facebook
Audiobook:
O Janku przyjacielu młodzieży
autor: Maria Kączkowska
odcinek 33: Zadanie życia spełnione


W Waszych intencjach modlimy się codziennie
o godzinie 15:00 w Sanktuarium
M.B.Wspomożycielki Wiernych w Szczyrku
O ustanie pandemii corona wirusa
Staszek
2020-05-29 10:06:03
W intencji wszystkich MAM
Ala
2020-05-29 10:04:41
Za Tomka z W
Piotr
2020-03-29 19:05:04
Blogi:
Agnieszka Rogala Blog
Agnieszka Rogala
relacje między rodzicami a dziećmi
Jak nie kochać dzieci.
Karol Kliszcz
pomiędzy kościołem, szkołą a oratorium
Bezmyślność nie jest drogą do Boga
Karol Kliszcz Blog
Łukasz Kołomański Blog
Łukasz Kołomański
jak pomóc im uwolnić się od uzależnień
e-uzależnienia
Andrzej Rubik
z komżą i bez komży
Na dłoń czy na klęczkach?
Andrzej Rubik Blog
Maria Fortuna-Sudor Blog
Maria Fortuna-Sudor
na marginesie
Strach
Tomasz Łach
okiem katechety
Bóg jest czy nie jest?
Tomasz Łach Blog

Archiwum

Rok 2010 - styczeń
LIST PRZEŁOŻONEGO GENERALNEGO. Jezus – Dobra Nowina

ks. Pascual Chávez SDB - IX następca księdza Bosko

strona: 2



Jezus jest potwierdzeniem „tak” Boga wobec człowieka, a także odpowiedzią człowieka wobec Boga.

Od lat dojrzewa we mnie myśl, by w comiesięcznych refleksjach na łamach „Biuletynu Salezjańskiego” ukazać Rodzinie Salezjańskiej wizję tego, co stanowi istotę naszej wiary, podkreślając niektóre aspekty tradycji salezjańskiej, poczynając od św. Jana Bosko i bł. Michała Rua (w tym roku przypada stulecie śmierci pierwszego następcy księdza Bosko, do czego nawiązuje tegoroczna „Wiązanka”: „Naśladując księdza Rua, niesiemy młodym Ewangelię jako autentyczni uczniowie i gorliwi apostołowie”). W swojej pierwszej encyklice Benedykt XVI przypomina, że „u początku bycia chrześcijaninem nie ma decyzji etycznej czy jakiejś wielkiej idei, jest natomiast spotkanie z wydarzeniem, z Osobą, która nadaje życiu nową perspektywę” (Deus Caritas est). Chrześcijaństwo nie jest zbiorem prawd, do których dochodzi się poprzez wielowiekową refleksję czy praktykowanie norm moralnych, ale osobistym spotkaniem z Panem Jezusem, który – jak widzimy w Nowym Testamencie – radykalnie zmienia ludziom życie i czyni ich prawdziwymi chrześcijanami, czyli tymi, którzy „należą do Chrystusa”. Ta charakterystyczna cecha jawi się wyraźnie w słowie-kluczu Pisma Świętego, jakim jest »ewangelia«”. Po grecku oznacza ono dobrą, piękną nowinę, a Marek (jego świadectwa ukazały się na piśmie jako pierwsze) użył go jako tytułu: „Początek Ewangelii o Jezusie Chrystusie, Synu Bożym”. Chrześcijanie oświeceni Duchem Świętym od samego początku rozumieli, że Jezus jest najlepszą nowiną dla całej ludzkości.

Pomyślmy. Nowina prawdziwie dobra ma trzy cechy charakterystyczne: jest czymś niespodziewanym, przychodzi z zewnątrz i napełnia serca niezwyczajną radością. W odniesieniu do chrześcijaństwa rozumiemy, że nie chodzi o radość czysto ludzką, że Bóg nas kocha i w Chrystusie uczynił nas swoimi dziećmi. To najlepsza wiadomość z możliwych. Nikt nie potrafiłby tego sobie wyobrazić ani przewidzieć niczego podobnego. Nawet naród żydowski, który oczekiwał od wieków na Mesjasza, pozostał nieufny. Wszyscy zostali zaskoczeni i jedynie ten, kto potrafił zrewidować sposób myślenia, mógł przyjąć Mesjasza – Chrystusa. Ale trzeba przyznać, że nie dla wszystkich nowina okazała się dobra. Dla tego, kto czuł się silny, dumny i samowystarczalny dzięki władzy i bogactwu, była to raczej zła nowina i doprowadziła do skazania tego, który ją przyniósł.

Konsekwencją wiary, że chrześcijaństwo jest najlepszą nowiną dla ludzkości, jest obowiązek komunikowania jej całemu światu. Bo: „Jakże mieli wzywać Tego, w którego nie uwierzyli? Jakże mieli uwierzyć w Tego, którego nie słyszeli? Jakże mieli usłyszeć, gdy im nikt nie głosił?” (Rz 10,4). Odmowa ewangelizacji i misji stanowiłaby największą niewierność Bogu i akt największego egoizmu wobec ludzkości. Wyobraźmy sobie bardzo biedną rodzinę, która otrzymała zwycięski kupon wielkiej loterii. Gdyby z powodu ubóstwa nie miała dostępu do informacji, mogłaby nie otrzymać wygranej. A kto, wiedząc, nie poinformowałby jej o tym, byłby niedającym się usprawiedliwić egoistą. A przecież w Jezusie ludzkość wygrała pierwszą nagrodę najwspanialszej loterii świata, o której nie wie, niestety, pięć szóstych mieszkańców globu. Byłoby niewybaczalnym błędem, gdybyśmy nie głosili tej nowiny, która – jak mówi Benedykt XVI – „daje nowy horyzont życiu” obecnemu, a przede wszystkim wiecznemu.

Kontemplując św. Jana Bosko, rodzą się dwie refleksje. Po pierwsze – jego system zapobiegawczy i duszpasterski nie jest zbiorem idei i norm, ale drogą wiary, która prowadzi do żywego spotkania z osobą Jezusa. Ksiądz Bosko wychowywał młodych, prowadząc ich drogą ludzkiego spełnienia i chrześcijańskiej świętości, nalegając na głęboko przeżywaną przyjaźń z Jezusem. Z drugiej strony czuł w żywy sposób sytuację tych, do których nie dotarła ta cudowna nowina. Do tego stopnia, że od samych początków swego dzieła promował pracę misyjną, pozostawiając Rodzinie Salezjańskiej tę troskę, jako cechę, którą ma się wyróżniać. Każdego roku z radością uczestniczę w akcie rozesłania wielu członków Rodziny Salezjańskiej, udzielając im błogosławieństwa Bożego i wręczając krzyże misyjne. . Mimo to słowa Pana, że „żniwo wielkie, ale robotników mało”, pozostają aktualne. Każdy jest wezwany, według własnego stanu i na miarę swoich możliwości, by nieść braciom i siostrom – wraz ze słowem i świadectwem życia – wielką nowinę: jesteśmy dziećmi Boga, który nas kocha.