miejscach. A znając skuteczność modlitwy i postu, można być pewnym, że za jakiś czas pojawiłyby się informacje o pierwszych nawróceniach. Tak jak w Stanach Zjednoczonych ostatniego dnia wielkiej akcji postu i modlitwy w intencji życia pojawiła się informacja o nawróceniu kierowniczki kliniki aborcyjnej. Podobnych wydarzeń w Polsce życzę wszystkim obrońcom krzyża.