- LIST PRZEŁOŻONEGO GENERALNEGO - Niezwykła droga miłości
- LIST PRZEŁOŻONEGO GENERALNEGO - Niezwykła droga miłości
- WYZWANIA
- WYZWANIA
- WYCHOWANIE - Kierunek niebo
- WYCHOWANIE - Kierunek niebo
- WYCHOWANIE - Razem w świecie wyobraźni
- WYCHOWANIE - Razem w świecie wyobraźni
- UWAGI PSYCHOLOGA - Nad stronnicami
- UWAGI PSYCHOLOGA - Nad stronnicami
- POD ROZWAGĘ - Magia
- POD ROZWAGĘ - Magia
- GDZIEŚ BLISKO - Wiek psychologii?
- GDZIEŚ BLISKO - Wiek psychologii?
- PLACÓWKI SALEZJAŃSKIE - Kopiec
- PLACÓWKI SALEZJAŃSKIE - Kopiec
- RODZINA SALEZJAŃSKA - Kapelan powstańczej Warszawy
- RODZINA SALEZJAŃSKA - Kapelan powstańczej Warszawy
- W ANEGDOCIE - To gdzie sypiemy?
- Z ŻYCIA BŁOGOSŁAWIONYCH ORATORIANÓW - Z życia błogosławionych oratorianów
- W ANEGDOCIE - To gdzie sypiemy?
- Z ŻYCIA BŁOGOSŁAWIONYCH ORATORIANÓW - Z życia błogosławionych oratorianów
- W ORATORIUM - Sposób na Eucharystię
- W ORATORIUM - Sposób na Eucharystię
- W ORATORIUM - Status animatora w grupie i poza grupą cz. II
- W ORATORIUM - Status animatora w grupie i poza grupą cz. II
- MISJE - Salezjańskie marzenie o nowym Sudanie
- MISJE - Salezjańskie marzenie o nowym Sudanie
- MISJE - Drodzy Przyjaciele Misji
- MISJE - Drodzy Przyjaciele Misji
- DUCHOWOŚĆ - Po co czcić świętych?
- DUCHOWOŚĆ - Bądźcie doskonali
- DUCHOWOŚĆ - Po co czcić świętych?
- DUCHOWOŚĆ - Bądźcie doskonali
- BŁYSKAWICZNY KURS MODLITWY
- LISTY
- SŁÓWKO O KSIĘDZU BOSKO - Pisarz
- BŁYSKAWICZNY KURS MODLITWY
- LISTY
- SŁÓWKO O KSIĘDZU BOSKO - Pisarz
- SZKOŁY SALEZJAŃSKIE
- SZKOŁY SALEZJAŃSKIE
SŁÓWKO O KSIĘDZU BOSKO - Pisarz
ks. Marek Chmielewski SDB
strona: 23
W pierwszych dniach po przyjęciu mnie do nowicjatu salezjańskiego trafiłem do domowej biblioteki. Na jednym z regałów stało kilkadziesiąt jednakowych szarych książek. To przedruk wszystkich dzieł opublikowanych przez księdza Bosko. Trzydzieści cztery tomy! – powiedział mi starszy kolega. Długo nie opuszczało mnie zdumienie. Wiedziałem, że ksiądz Bosko prowadził Oratorium, że pisał listy, ale żeby tyle książek! To moje zdumienie nie opuszcza mnie do dzisiaj. Okazuje się, że w latach 1844-1888 ksiądz Bosko zdołał wydać 1174 (!) publikacji. Kiedy znajdował na to czas?
Jego pisarstwo i zaangażowanie edytorskie można zrozumieć tylko w perspektywie pragnienia daj mi dusze, o resztę nie dbam, które było w nim ciągle żywe. Ksiądz Bosko czuł się realizatorem Bożego planu. Ponieważ Bóg kocha młodzież, a Chrystus, Syn Boże, chce ich z krańców świata zebrać w jedno i zaprowadzić do Ojca, ksiądz Bosko szukał chłopców na ulicach Turynu, założył Oratorium, powołał do życia Zgromadzenie Salezjańskie, Córki Maryi Wspomożycielki, Współpracowników Salezjańskich, budował kościoły i domy, ale też... pisał, pisał i pisał. Pisał nocami, wykorzystując każdą chwilę wolnego czasu. Pisał listy do dobrodziejów, majstrów, polityków, prostych ludzi i arystokratów. Pisał książki historyczne (Historia Włoch, Historia Kościoła, Historia święta), biograficzne (np. życiorysy Alojzego Comollo, Dominika Savio, ks. Józefa Cafasso), hagiograficzne (np. żywoty świętego Piotra, Pawła, Alojzego), podręczniki szkolne (np. o systemie metrycznym), sztuki teatralne, komedie, krotochwile (np. Dom szczęścia, Żołnierz Napoleona), podręczniki ascezy młodzieżowej (np. Młodzieniec zaopatrzony), pisma prawne (np. regulaminy, Konstytucje salezjanów). Od 1853 r. co miesiąc wydawał broszurę Lektur katolickich, a do 1877 r. Biuletyn Salezjański (którego polską wersją jest właśnie Don BOSCO).
Używał języka bardzo prostego, zrozumiałego dla każdego czytelnika. Nie chciał być wyrafinowanym twórcą, a wychowawcą, nauczycielem wiary i cnót i kapłanem, który głosi doktrynę i gdy potrzeba, umoralnia na wszelkie możliwe sposoby. Dlatego nie wstydził się „podkradać” myśli i całych tekstów innym autorom. Jeśli były mu bliskie, jeśli mogły służyć zbawieniu ludzi, umieszczał je w swoich publikacjach. Te same racje zapracowania się dla zbawienia, oddania wszystkiego tej sprawie stanęły też za jego decyzją otwarcia na Valdocco drukarni i introligatorni.
Książka była dla księdza Bosko „przedłużeniem” jego głosu daleko poza mury Oratorium. Dobra książka – pisał w Rozpowszechnianiu dobrych książek z 1885 r. – dociera nawet do domów, do których nie może wejść kapłan, źli ją tolerują jako pamiątkę lub prezent. Kiedy się przedstawia, nie rumieni się, zaniedbana nie niecierpliwi się, czytana z całym spokojem uczy prawdy, wzgardzona nie skarży się i pozostawia wyrzut, który niekiedy zapala pragnienie poznania prawdy. Czasami leży pokryta kurzem na stoliku czy na bibliotecznej półce. Nikt o niej nie myśli. Ale gdy przychodzi czas samotności czy smutku, bólu czy nudy, pragnienia rozrywki czy lęku przed przyszłością, ten wierny przyjaciel otrząsa się z kurzu, otwiera swoje karty i odnawiają się cudowne nawrócenia św. Augustyna... św. Ignacego.