- LIST PRZEŁOŻONEGO GENERALNEGO - Ewangelizować wychowując
- WYZWANIA
- WYCHOWANIE - SYSTEM ZAPOBIEGAWCZY
- WYCHOWANIE - UWAGI PSYCHOLOGA. Wygrać życie czyli o mentalności zwycięzcy
- WYCHOWANIE - OKIEM RODZICA. Zdrowie i nie tylko
- ROZMOWA Z... Jestem pasjonatem sportu
- GDZIEŚ BLISKO. Mecz u stóp Wspomożycielki
- SŁÓWKO O KSIĘDZU BOSKO. Wyczyn czy zabawa?
- Błyskawiczny kurs modlitwy
- DUCHOWOŚĆ. Ufać Tobie
- DUCHOWOŚĆ. Jakie modlitwy
- POD ROZWAGĘ. Astrologia
- SALEZJAŃSKI RUCH MŁODZIEŻOWY. MSG - co to takiego?
- MISJE. Uśmiech kosztuje mniej od elektryczności
- MISJE. Sprawiedliwy handel
- RODZINA SALEZJAŃSKA. Salos
- CHOWANIE. Ruiny autorytetów
- TAKA NASZA CODZIENNOŚĆ...
CHOWANIE. Ruiny autorytetów
Romuald Witczak
strona: 21
Wychowywanie tonie w powodzi słów. Przekonanie o możliwości spożytkowania naszych doświadczeń każe nam słowem wymuszać zachowanie lub co najmniej udzielać dziecku rad. Tymczasem one nie słuchają i nie chcą słuchać. W zamian za to patrzą. Jakże potrafią wszystko zauważyć! Póki małe, są na tyle naiwne, że mówią nam, jak nas widzą. Ale szybko konstatują, że to się nie opłaca, bo się denerwujemy, czasem gniewamy, potrafimy być agresywni. Więc lepiej przyznać, że białe jest czarne. Znaczy: taka jest konwencja, taki ten świat, w pewnych momentach na białe mówi się czarne.
Jeszcze do niedawna był czas autorytetów. Co powiedział ojciec, ksiądz, nauczyciel i wiele im podobnych osób – nie podlegało wątpliwościom. Po pierwsze dlatego, że oni na ogół rzeczywiście mówili prawdę i po drugie, że była ona nie do sprawdzenia. Teraz powszechny i niczym nieograniczony rozwój informacji pozwala każdemu wszystko zweryfikować.
Wiele słabych jednostek, które w ogóle nie powinny brać się za wychowanie, nie chce zauważyć tej jakościowej zmiany, która nastąpiła i presją fizyczną lub psychiczną, opierając się na wciąż żywym micie autorytetu, danego jakoby z pełnioną funkcją, wymusza na wychowankach posłuch.
Ponieważ zjawisko ma charakter powszechny, na każdym kroku dostrzegamy ruiny autorytetów przystrajających się w sztandary dobrego samopoczucia. Wszędzie też widzimy jak w imię głupio pojmowanej lojalności między dorosłymi, młodym mówi się, że białe jest czarne. Ale oni już nie chcą wierzyć. Śmieją się w oczy lub chwilowo za oczami, kiedy potrzebują coś zyskać. Kieszonkowe, wolność, promocję…
A autorytety istnieją. Ale zasługuje się na nie czynami. Słowa to za mało.