- LIST PRZEŁOŻONEGO GENERALNEGO. Jezus – Dobra Nowina
- LIST PRZEŁOŻONEGO GENERALNEGO. Jezus – Dobra Nowina
- WYZWANIA
- WYZWANIA
- WYCHOWANIE - SYSTEM ZAPOBIEGAWCZY. Kto kocha swoje dziecko wysyła je w świat
- WYCHOWANIE - SYSTEM ZAPOBIEGAWCZY. Kto kocha swoje dziecko wysyła je w świat
- WYCHOWANIE - UWAGI PSYCHOLOGA. ROZSTANIE owoc dojrzałej miłości
- WYCHOWANIE - UWAGI PSYCHOLOGA. ROZSTANIE owoc dojrzałej miłości
- WYCHOWANIE - RODZICIELSKA TROSKA. Przygotowanie do samodzielności
- WYCHOWANIE - RODZICIELSKA TROSKA. Przygotowanie do samodzielności
- WYCHOWANIE - Z DRUGIEJ STRONY. Potrzeba opuszczenia gniazda
- WYCHOWANIE - Z DRUGIEJ STRONY. Potrzeba opuszczenia gniazda
- SŁÓWKO O KSIĘDZU BOSKO. Pragnienie dobra do samego końca
- BŁYSKAWICZNY KURS MODLITWY
- SŁÓWKO O KSIĘDZU BOSKO. Pragnienie dobra do samego końca
- BŁYSKAWICZNY KURS MODLITWY
- ROZMOWA Z... Przypinanie skrzydeł
- ROZMOWA Z... Przypinanie skrzydeł
- GDZIEŚ BLISKO. Opuści człowiek ojca i matkę
- GDZIEŚ BLISKO. Opuści człowiek ojca i matkę
- POD ROZWAGĘ. Biorezonans
- POD ROZWAGĘ. Biorezonans
- POKÓJ PEDAGOGA. Samodzielne dojazdy
- TAKA NASZA CODZIENNOŚĆ
- POKÓJ PEDAGOGA. Samodzielne dojazdy
- TAKA NASZA CODZIENNOŚĆ
- ZDROWA MEDYCYNA. Leczenie terminalne
- ZDROWA MEDYCYNA. Leczenie terminalne
- MISJE. Jestem Bogu i ludziom winny ten wysiłek
- MISJE. Jestem Bogu i ludziom winny ten wysiłek
- MISJE. Wystarczy tylko jeden
- MISJE. Wystarczy tylko jeden
- WEŹ KSIĘGĘ PISMA ŚWIĘTEGO. BIBLIA księga o naszym życiu
- WEŹ KSIĘGĘ PISMA ŚWIĘTEGO. BIBLIA księga o naszym życiu
- DUCHOWOŚĆ. Ofiarowanie Syna
- DUCHOWOŚĆ. Ofiarowanie Syna
- PRAWYM OKIEM. Jak walczyć o krzyże?
- PRAWYM OKIEM. Jak walczyć o krzyże?
MISJE. Jestem Bogu i ludziom winny ten wysiłek
ks. Mariusz Skowron SDB
strona: 18
Miejsce, w którym pracuję, to Don Bosco Youth Center w Chingoli w Zambii. Tutaj młodzież z całego miasta, jak i regionu Copperbelt, kształci się w różnych zawodach. W naszej szkole oferujemy kursy w dziedzinach: rolnictwa, murarstwa, stolarstwa, ślusarstwa. Prowadzimy również kurs komputerowy i krawiecki.
Oprócz Technical College w naszej placówce znajduje się oratorium, gdzie prowadzimy popołudniowe zajęcia dla dzieci i młodzieży. Największą popularnością cieszy się założona niedawno orkiestra dęta. Odbywają się także zajęcia sportowe, a przede wszystkim program duchowy, będący formacją młodego człowieka.
Na naszej misji realizujemy także projekt, który nazywa się Szkoła Michała Magone. To działalność prowadzona dzięki darczyńcom z całego świata, skierowana do najuboższych mieszkańców Chingoli oraz do okolicznych miejscowości i wsi, których nie stać na opłacenie szkoły. Zajęcia dla tej grupy młodzieży odbywają się w każdą sobotę, a do uczestnictwa w nich zobowiązują się nie tylko sami uczniowie, ale także opiekunowie. To gwarancja właściwego wykorzystania możliwości, jakie daje ten program. Dla nas jest wielkim osiągnięciem, kiedy nasi uczniowie kończą szkołę średnią, kontynuują naukę lub znajdują zatrudnienie w różnych ośrodkach lokalnych. W ten sposób widoczne są rezultaty pomocy dla mieszkańców Zambii.
Wracając jednak do funkcjonowania Technical College – są różne poziomy kształcenia. Jednoroczny kurs można porównać do polskiej szkoły zawodowej, a dwuletni – do technikum. Z kursów korzysta młodzież z Chingoli i z całej prowincji Copperbelt. To najbardziej uprzemysłowiona część Zambii, gdzie znajduje się wiele kopalni miedzi. Dzięki tym ośrodkom ludzie znajdują tu pracę i możliwość utrzymania rodziny. To sposób na rozwój infrastruktury. Dlatego salezjanie, mając w swoich założeniach działania skierowane do najuboższej młodzieży, dają możliwość wystartowania w życie z wykształceniem w zawodach, na które jest tutaj zapotrzebowanie. Patrząc na wyniki naszych uczniów, widzę, że to realizowanie Bożego planu. Nasi uczniowie zdają wszystkie egzaminy, co jest dla nas, a szczególnie dla nich, dużym sukcesem. W zeszłym roku osiągnęliśmy najlepsze w całej Zambii rezultaty w kursie komputerowym, wyprzedzając wszystkie inne placówki edukacyjne, także te prowadzone przez zagranicznych inwestorów. To była dla nas wielka niespodzianka i wyróżnienie.
Czerpię ogromną radość z tego, że wykonuję tu pracę salezjańską. Jestem winny Bogu i ludziom ten wysiłek. Stwórca obdarzył mnie przeszłością nie po to, bym o niej zapominał, ale bym czerpał z niej naukę właśnie w czasie mojej posługi misyjnej. To sposób wykorzystywania doświadczeń do realizowania powołania. Myśląc nieraz o problemach, które mam, a potem patrząc na tych ludzi, mogę się dystansować i spłacać Bogu dług. Mam szansę właśnie tutaj być salezjaninem, choć nie mówię, że dobrym… Pan Bóg mnie tu rozeznaje, by postawić pieczęć na tej decyzji. To jest piękne, że stale mogę pracować z młodymi ludźmi. I to nie jest praca dla nich, ale z nimi.
Złożyłem w Bogu całą nadzieję.