- LIST PRZEŁOŻONEGO GENERALNEGO - Ewangelizować wychowując
- WYZWANIA
- WYCHOWANIE - SYSTEM ZAPOBIEGAWCZY
- WYCHOWANIE - UWAGI PSYCHOLOGA. Wygrać życie czyli o mentalności zwycięzcy
- WYCHOWANIE - OKIEM RODZICA. Zdrowie i nie tylko
- ROZMOWA Z... Jestem pasjonatem sportu
- GDZIEŚ BLISKO. Mecz u stóp Wspomożycielki
- SŁÓWKO O KSIĘDZU BOSKO. Wyczyn czy zabawa?
- Błyskawiczny kurs modlitwy
- DUCHOWOŚĆ. Ufać Tobie
- DUCHOWOŚĆ. Jakie modlitwy
- POD ROZWAGĘ. Astrologia
- SALEZJAŃSKI RUCH MŁODZIEŻOWY. MSG - co to takiego?
- MISJE. Uśmiech kosztuje mniej od elektryczności
- MISJE. Sprawiedliwy handel
- RODZINA SALEZJAŃSKA. Salos
- CHOWANIE. Ruiny autorytetów
- TAKA NASZA CODZIENNOŚĆ...
WYZWANIA
ks. Andrzej Godyń SDB
strona: 3
Sport bardzo zmienił się od czasów Bikili Abebe, który podczas Olimpiady w Rzymie w 1960 r. wygrał maraton, biegnąc boso czy słynnego bramkarza Lwa Jaszyna, dla którego punktem honoru było nigdy nie pokazać bólu, nawet po brutalnych faulach. Dziś bez doskonałego sprzętu i bardzo dobrych warunków treningu już się nie wygrywa. Są też dyscypliny, gdzie nie wygrywa się bez stosowania środków dopingujących mniej czy bardziej legalnych.
Jednak o ile warunki uprawiania sportu zmieniły się na lepsze, to podejście sportowców niekoniecznie. Zawsze ze zdziwieniem i przykrością patrzę na piłkarzy, którzy po strzeleniu gola odpychają swoich kolegów, kłamią że nie popełnili faulu, kiedy cały świat widział że popełnili, albo symulują, by wymusić karnego (za co są później chwaleni przez komentatorów). Jeszcze gorzej, jeśli podziwiany przez miliony nastolatków piłkarz uderzy „z główki” zawodnika przeciwnej, a właściwie wrogiej, drużyny. Sport niestety dopasowuje się do tendencji współczesnej kultury, która coraz bardziej rezygnuje z takich pojęć jak honor czy zasady na rzecz skuteczności, osiągnięcia wyniku i przyciągnięcia widza.
Ważne, by nie dać sobie wmówić, że tak być musi i że sport wyczynowy to tylko wielki biznes i show, który rządzi się własnymi prawami. Tato oglądający wraz z dzieckiem mecz, powinien umieć wznieść się ponad emocje i powiedzieć zgodnie z prawdą, czy był faul czy nie było, czy zawodnik zachował się dobrze czy źle, niezależnie jak bardzo kibicuje „naszym”. Jak w każdej dziedzinie życia i w tej nie wolno rezygnować z ocen służących wychowaniu, po to, by pomóc młodemu człowiekowi interpretować, które zachowania są dobre a które złe. Był czas, kiedy te złe nazywano po prostu „niesportowymi”.